PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Jerzy Domaradzki – znakomity reżyser, scenarzysta, operator, pedagog, autor wielu znaczących filmów fabularnych i dokumentalnych, również prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich w latach 1994–1996 – 6 stycznia obchodzi 80. urodziny
Jerzy Domaradzki z urodzenia jest lwowiakiem, mieszka w Warszawie i Sydney. Harmonogram przelotów Australia–Polska (i vice versa) wyznaczają uczelniane zajęcia, praca nad własnymi projektami filmowymi i teatralnymi, sprawy rodzinne, a także… warunki śniegowe, gdyż jest zapalonym narciarzem.

Jego droga do profesji reżyserskiej była dość długa i kręta. Najpierw studiował na Wydziale Operatorskim łódzkiej Szkoły Filmowej (1961–1964), następnie socjologię na Uniwersytecie Warszawskim (1965–1970), by powrócić do swej pierwszej uczelni, tym razem na reżyserię, którą ukończył w 1974 roku. „Nigdy nie byłem uduchowionym artystą. Kino to praca zespołowa, w której liczy się rzemiosło. Czasami udaje się przekroczyć o poziom wyżej, czasem uda się w filmie otrzeć o prawdziwe dzieło sztuki, ale zawsze trzeba jednak pamiętać o elementarzu. Myślałem o tym już na początku drogi. W swojej pracy magisterskiej z zakresu socjologii sztuki pytałem: Co jest dziełem sztuki? I za przykład podawałam maszynę do pisania, teraz pewnie byłby to komputer. Perfekcja rzeczy użytkowych jest początkiem sztuki. Od tego się zaczyna” – mówił przed dekadą na łamach „Magazynu Filmowego”  (nr 1-2/2013).

Jako reżyser i operator zadebiutował dokumentami: „Tramwajem przez San Francisco” (1975) i „Nowojorska wieża Babel” (1976). Wcześniej uczył się filmowego rzemiosła – jako II reżyser – na planie serialu „Czarne chmury” (1973) Andrzeja Konica oraz fabuł – „Trzeba zabić tę miłość” (1972) Janusza Morgensterna i „Ziemia obiecana” (1974) Andrzeja Wajdy. Po ukończeniu ekranizacji Reymontowskiej powieści Wajda stwierdził, że to koniec terminowania i czas na samodzielny debiut.

Pierwsze fabuły nie były jednak do końca pracą samodzielną Domaradzkiego, nowelowe „Obrazki z życia” (1975) nakręcił bowiem z Feliksem Falkiem, Agnieszką Holland, Andrzejem Kotkowskim, Jerzym Obłamskim, Krzysztofem Gradowskim, Barbarą Sass-Zdort i Janem Budkiewiczem, a „Zdjęcia próbne” (1976) z Agnieszką Holland i Pawłem Kędzierskim. W tym samym roku zrealizował także telewizyjną kameralną współczesną opowieść psychologiczną – według scenariusza napisanego wspólnie z Maciejem Karpińskim – „Długa noc poślubna” (1976), zaś dwa lata później zadebiutował pełnometrażową fabułą „Besta” (1978), ekranizacją opowiadania Lwa Tołstoja „Diabeł”, o człowieku targanym namiętnościami, rozgrywającą się na terenie Wielkopolski w ciągu kilku miesięcy poprzedzających wybuch I wojny światowej.

Należał do Zespołu Filmowego „X” Andrzeja Wajdy – a było to w czasach, kiedy prym w naszej kinematografii wiodło kino moralnego niepokoju – więc naturalną koleją rzeczy byłoby, gdyby zajął się tematyką społeczną, on jednak wybrał wielką literaturę, chyba ze względu na jej uniwersalność i ponadczasowość. „W opowiadaniu Tołstoja, poza warstwą melodramatyczną i obyczajową, zafascynował mnie turpizm, biologiczna skłonność bohaterów do grzechu” – wyznał we wspomnianym wywiadzie.

Do ekranizacji utworów literackich często wracał: w 1984 roku nakręcił przepiękny miniserial „Trzy młyny”, oparty na opowiadaniach Jarosława Iwaszkiewicza – „Młyn nad Utratą” (1936), „Młyn nad Lutynią” (1946) i „Młyn nad Kamionną” (1950), a trzy lata później w „Łuku Erosa” sięgnął po przedwojenną powieść Juliusza Kadena-Bandrowskiego „Łuk” (1919).

Ale i kina moralnego niepokoju Domaradzki nie zaniedbał, czego najlepszym przykładem dwa filmy zrealizowane według scenariuszy Feliksa Falka, bliskiego kolegi z Zespołu „X”: telewizyjny kameralny dramat, będący właściwie klinicznym studium rozpadu rodziny – „Laureat” (1980), a nade wszystko „Wielki bieg” (1981; premiera: 1987), uhonorowany prestiżowymi laurami, m.in. w Gdańsku (Srebrne Lwy) i Montrealu (nagroda FIPRESCI). Wiosna 1952 roku. W Biegu Pokoju, w którym na zwycięzcę czeka nowiuteńka jawa, bierze udział kilkuset młodych przodowników pracy. Radek, zapalony motocyklista, bardzo chciałby wygrać. Jeszcze bardziej Stefan, który ma nadzieję, że na mecie wręczy list samemu Bierutowi, z prośbą o pomoc w sprawie niewinnie oskarżonego ojca. „Wielki bieg”, niezwykle przejmująca opowieść o wielkiej manipulacji w służbie propagandy, to bez wątpienia jeden z najlepszych naszych filmów zrealizowanych w czasie tzw. karnawału Solidarności. Do tamtych czasów reżyser powrócił po latach w nowelowym filmie „Solidarność, Solidarność…” (2005). Swą fabularno-dokumentalną opowieść zatytułowaną „Tablice” poświęcił burzliwym dziejom tytułowych plansz, na których strajkujący gdańscy stoczniowcy spisali swoje sierpniowe postulaty.

Niezwykle udanymi filmami Domaradzkiego okazały się – nagrodzona w Locarno „Planeta Krawiec” (1983), wzruszająca opowieść o Adamie Giedrysie, szczecińskim astronomie amatorze, zajmującym się na co dzień… szyciem, oraz „Piąta pora roku” (2012), niekonwencjonalna komedia romantyczna o „mężczyźnie z przeszłością” i „kobiecie po przejściach”, prawdziwy aktorski koncert, który przyniósł festiwalowe laury odtwórcom głównych ról – Ewie Wiśniewskiej w Wuhan i Marianowi Dziędzielowi w Kairze oraz Warnie.

Często powraca do kina dokumentalnego. Poświęca je głównie sprawom polsko-australijskim, wystarczy wymienić tytuły „Jan Paweł II w Australii” (1991), „Marzenia o wolności i równości. Profesor Jerzy Zubrzycki” (1996), „Grać do góry nogami” (1997), o ludziach filmu i teatru, którzy po ogłoszeniu stanu wojennego wyemigrowali do Australii, „Szlachetny dzikus” (1998), o Bronisławie Malinowskim, „Kochać i nienawidzić” (2008), o powojennej fali polskiej emigracji, która znalazła na Antypodach swą drugą ojczyznę.

Domaradzki do Australii wyjechał – via Kanada – w 1986 roku. Zrealizował tam dwie znaczące fabuły: „Struck by Lightning” (1991) oraz „Lilian’s Story” (1995). Liliana, wykorzystywana emocjonalnie i seksualnie przez ojca, zostaje na 40 lat zamknięta w zakładzie dla obłąkanych. Kiedy wychodzi, musi na nowo nauczyć się żyć, by przetrwać w nieznanej sobie rzeczywistości. Australijska „Historia Liliany” przyniosła mu Nagrodę „100˚ Fahrenheita” na… Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (1996). Od tamtego czasu, czyli od 36 lat, jego życie i twórczość rozpięte są między Sydney a Warszawą, egzystencjalno-twórczy harmonogram zaś wyznaczają rodzina, film i narty. Wszystkiego najlepszego, udanych zdjęć i dobrego śniegu!


Jerzy Domaradzki fot. Adrianna Kędzierska / SFP
Jerzy Armata
Stowarzyszenie Filmowców Polskich
Ostatnia aktualizacja:  30.12.2022
Zobacz również
Wirtualnemedia.pl: przewidywania kin na 2023 rok
42. Festiwal Młodzi i Film otwiera nabór do konkursów
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll