PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  2.02.2021
Na profilu kina Kultura na Facebooku rozpoczęła się publikacja nowego cyklu „Spragnieni kina”, w ramach którego przedstawiciele branży filmowej dzielą się swoimi przemyśleniami, odpowiadając na pytanie „Dlaczego tęsknimy za kinem?”.
Tym razem wypowiedź przygotował Jerzy Armata, krytyk filmowy i muzyczny, dziennikarz, wykładowca akademicki, selekcjoner i juror wielu festiwali, wiceprzewodniczący Koła Piśmiennictwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich, autor licznych artykułów prasowych, audycji telewizyjnych i radiowych, a także kilkunastu książek o tematyce filmowej.

fot. Jacek Czerwiński/SFP

Pierwsze kino, do którego zabrała mnie mama – miałem wtedy ze cztery lata – było po drugiej stronie ulicy, nazywało się Ludowe. Lata szkolne spędziłem w dębickiej Uciesze, a studenckie w krakowskiej Sztuce. To były moje filmowe uniwersytety. Potem do ulubionych kin doszlusowały Kijów, Mikro, Kino pod Baranami (dawniej Kultura). Nazwy tamtych, moich pierwszych kin – Sztuka, Kultura, Uciecha – świadczyły o ich artystycznych czy rozrywkowych aspiracjach, nazwy kin, których od ponad dwudziestu lat u nas coraz więcej – Cinema City, Multikino, Silver Screen (wszędzie te same) – wskazują bardziej na ich parametry techniczne niż kulturowe zainteresowania.

„Małe kino/ czy pamiętasz małe stare kino?/ Na ekranie Rudolf Valentino/ a w zacisznej loży ty i ja” –  brzmią pierwsze słowa pamiętnej piosenki Ludwika Starskiego i Władysława Szpilmana. Większość filmów obejrzałem w takich właśnie kinach. Miały one bowiem, te, które przetrwały, mają nadal, niepowtarzalną atmosferę i – każde z nich – odrębne programowe oblicze. Kina wielosalowe imponują –  przede wszystkim – jakością projekcji (choć i kina tradycyjne w tym względzie uczyniły ogromny postęp) oraz przestrzennością pomieszczeń. Sale projekcyjne są schludne, bliźniaczo do siebie podobne. By ich nie pomylić, są ponumerowane. Repertuar – szeroki i urozmaicony. Dla dorosłych i dla dzieci, dla zmotoryzowanych i dla matek z dziećmi. Wszystko pod jednym dachem. Jak w pobliskich supermarketach. To zdumiewające, ale pamiętam dokładnie, bez względu na to, jak dawno to było, gdzie jaki film obejrzałem: „Rzym ” w Sztuce, „Blaszany bębenek” w Związkowcu, „Dawno temu w Ameryce” w Kijowie. Jeśli chodzi o multipleksy, pamięć zawodzi. Utkwiło mi w głowie takie zdarzenie: facet niosący pod jedną pachą wiadro z popcornem, a pod drugą – wielką dolewkę  coca-coli, wyrąbał się jak długi przed pierwszym rzędem, za co dostał huragan oklasków. Ale przed projekcją jakiego filmu to było i czy zdarzyło się to w Multikinie, czy w Cinema City, nie pomnę.

Od blisko dziesięciu lat moje życie dzielę między Kraków a Warszawę, gdzie moim ulubionym miejscem stało się kino Kultura. Najpierw obiad w restauracji Cinema Paradiso, potem rozmowy z przyjaciółmi – Danielem Szczechurą, Bodziem Dziworskim czy Wiktorem Skrzyneckim, a na deser – film w Kulturze. Za tym wszystkim, w lockdownowym czasie bez deseru, tęsknię najbardziej. Bo oglądanie filmów w domu, a nie w kinie, to jak konsumowanie tzw. wyrobów czekoladopodobnych zamiast prawdziwej czekolady, co zdarzało mi się podczas stanu wojennego, kiedy to kina także pozamykano.




JB
SFP
Ostatnia aktualizacja:  2.02.2021
Zobacz również
fot. Jacek Czerwiński / SFP
„Szarlatan” Agnieszki Holland dostępny w serwisach VOD
Naomi Watts wystąpi w nowym filmie Małgorzaty Szumowskiej
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll