Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
- Ne chciał być aktorem jak jego matka, ale praca kompozytora pozwalała mu przebierać się za kogoś innego - powiedział Krzysztof Zanussi w rozmowie z Grażyną Torbicką. Spotkanie w Kinie Kultura będące częścią jubileuszu 90. urodzin Wojciecha Kilara poprzedził specjalny pokaz filmu "Drakula", do którego kompozytor napisał muzykę.
ZOBACZ WIDEORELACJĘ
Licznie przybyłą publiczność na spotkanie Grażyny Torbickiej z Krzysztofem Zanussim o Wojciechu Kilarze w Kinie Kultura zaprosił Jacek Bromski. Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich przypomniał, że wydarzenie odbywa się w ramach jubileuszu 90. urodzin kompozytora, obchodzonych razem z Teatrem Wielkim-Operą Narodową.
Pretekstem do spotkania z Krzysztofem Zanussim była jego wieloletnia współpraca z kompozytorem, z którym się przyjaźnił przez ponad czterdzieści lat. Kilar napisał muzykę do m.in. do takich filmów jak „Bilans kwartalny”, „Cwał”, „Kontrakt”, „Persona non grata”, „Obce ciało”, „Czarne słońce”.
W barwnej opowieści reżysera o Kilarze nie zabrakło anegdot. Wojciech Kilar w pierwszym odruchu odmówił Francisowi Fordowi Coppoli, gdy ten poprosił go o napisanie muzyki do „Draculi”. Do wyjazdu do Hollywood namówili go Krzysztof Zanussi i Kazimierz Kutz. – Mówiliśmy mu, że Polska potrzebuje sukcesów na świecie, i że on ma to zrobić, czy mu się chce czy nie, bo ma obowiązek patriotyczny. To podziałało, chociaż Wojtek wzbraniał się do ostatniej chwili – wspomina reżyser. – Dzień później zadzwonił do nas i nam dziękował mówiąc, że mieliśmy rację, bo Coppola to wspaniały, kulturalny facet znający się na muzyce, a w Los Angeles czuje się jak w Europie, a nie na jak na dzikiej kowbojskiej prerii.
Grażyna Torbicka i Krzysztof Zanussi fot. Piotr Molęcki/East News/SFP
Prowadząca spotkanie Grażyna Torbicka przypomniała, że kompozytor sam określał siebie jako doktor Jekyll i pan Hyde: „z jednej strony zrównoważony i wierzący, a z drugiej strony jako ktoś, który nie stroni od szaleństw, dobrych trunków, od tego, że uroki życia nie chce zostawiać na boku”. Reżyser powiedział, że poznał Kilara jako człowieka, który „nie tknął kropli alkoholu po długim hulaszczym życiu, o którym mu opowiadał”.
Dziennikarka pytała reżysera, jak wyglądała jego współpraca z kompozytorem. Zanussi przyznał, że choć Kilar sam nie czytał scenariuszy (robiła to za niego jego żona), nagrywanie muzyki z nim było prawdziwym aktem twórczym.
Krzysztof Zanussi fot. Piotr Molęcki/East News/SFP
Zanussi przyznał, że nie przepada za filmem „Drakula”, ale dodał, że dzięki współpracy z Coppolą, Kilar mógł napisać muzykę, która by nie powstała w innej sytuacji. - W tej muzyce jest nuta przesady i pastiszu, a Wojtek uważał, że muzyka filmowa musi być pastiszem, bo widz musi rozpoznać coś z języka muzycznego, z którym już miał kontakt. Dodał, że pisząc do filmu, bawił się muzyką, chciał w niej wyrazić swoją relację wobec tematu, komentować go.
Wspomniał też, że kiedyś kompozytor mu powiedział, że nigdy nie chciał być aktorem jak jego matka, ale w pewien sposób praca kompozytora pozwalała mu "przebierać się do różnych filmów za kogoś innego". W przypadku "Drakuli" miał "wcielić się" w rolę Richarda Straussa.
Krzysztof Zanussi bez ogródek mówi, że lubi wszystkie ścieżki dźwiękowe, które napisał dla niego Wojciech Kilar: - Zawsze będę jego dłużnikiem – powiedział.
Spotkanie odbyło się w Kinie Kultura zarządzanym przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
ŁK
SFP
Ostatnia aktualizacja: 27.04.2022
Jowita Budnik w „Po miłość / Pour l'amour” (zwiastun)
Trwają prace nad filmową adaptacją powieści Wojciecha Chmielarza. Reżyseruje Bartek Konopka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024