PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  27.02.2020
„To ciężka praca, ale praca, którą się kocha, to dużo radości. Praca jest nawet większą radością niż same rezultaty” – powiedział w jednym z wywiadów o profesji, którą z tak ogromnym powodzeniem uprawia już blisko sześć dekad. 27 lutego 2020 roku Daniel Olbrychski obchodzi swoje 75. urodziny.
Po raz pierwszy pojawił się na ekranie, w wieku osiemnastu lat – w pierwszoplanowej roli kaprala Korala – w balladzie partyzanckiej Janusza Nasfetera „Ranny w lesie” (1963). Dwa lata później awansował do stopnia podporucznika w dramacie poświęconym konfliktom politycznym roku 1944 – „Potem nastąpi cisza” (1965) Janusza Morgensterna. W tym samym czasie wcielił się w postać Rafała Olbromskiego w efektownej ekranizacji powieści Stefana Żeromskiego „Popioły” (1965), wyreżyserowanej przez Andrzeja Wajdę. Europa czasów napoleońskich. Bohaterowie epopei, młodzi polscy szlachcice, dojrzewając w drodze tragicznych doświadczeń, uświadamiają sobie złudę nadziei na odzyskanie niepodległości. Ta znakomita, młodzieńcza kreacja rozpoczęła bliską współpracę z Wajdą, która przyniosła wiele niezwykle interesujących – i różnorodnych – ról.

W 1968 roku reżyser nakręcił film zatytułowany „Wszystko na sprzedaż”,  którego bohaterami uczynił swoich przyjaciół, a rzeczywiste losy splatały się tam z wymyśloną fabułą. Wajda najczęściej przenosi na ekran utwory literackie. Tym razem scenariusz napisał sam. Film został zainspirowany tragiczną śmiercią Zbigniewa Cybulskiego. Olbrychski zagrał w nim siebie, młodego aktora przejmującego zawodową „pałeczkę” od Tego, który odszedł. Rok wcześniej obaj wystąpili w „Jowicie” (1967) Janusza Morgensterna, udanej ekranizacji powieści Stanisława Dygata „Disneyland”. Olbrychski zagrał młodego lekkoatletę, nieumiejącego sobie wyobrazić własnej przyszłości, któremu sport nie daje satysfakcji, a uczucie, o którym marzy, przechodzi obok, Cybulski wcielił się zaś w postać jego trenera. To była jego ostatnia rola.

Olbrychski wystąpił również w kolejnych filmach Wajdy: w „Polowaniu na muchy” (1969), w którym zagrał mężczyznę porzuconego przez bohaterkę, pełnił także funkcję asystenta reżysera. Świetne kreację stworzył w zainspirowanym prozą Tadeusza Borowskiego „Krajobrazie po bitwie” (1970), przejmującej opowieści o wypalonych przez wojnę ludziach, nieumiejących znaleźć sobie miejsca w nowej rzeczywistości, oraz w – zrealizowanej w tym samym roku – „Brzezinie” (1970), olśniewającej adaptacji opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza, przejmującej balladzie o miłości, życiu i śmierci. Dziewięć lat później wystąpił w roli Wiktora Rubena w ekranizacji „Panien z Wilka” (1979). Szukając śladów dawnych przeżyć, czterdziestoletni mężczyzna odwiedza miejsce, w którym spędził młodość otoczony dziewczętami, z którymi łączyły go więzy nie tylko przyjaźni. Kolejna przejmująca opowieść o życiu, miłości, śmierci. I upływającym czasie.

W 1972 roku Wajda przeniósł na ekran – z ogromnym sukcesem – „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, obsadzając Olbrychskiego w roli Pana Młodego, a dwa lata później powierzył mu rolę Karola Borowieckiego w „Ziemi obiecanej” (1974), efektownej ekranizacji uznawanej za mało efektowną powieści Władysława Reymonta, opisującej dzieje trzech przyjaciół, którzy w XIX-wiecznej Łodzi zdobywają fortunę. „Z trzech bohaterów jeden jest Polakiem (Daniel Olbrychski), drugi – Niemcem (Andrzej Seweryn), trzeci – Żydem (Wojciech Pszoniak). Te różnice pochodzenia nie dzielą ich. Razem zakładają fabrykę. Łączy ich wspólny interes, wspólne poczucie przynależności klasowej" – opowiadał Wajda. Od tej pory o tym tercecie aktorskim zaczęto mówić: „trzech muszkieterów polskiego kina”.

Na przełomie wieków Olbrychski jeszcze dwukrotnie wystąpił w Wajdowskich ekranizacjach klasycznej polskiej literatury: w „Panu Tadeuszu” (1999) zagrał Gerwazego, a w „Zemście” (2002) – Dyndalskiego, sługę Cześnika. „Starzeliśmy się z roku na rok, to mu wymyślałem coraz starsze role i coraz inne” – komentował reżyser. Podczas ostatniego spotkania z Wajdą – wspomina aktor –  reżyser zapytał go: „»Danek, ile to razem zrobiliśmy filmów?«. A ponieważ dokładnie umiałem liczyć, i to najważniejsze moje wspomnienia, powiedziałem: »Okrągłe trzynaście«. A on na to do mojej żony: »Krysiu, wykombinuj coś, znajdź jakiś temat, żebyśmy tę trzynastkę przebili«”. Nie zdążyli…

Drugim – obok Wajdy – reżyserem ceniącym szczególnie sztukę aktorską Olbrychskiego jest Jerzy Hoffman, czego dowodem efektowny zbiór ról kostiumowych, które mu powierzył: Azji Tuhajbejowicza w „Panu Wołodyjowskim” (1969) oraz „Ogniem i mieczem” (1999), Andrzeja Kmicica w „Potopie” (1974), Piastuna w „Starej baśni” (2003), Józefa Piłsudskiego w „1920 Bitwie warszawskiej” (2011).

Olbrychski lubi role kostiumowe, warto tu przypomnieć Karola XII, króla Szwecji w „Hrabinie Cosel” (1967) Jerzego Antczaka, porucznika Stefana Sowińskiego w „Soli ziemi czarnej” (1969) Kazimierza Kutza, tytułowego bohatera w „Rycerzu” (1980) Lecha Majewskiego czy księdza Paczkowskiego w „Wizji lokalnej 1901” (1980), Szymona Gajowca w „Przedwiośniu” (2001) i Leo von Trettowa w „Kamerdynerze” (2018) Filipa Bajona.

Nie stroni również od udziału w filmach o tematyce współczesnej, w których stworzył wiele interesujących kreacji, m.in.  Tolka Szczepaniaka w „Bokserze” (1966) Juliana Dziedziny, Wita w „Życiu rodzinnym” (1970) Krzysztofa Zanussiego, Zygmunta w „Kung-fu” (1979) Janusza Kijowskiego, Michała Kątnego w inspirowanej twórczością Edwarda Stachury – „Siekierezadzie” (1985) Witolda Leszczyńskiego, gwiazdora Rafała Nawrota w „Kolejności uczuć” (1993) Radosława Piwowarskiego czy ostatnio – starego reżysera Gustawa w „Mowie ptaków” (2019), przejmującej ekranizacji niezrealizowanego scenariusza Andrzeja Żuławskiego, przeniesionego na ekran przez jego syna Xawerego.

Olbrychski to nie tylko znakomity, ale i wszechstronny aktor. W 2010 roku uhonorowano go Specjalną Złotą Kaczką dla „najlepszego aktora najlepszych filmów”. Ponadto ma w swej kolekcji kilkadziesiąt prestiżowych laurów oraz odznaczeń, m.in. dwie Nagrody im. Zbigniewa Cybulskiego (1969, 1975), Srebrną (1970) i Złotą Maskę (1971), SuperWiktora (2002), Złotego Glana (2010), Złotego Anioła (2014), Platynowego Szczeniaka (2013), Kryształowego Dzika (2016), trofea za całokształt twórczości na festiwalach w Trenczyńskich Cieplicach (1999), Moskwie (2007) i Tarnowie (2012), a także Legię Honorową (1986), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1998), Wielki Krzyż Orderu Zasługi RFN (2003), Medal Aleksandra Puszkina (2008).

„Sztuka jest dla mnie wyrażaniem człowieka, a aktorstwo to przecież najpełniejsze uzewnętrznianie ludzkich przeżyć, bowiem wyraża człowieka przez niego samego. Nie nutami, nie farbą, nie słowem, ale własnym ciałem, psychiką, wyobraźnią aktor przekazuje swoją wiedzę o człowieku” – tak powiedział  w 1974 roku na łamach „Filmu”, kiedy wcielał się w Karola Borowieckiego w Wajdowskiej ekranizacji „Ziemi obiecanej”. I tym słowom pozostaje wierny przez całe swe życie w sztuce.




Jerzy Armata
SFP
Ostatnia aktualizacja:  26.02.2020
Zobacz również
fot. Kuźnia Zdjęć/SFP
Spotkanie wspomnieniowe Jerzego Gruzy
70. Berlinale. Mateusz Kościukiewicz z rolą w zagranicznym filmie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll