PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
W piątkowy wieczór 11 marca 2022 roku widzowie kina Kultura obejrzeli "Wesele" z 1972 roku. Gościem Tomasza Raczka była krytyczka literacka Justyna Sobolewska. Co dzisiaj mówi nam dramat Stanisława Wyspiańskiego w interpretacji Andrzeja Wajdy? To kolejny wieczór z cyklu "Kino Wajdy", zorganizowanego przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
"Wesele" należy w twórczości Wyspiańskiego do nurtu ironicznego i krytycznego, nurtu, który okazał się niesłychanie żywotny - należą do niego także "Klątwa" i "Wyzwolenie", zwróciła uwagę Justyna Sobolewska. Jak przypomnieli rozmówcy, Andrzej Wajda sam mówił, że jedyny wspólny ruch, który był wyrazem jedności społecznej, to Solidarność w 1980 roku. W ostatnich dniach  mamy przykład wyjątkowej solidarności Polaków. Dlaczego jednak tak trudno nam przychodzi jedność? - Niesiemy za sobą pamięć przeszłości, wszystkie duchy mówią nam o krwawej rzezi. Pamięć mówi nam - ty zamordowałeś. Wyspiański był krytyczny, bał się rewolucji. Jego krytycyzm jest skierowany w naszą stronę - mówiła Justyna Sobolewska.


Tomasz Raczek, Justyna Sobolewska, fot. Wojciech Olkuśnik / SFP

"Wesele" jest pełne symboli, które błyskawicznie przedarły się do świadomości Polaków, jak chocholi taniec - zauważył Tomasz Raczek. I, jak dodała Sobolewska - postać Wernyhory. Wernyhora to kozacki bard, który mówi o rzezi ukraińskich chłopów. - Kiedy czyta się "Wesele" teraz, w czasie wojny, jest wstrząsające, przemawia do nas z głębi czasów. - Trzeba włożyć wiele pracy w to, by zyskać odpowiednią perspektywę. Tzw. ruskie trolle z farm są szkolone, by sparaliżować polską jedność - zauważył Raczek. - Ślepy bard kozacki to postać łącząca. Niesamowity jest w "Weselu" konflikt klasowy. Tam nie ma porozumienia, tam się tli to, co się stało między chłopami a panami  - mówiła Sobolewska.  Uwydatnia to fakt, że akcja dramatu toczy się na weselu Lucjana Rydla, w istocie przywódcy chłopomańskiego ruchu z okresu Młodej Polski. - Film wydobywa to bardziej, niż tekst. Wyspiański chce pokazać, jakie jest to sztuczne. Druga rzecz to niemożność literatury. Poeta nic nie może, nic nie potrafi, pali swój poemat. Dużo jest tych ironicznych zwrotów i w dramacie i u Wajdy.

Ciekawy jest kontekst czasów, w jakich powstawał film. Kilka lat później miały miejsce dramatyczne wydarzenia w Ursusie i Radomiu, które o mało nie doprowadziły do upadku władzy. Wajda zadaje w filmie pytanie, czy możemy zdobyć się na wolność tu i teraz.   Czy możemy być razem?

Justyna Sobolewska, fot. Wojciech Olkuśnik / SFP

Rozmówcy poświęcili sporo czasu na niezwykłą formę "Wesela" Andrzeja Wajdy. Dzisiaj nie wyobrażamy sobie tego arcydzieła bez śpiewu Czesława Niemena. Jak przypomniał Tomasz Raczek, wówczas Niemen był postacią kontrowersyjną, miał swoje zdanie, niekoniecznie takie, jakie się po nim spodziewano, pomysł Wajdy odczytywano więc jako eksperyment. - To szczególne zadanie artystyczne. Wajda zabrał się za sztukę. Jak to zrobić, aby był to w oczywisty sposób film, opowiedziany takim językiem, jakiego nie udałoby się zastosować w teatrze? - zastanawiał się Tomasz Raczek. Justyna Sobolewska wskazała na niepowtarzalne zdjęcia Witolda Sobocińskiego, na muzykę Stanisława Radwana. Scenariusz napisał Andrzej Kijowski, który skrócił tekst i dostosował do wymogów filmu ośmiozgłoskowiec. Wajda całkowicie sprzeciwił się ikonicznym przedstawieniom postaci z dramatu Wyspiańskiego - najlepszym przykładem jest Rachela w interpretacji Mai Komorowskiej - nikt nigdy w ten sposób tej bohaterki nie grał. Wajda mistrzowsko zastosował ściśle filmowe zabiegi. - Wyprowadził wesele z izby. Miesza się cisza i muzyka dobiegająca zza ściany - Muzyka pulsuje, przypływa, odpływa, uderza, wypada przesz te drzwi i panuje nad ekranem. Przepływające postaci, które zostają w rzeczywistości ponadczasowej. Gwara, stroje, kolory są bardziej intensywne, wszystko jest "bardziej". Żeby nam się zakręciło w głowie. Nawet stroik panny młodej jest większy, niż był w istocie - mówiła Justyna Sobolewska. - Za każdym razem film Wajdy mówi coś innego. Cały czas się aktualizuje.

fot. Wojciech Olkuśnik / SFP

Zapraszamy do obejrzenia relacji z rozmowy o "Weselu" Andrzeja Wajdy:

  Przed nami kolejno o 19:00 w Kulturze - 12 marca - "Człowiek z marmuru" i spotkanie z Karoliną Wigurą-Kuisz. Przegląd zakończy projekcja nominowanych do Oscara "Panien z Wilka" i spotkanie online z Krystyną Zachwatowicz. Wstęp jest wolny, bilety można rezerwować telefonicznie lub pobrać wejściówkę w kasie kina.


Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  13.03.2022
Zobacz również
Kino Wajdy. Kobieta z marmuru
Znamy program 10. Script Fiesty
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll