PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  28.03.2020
O obecnej sytuacji na rynku międzynarodowej dystrybucji filmów z Izabelą Kiszką-Hoflik (IKH Pictures Promotions) rozmawia Anna Wróblewska

Izabela Kiszka-Hoflik, fot. Przemysław Skrzydło

Anna Wróblewska: Zajmujesz się promocją i dystrybucją polskich filmów na rynku międzynarodowym. Jaki będzie wpływ pandemii na międzynarodowy obieg filmów?
Izabela Kiszka-Hoflik: Są dwa obszary, o których powinniśmy rozmawiać. Po pierwsze, dystrybucja kinowa. Po drugie,  festiwale. Premiery marcowe, kwietniowe a zapewne i majowe nie odbędą się. Nie wiemy, co się wydarzy jesienią, jak będzie się rozwijała sytuacja na świecie. Minister przewiduje zmiany w ustawie o kinematografii, żeby dopuścić prawnie sytuację, w której pierwszym polem eksploatacji  pełnometrażowej fabuły mogło być VOD.

AW: Na razie jest to kino.
IKH: Pomysł ten wynika z realnej oceny sytuacji. Może uratować eksploatację filmów, może nie każdego, ale jednak.  Sytuacja zmienia się z tygodnia na tydzień, musimy przewidywać, że zmiany na rynku będą realne, a nie kosmetyczne.  Nie wiemy, jakie będą stopy zwrotu z VOD. Być może serwisy VOD podniosą ceny na premiery najnowszych filmów. Z drugiej strony nowy film wzbudza większe zainteresowanie, więc więcej ludzi będzie go oglądało. Z niecierpliwością czekam na dane z rynku światowego. Będę też czekać na informację o wynikach „Hejtera” Jana Komasy i "W lesie dziś nie zaśnie nikt" Bartosza M. Kowalskiego.

 
AW: Lepiej pokazać na Netfliksie, niż wcale?
IKH: Otóż to. Dyrektor PISF zadeklarował, że chce przesunąć część środków na program developmentu. Myślę, że przesunięcie alokacji to dobry ruch. Pozwoli to twórcom i producentom, którzy musza przełożyć zdjęcia, skupić się na dopracowaniu kolejnych projektów.  Ale także pozwoli im przetrwać teraz, kiedy niespodziewanie stracili dochody.  Wsparcie developmentu – i tego scenariuszowego, i tego „dużego”, realizowanego  z poziomu producenta, to rozwiązania, które pozwolą twórcom przetrwać. Zresztą fazę developmentu w dużej mierze można realizować  w trybie zdalnym. 

 
AW: Podobnie jak postprodukcję.
IKH: Nie trzeba jechać na koniec świata, można zrobić konferencję online, to praca twórcza, zgłębienie tematu, które można realizować z własnego domu. Możemy spotykać się z partnerami online, konsultować scenariuszowo, zorganizować rozmowę między reżyserem a producentem.

AW: Na początku naszej rozmowy wspomniałaś o festiwalach filmowych, niezwykle ważnym ogniwie rynku filmowego
IKH: Kilkadziesiąt festiwali się nie odbędzie, część odbędzie się wirtualnie, większość przełożona została na terminy letnie i jesienne. Na system online na razie przeszły mniejsze imprezy. Cannes szukało miejsca w zapchanym letnim kalendarzu i znalazło jedyny wolny termin, na przełomie czerwca i lipca, przed Karlovymi Varami.  Nie wiemy, czy się odbędzie. Nie wiemy też, czy festiwale jesienne się odbędą, ze względu na sytuację ekonomiczną.  Pytanie, czy Włochy dadzą radę zorganizować  festiwal w Wenecji.

Izabela Kiszka na WAMA Film Festival, fot. Przemysław Skrzydło

 
 
AW: W tej sytuacji trudno myśleć o zapięciu budżetu, o sponsorach.
IKH: Czekamy na ogłoszenie selekcji konkursowej Cannes, która ma się odbyć planowo 14 kwietnia. Dyrektor marketu rozważa przesunięcie tej sekcji festiwalu na tryb online. Oznacza to znacznie mniejsze przychody dla festiwalu, ale może  mieć sens. Te decyzje zapadną  w ostatniej chwili.
Przesunięto festiwal w Tribece, gdzie miał być „Hejter”. Cały czas zastanawiam się, jak traktować premiery filmów, które de facto się nie odbyły, gdyż festiwal został przełożony. Czy traktować je jako już po premierze światowej lub międzynarodowej?

AW: Ma to duże znaczenie dla dalszej polityki producentów i agentów sprzedaży.
IKH: Obieg festiwalowy, który znamy, został mocno zakłócony. Impakt festiwalowy został utrącony. Nie sądzę, szczerze mówiąc, że filmy trwale przejdą do online’u. Festiwale to miejsce spotkań zarówno widzów, jak i branży filmowej. Tam się umawiamy, tam lubimy przyjeżdżać. Nie można nie doceniać siły networkingu. A jeszcze networkingu w tak miłych okolicznościach festiwalowych. Tęsknimy do tych spotkań i nie będziemy chcieli ich oddać.

AW: Czy  obecna sytuacja może wstrząsnąć konkurencją oscarową?
IKH: To ciekawe pytanie.  Udział w konkurencji oscarowej wymaga albo zdobycia określonych nagród na określonych festiwalach albo dystrybucji kinowej na pewnym konkretnym obszarze w USA. Film startujący w konkurencji Najlepszy film zagraniczny musi wejść na tydzień do kina w kraju pochodzenia. Granicą czasową jest 30 września. Być może będzie konieczny ruch ze strony Akademii. To zależy, jak długo potrwa kryzys.

AW: Być może rozmowę o sytuacji festiwali i filmów artystycznych trzeba powtórzyć za kilka miesięcy.  Może i wróżymy z fusów, ale powróż.
IKH: Rynek VOD wzrośnie. Szczególnie ważna stanie się dbałość o dostępność legalnych źródeł kultury, to bardzo ważne, żeby zapewnić użytkownikom jak największy do nich dostęp. Kiedy spłyną pierwsze dane z kwartału, będziemy mogli się od nich odbić. Być może pandemia szybko minie, a może zostanie z nami w takiej czy innej formie na zawsze?

  Obieg filmów to system naczyń połączonych. Wprowadzamy do niego tytuł dbając, żeby był jak najlepiej wypromowany. Teraz obieg ten został przerwany. Jedno pytanie rodzi następne. To, co możemy teraz przewidzieć, to tłok – w kinach, na festiwalach, zwiększona konkurencja o widza, o dystrybutora, o salę kinową. Małe kina będą walczyć o przetrwanie, ludzie nauczą się poszukiwać kontent w sieci.  Branżowy świat, który tak dobrze znamy, został zawieszony. Zobaczymy, na jak długo.


Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  28.03.2020
Zobacz również
Julian Żejmo – dokumentalnym traktem
Lunche dla potrzebujących członków SFP
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll