Ryszard Brylski – od Wrześni do Seattle

Jest absolwentem Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi (1982), gdzie od kilkunastu lat pracuje jako pedagog. Wcześniej ukończył Wydział Grafiki Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi (1975). W latach 1989-1991 przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie realizował reportaże telewizyjne dla stacji WNYC i PBS, ma na swym koncie również program „New York, New York” dla Telewizji Polskiej.

W 1995 roku zadebiutował pełnometrażowym filmem fabularnym „Deborah”, swobodną ekranizacją powieści Marka Sołtysika „Debora”. Ten stylowy melodramat rozgrywający się w małym galicyjskim miasteczku latem 1939 roku przyniósł mu nagrodę Złoty Debiut na Cierlickim Lecie Filmowym, a grającej tytułową rolę Renacie Dancewicz – laury na festiwalu w Gdyni oraz na Prowincjonaliach.

Kolejny film „Żurek” (2003), zainspirowany opowiadaniem Olgi Tokarczuk, poświęcony matce poszukującej ojca dziecka swej piętnastoletniej córki, nie z powodów roszczeniowych, ale by dać chłopczykowi jego imię i zdążyć z chrztem jeszcze przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia, został obsypany istną lawiną festiwalowych nagród, m.in. w Dubrowniku, Giffoni, Gdyni, Kazimierzu Dolnym, Tarnowie, Wrześni. Przede wszystkim film Brylskiego przyniósł jedną z najlepszych kreacji Katarzyny Figury, również znakomita okazała się debiutująca Natalia Rybicka. Figurę uhonorowano statuetką Orła, a także nagrodami aktorskimi na Prowincjonaliach, w Kazimierzu Dolnym i w Tarnowie, Rybicką – w Tarnowie i nominacją do Orła.

„Cudowne lato” (2010), niekonwencjonalne połączenie czarnej i romantycznej komedii, to opowieść o dwóch pracownikach rywalizujących zakładów pogrzebowych, którzy zabiegają o względy tej samej, niezwykle atrakcyjnej dziewczyny. Brylski ma nosa do aktorek. Helena Sujecka, grająca główną rolę, została uznana największym odkryciem festiwalu Prowincjonalia i otrzymała tam statuetkę Jańcia Wodnika, zaś samego reżysera nagrodzono w Seattle, Chicago i Łagowie.

Ryszard Brylski zajmuje się przede wszystkim pracą pedagogiczną w łódzkiej Szkole Filmowej, sam rzadko sięga po kamerę, ale jak już ją bierze do ręki, to zawsze ze znakomitym efektem. Jego trzy do tej pory zrealizowane filmy zdobyły ponad dwadzieścia festiwalowych laurów. Tak zwana średnia nagrodowa godna pozazdroszczenia. Oby tak dalej, drogi Ryśku!