PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  23.06.2021
Reżyser i scenarzysta, jeden z najbardziej znanych autorów filmów dla młodej widowni, a także zaangażowany działacz środowiska filmowego zmarł 22 czerwca 2021 roku. Pozostanie z nami jego najsłynniejsze dzieło – cykl o Panu Kleksie. „Akademia Pana Kleksa” to film, który się nie starzeje.
Krzysztof Gradowski, fot. Kuba Kiljan SFP

Był twórcą filmów dokumentalnych, animowanych i fabularnych. Urodził się 26 czerwca 1943 roku w Krakowie. W 1967 roku ukończył Wydział Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej i Teatralnej i w Łodzi. Po studiach podjął pracę w warszawskiej WFD, gdzie zrealizował szereg cenionych filmów podejmujących tematykę socjologii przestępczości („Urodzeni w niedzielę”, „Konsul i inni”, „Obcym wstęp wzbroniony”).  Reżyserował znakomite dokumentalne portrety m.in. Jana Himilsbacha, Jerzego Bossaka i Antoniego Cierplikowskiego, fascynującego fryzjerze o międzynarodowej sławie.

Zwrot ku kinu dla dzieci nie był wcale przypadkiem. W 1974 roku Krzysztof Gradowski nakręcił krótką telewizyjną fabułę "Święty Mikołaj pilnie poszukiwany", zabawną historyjkę o dwóch drobnych złodziejaszkach (świetne role Mariana Kociniaka i Marka Walczewskiego). W tym samym roku zrealizował dokument "Nie tylko dla dzieci", gdzie starał się pokazać stosunek dzieci do otaczającej rzeczywistości poprzez ich spontaniczne reakcje na film, cztery lata później – „Akademię druha Kieruzalskiego”, poświęconą słynnemu zespołowi harcerskiemu Gawęda i jej założycielowi, a rok później przejmującą opowieść o dziewczynce z rodziny dotkniętej alkoholizmem – "Sama ze swoją piosenką" (1979)



„Naprawdę, proszę mi wierzyć, jak jeździłem po tych więzieniach i rozmawiałem z bandziorami, w życiu mi nie przyszło na myśl, że zajmę się piosenkami, malowankami i musicalem” -  mówił w rozmowie do książki „Polski film dla dzieci i młodzieży” (J. Armata, A. Wróblewska).  Miał inne plany, jednakże sytuacja polityczna początku lat 80. skłoniła go do powrotu do Jana Brzechwy, o którego ekranizacji myślał już kilka lat temu. W  realizacji ambitnego projektu pomógł mu legendarny kierownik produkcji Wilhelm Hollender, wówczas – w znakomitym Zespole Filmowym Zodiak Jerzego Hoffmana.

„Sięgniecie po <Akademię Pana Kleksa> (1983) okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Dziesięcioletni Adaś Niezgódka oraz jego kompani, rozpoczynający  edukację w tytułowej Akademii, w której spotyka ich wiele przygód i zabawnych sytuacji, szybko stali się ulubieńcami dziecięcej widowni, a ich nauczyciel – prawdziwym autorytetem. A to dzięki niezwykle sprawnej realizacji, świetnym zdjęciom Zygmunta Samosiuka, trafionej obsadzie (Piotr Fronczewski jako Kleks okazał się fantastyczny) oraz dodatkowym, muzycznym atrakcjom: przebojowym piosenkom Andrzeja Korzyńskiego i… metalowego zespołu TSA oraz tekstom Brzechwy i Gradowskiego.Nie pozostało nic, jak kontynuować Kleksowe opowieści” – pisze Jerzy Armata. I tak kolejno powstały: "Podróże Pana Kleksa" (1985), "Pan Kleks w kosmosie" (1988) oraz „Tryumf Pana Kleksa” (2001). W 1995 roku zrealizował film fantasy dla młodej widowni „Dzieje Mistrza Twardowskiego” Z Danielem i Rafałem Olbrychskimi i Rafałem Królikowskim w głównych rolach.

"Dzieje Mistrza Twardowskiego", fot. TVP

„Akademia…” była wielkim hitem frekwencyjnym, w Polsce obejrzało ją ponad 14 mln widzów w kinie, a i teraz ciągle pozyskuje nowych widzów. Jej piosenki cieszą się niesłabnącą popularnością. Filmy o Panu Kleksie oglądano na całym świecie. - „Kiedyś nawet udało nam się wejść w strefę wspólnych manewrów floty radzieckiej i bułgarskiej. Dowodzący manewrami radziecki wojskowy już miał odpalać działo, przekonany był, że to makieta strzelnicza. Drugi reżyser przytomnie wrzasnął: Tu ekipa pana Kleksa, drugiej części!. Chwilę później słyszymy okrzyk po rosyjsku: Moje dzieci znają ten film! Witajcie! Natychmiast wszystko znikło: - wspominał pracę na planie w Bułgarii przy „Podróżach”.

Jak przypomina Jerzy Armata, uprawiał Gradowski – również z sukcesem – kino… animowane: „Ekologia, pacyfizm, zagrożenia cywilizacyjne – to główne tematy jego autorskich filmów animowanych” : "Dla dobra sprawy" (1974), "Dno" (1976), "Porozumienie" (1978), "Z ostatniej chwili" (1980), "Super strip-tease" (1980), "Ptaki i środki masowego przekazu" (1981), "Adaptacja. Gra planszowa dla wszystkich" (1984). Jest autorem niezwykle interesującego dokumentu "Non camera" (1980), poświęconego Julianowi Józefowi Antoniszowi, niekonwencjonalnemu mistrzowi animacji z Krakowa, a ten w rewanżu zrealizował „Dokument animowany non camera, czyli reżyser Krzysztof Gradowski o sobie...” (1980).


"Akademia Pana Kleksa", fot. FiNA

Krzysztof Gradowski był laureatem licznych nagród i wyróżnień na festiwalach krajowych i zagranicznych, m.in. w Chicago, Moskwie, Kairze, Oberhausen, Gdyni, Tarnowie, Poznaniu i Krakowie. W latach 1991–1996 pełnił funkcję przewodniczącego Korporacji Reżyserów Filmowych i Telewizyjnych. W roku 2009 został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, a w 2013 roku Brązowym Medalem ,,Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Był też Kawalerem Orderu Uśmiechu. Był niezwykle czynnym i zaangażowanym działaczem Stowarzyszenia Filmowców Polskich i Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Pasjonowała go kwestia prawa autorskiego.

 „Jestem przy tym widzu. Za twórczość dla dzieci brały się wielkie umysły – Saint Exupery, Lewis Caroll. Odnajdywali w tym potrzebę. Nie wypychali się na plan pierwszy, ale zaplecze myślowe ich dzieł było bogate i widoczne. Kiedyś na festiwalu w Indiach na spotkaniu z widzami, dzieciaki wstały i zaśpiewały Witajcie w naszej bajce w języku hindu. Podobno było to dokładne tłumaczenie tekstu z polskiego. Otrzymałem od młodych i małych widzów tyle energii, że dzisiaj mógłbym robić film za filmem, serial za serialem” – mówił jeszcze kilka lat temu. Jaka szkoda, że nie zdążył…
Anna Wróblewska, Jerzy Armata
artykuł redakcyjny / ZAIKS
Ostatnia aktualizacja:  30.06.2021
Zobacz również
Andrzej Kostenko – wierny filmowym przyjaźniom
Nie żyje Wojciech Karolak
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll