PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Czy można zrobić wzór na koszty filmu, który będzie uwzględniał różne budżety, rozmach przedsięwzięcia, liczebność ekipy, gatunek filmu i inne twarde i miękkie czynniki? Nie jest to niewyobrażalne. Czy można pójść dalej i opracować wzór ostatecznego „wyniku” filmu?
Czy w kategoriach funkcjonalnych i optymistycznych jednocześnie, można stworzyć wzór osiągnięcia rentowności? Czy można znaleźć odpowiedzi na to, jakie koszty produkcji, dystrybucji i promocji należy założyć, aby przyniosły zwroty kolejnym inwestorom i mecenasom projektu, a także dystrybutorowi, przy zakładanych poziomach widowni w kinach? Są tacy, którzy twierdzą, że to możliwe i nie jest to wcale takie trudne  

Otóż prototyp takiej aplikacji właśnie powstał i został zaprezentowany publicznie pod koniec czerwca w siedzibie Filmoteki Narodowej Instytutu Audiowizualnego. Sala pękała w szwach, dla wszystkich chętnych zabrakło miejsca. Projekt prezentował jego pomysłodawca i główny realizator Kamil Przełęcki. W realizację aplikacji zaangażowały się Alicja Grawon–Jaksik  i Magdalena Daniel przy wsparciu Arthura Czernika i Julii Maisy. Projekt był szeroko konsultowany  z ekspertami z różnych specjalności i obszarów filmowych, a także z dystrybutorami, specjalistami od finansów czy psychologami. Kolejna prezentacja projektu odbędzie się już wkrótce, 24 lipca 2019 roku w Centrum Kreatywności Targowa, przy wparciu StoryLab Pro. 

Kamil Przełęcki, Alicja Grawon-Jaksik, materiały organizatora

W efekcie powstała aplikacja Film Factors PL – tworzona w ramach projektu edukacyjnego Farma Produkcyjna IV. Gwoli wyjaśnienia – Farma została stworzona w 2015 roku jako projekt wspomagający młodych producentów i kierowników produkcji z polskich szkół filmowych. Pierwsze trzy edycje opierały się o przygotowania developmentowe i produkcyjne oraz operacyjne w produkcji trzech filmów fabularnych, które zresztą powstały. „Farma Produkcyjna IV” to kolejny, zdecydowanie bardziej zaawansowany etap opracowywania schematów projektów filmowych opierający się o badania, analizy kosztorysowe, badania statystyczne twardych danych rynkowych oraz opracowania wariantowe w zakresie planowania produkcji. W ramach bieżącej edycji programu powstał prototypowy algorytm wyceny kosztów produkcji oraz kosztów promocji oparty o faktory wpływające na proces budowania kosztorysu. Usystematyzowane faktory pozwoliły na skrócenie drogi budowania szczegółowego kosztorysu i poprzez zastosowanie algorytmu wrażliwego na kluczowe czynniki kosztu produkcji i promocji dają precyzyjny wynik, będący szybką kalkulacją i punktem odniesienia na wstępnym etapie analizy scenariusza” – czytamy na stronie filmfactors.pl.

W istocie Film Factors PL jest dość prostą w użyciu aplikacją do automatycznej kalkulacji realnych kosztów produkcji i promocji filmu fabularnego oraz określenia poziomu jego rentowności. Pozwala na szybką weryfikację założeń produkcyjnych, a także na ich aktualizację, biorąc pod uwagę aktualne stawki rynkowe (jak wiemy, rosnące w szybkim tempie). Warto dodać, że algorytm wyliczający dane kosztorysu dla ułatwienia został sporządzony w oparciu o obowiązujący szablon Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Kamil Przełęcki, materiały organizatora

Jak aplikacja powstawała?

Przez sześć miesięcy podczas ponad 200 godzin spotkań zespołu roboczego i kilkunastu spotkań twórcy ze specjalistami z tynku przeanalizowano detalicznie każdy element kosztorysu filmu, przeprowadzono serię badań jakościowych, wywiadów i  konsultacji.

Samo ułożenie wzoru kosztorysu powstało w oparciu o zasadę skracania długiego równania, szukania wspólnych czynników mnożenia (faktorów), powtarzających się pozycji.  W efekcie Przełęcki opracował algorytm dla wszystkich 30 kategorii, które składają się na kosztorys produkcji i 14 kategorii składających się na kosztorys dystrybucji i promocji filmu. Uwzględniono wiele różnych skal budżetów zarówno dla filmów historycznych, współczesnych i futurystycznych jak i kilkadziesiąt innych czynników (np. zamysł inscenizacji, liczebność obsady, stopień doświadczenia ekipy, obecność aktorów dziecięcych, miejsca realizacji, stawki aktorów, skalę  efektów specjalnych i wizualnych, planowaną liczbę dni zdjęciowych, skalę scen masowych, standard produkcji, komfort socjalny, pochodzenie scenariusza itp.).

Uwzględniono także możliwe odstępstwa od standardu i statystycznych punktów odniesienia. Wszystko w myśl zasady, aby, jak to ujął Przełęcki, „starać ciąć niepotrzebne sceny i idące za tym dni zdjęciowe na papierze, a nie na stole montażowym, wyrzucając do kosza zrealizowane sceny wraz
z wydanymi na nie pieniędzmi”. 

To pierwsza część tego zamysłu. Cały patent polega jednakże na tym, by, mówiąc w największym uproszczeniu, tak przygotować teraz plan kosztów produkcji (R&D oraz P&P&P) i dystrybucji (P&A),  aby – uwzględniając założenia umów z inwestorami – osiągnąć jak najlepszy plan zwrotu nakładów.
Pamiętajmy bowiem, że schemat zwrotu z eksploatacji filmu na różnych polach może być bardzo skomplikowanym algorytmem. Wkład PISF jest niezwykle przyjazny – zwraca się go proporcjonalnie po uzyskaniu pierwszej złotówki zysku, po osiągnięciu progu rentowności. Ale nigdzie nie jest powiedziane, że wszyscy inwestorzy otrzymują zwroty w tym samym czasie i w tych samych proporcjach – pisaliśmy o tym przy okazji relacjonowania Industry Off Camera. Fundusze i inwestorzy mogą działać na zasadzie „agresywnej”, domagając się pierwszeństwa czy szybszego tempa zwrotu.  Nie mówiąc już o koproducentach zagranicznych. Zaangażowanie dystrybutora też może mieć i różną skalę i różne formy.  Może uwzględniać też MG (minimum gwarantowane), ale nie musi – MG ma  i swoje pułapki, to właśnie przykład dość agresywnego wkładu.

Prezentacja aplikacji, materiały organizatora

Aplikacja Film Factors PL, czyli aplikacja rentownościprowadzi nas do przygotowania schematu recoupmentu już na etapie preprodukcji - nie tylko poprzez bazę wydatków w postaci kosztorysu produkcji, ale i kluczowego dla obliczenia zwrotu z inwestycji planu kosztów dystrybucji, tak zwanego P&A (Prints and Advirtising). 

Czynniki wpływające na tworzenie kosztorysu P&A zmieniają się cały czas. Bezsprzecznie nakłady promocję stają się wykładnią sukcesu. Ważne jednak, by były one zaplanowane rozważnie, w sposób dostosowany do projektu. Pierwszy człon nazwy - „P” czyli PRINTS (zaszłość z czasów dominacji kopii światłoczułych), to koszty kopii eksploatacyjnych filmów i zwiastunów. Ten człon w dzisiejszych czasach ma kosztowo mniejszą wagę, bo w epoce kopii cyfrowych, kosztujących 10-krotnie mniej, nie jest tak ważnym składnikiem nakładów. Dziś istotna nie jest liczba kopii, ale ekranów – co nie ma większego znaczenia w kosztorysie, a jest raczej efektem skutecznego bookingu. Na koszty członu „A” - ADVERTISING, składa się kilkadziesiąt pozycji, zazwyczaj szalenie kosztownych – m.in. wykup reklam, czasu antenowego i powierzchni reklamowych, PR, premiera, koszty kreacji, druk, materiały dodatkowe, teasery, ambient marketing czyli formy niestandardowe, promocje powiązane i wiele innych.

W rezultacie wielu różnych kalkulacji w aplikacji powstaje kosztorys produkcji, zawierający 30 kategorii kosztów, opatrzonych tzw. faktorami, czyli czynnikami wpływającymi na wysokość kosztów. Następnie – kosztorys dystrybucji z kwotami podziału na 14 kategorii uwzględniający wrażliwość na 20 faktorów promocji.  I w ostatnim etapie – plan osiągnięcia punktu break even (momentu osiągnięcia zwrotu nakładów)  na kilku różnych poziomach, uwzględniający wrażliwość na około 10 faktorów.

Słowem kluczem aplikacji jest więc faktor – czyli ten element, który może w znaczący sposób zmienić realia projektu, w konsekwencji – kosztów. Sam Przełęcki definiuje faktor jako czynnik, który może być zmienną lub stałą w kalkulacji  w zależności od tego, jakiej kategorii dotyczy. Faktor może objąć w linii kosztu – w tak zwanym L-M-S, czyli w kwocie będącej wynikiem mnożenia Liczby, przez Mnożnik
i Stawkę danej pozycji kosztorysowej – każdy jej element, różnie interpretowany.  

Najprostszym przykładem, pomagającym zrozumieć czym jest faktor stały, a czym zmienny – jest koszt transportu.  - Czynnikiem stałym będzie koszt benzyny – niezależnie od tego jaki produkujemy film, będzie on stałą w produkcji. Dla wielkiego, wysokonakładowego filmu i dla małej studenckiej etiudy cena za jaką nabywali litr benzyny w kasie stacji będzie identyczna – tłumaczy Kamil Przełęcki. - Jednakże ostateczne koszty paliwa wiążą się z faktem jaki zastosujemy mnożnik i jakiej potrzebujemy liczby skalującej cenę benzeny. A te czynniki związane jest z liczbą samochodów i przejechaną trasą, na co może mieć wpływ fakt, czy realizujemy zdjęcia mieście - bazie, czy jedziemy do innego regionu, jakich używamy pojazdów, ile ich mamy w produkcji etc. I tu właśnie pojawia nam się zmienna, zależna od założeń konkretnej produkcji.

Skorzystanie z aplikacji umożliwi oprócz kalkulacji kosztu produkcji i promocji oraz wskazania przy tych wartościach różnych poziomów break even – także obliczenie estymowanego planu wydatków w czasie, czyli tak zwanego cash flow (z ang. przepływy finansowe) projektu.

Kamil Przełęcki, materiały organizatora

To ważne, aby można było harmonijnie zaplanować wydatki i dopływy gotówki i nie doprowadzić do utraty płynności produkcji lub by z wyprzedzeniem estymując taką możliwość, zabezpieczyć się kredytem operacyjnym lub stosownymi rozkładami rat w umowach inwestycyjnych lub ustaleniach
z wykonawcami.

  - Podstawowym zadaniem i sensem istnienia aplikacji jest poza stricte operacyjnym uproszczeniem planowania wydatków - stworzenie prostego narzędzia kalkulacji, przydatnego nie tylko dla producentów i kierowników produkcji, ale przede wszystkim dla partnerów i inwestorów, których od inwestowania w produkcję filmową często bardziej niż podejmowanie ryzyka, powstrzymuje fakt, że słabo rozumieją mechanizmy decydujące o rentowności projektów w branży filmowej – komentuje Kamil Przełęcki w rozmowie z redakcją Serwisu Filmowego SFP. - Większość gałęzi biznesowych posługuje się uproszczonymi narzędziami budżetowania i kalkulacji poziomów rentowności i aż dziwne, że do tej pory nie było takiego narzędzia dla produkcji filmowej. 

Projekt realizuje Kamil Przełęcki i firma  CINEO STUDIO Sp. z o.o. . Etap projektowy został wsparty przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. W perspektywie – doskonalenie aplikacji i faza wdrożeniowa.

Dowiedz się więcej: filmfactors.pl
 
Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  11.02.2020
Zobacz również
Magdalena Boczarska i Maria Dębska w filmie "Piłsudski"
Jacek Czerwiński – w dokumentalnym obiektywie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll