O aspektach prawnych
developmentu opowiadała Alicja Grawon-Jaksik, prezeska Krajowej Izby
Producentów Audiowizualnych. W niezwykle kompetentny i zwięzły
sposób przedstawiła znaczenie procesu developmentu w aspekcie
formalno-prawnym. Rozpoczęła od omówienia etapu developmentu
literackiego – przygotowania umów i praw do scenariusza,
konsultacji ze script doctorem i dialogistami. Następnie przeszła do
bardziej złożonego developmentu produkcyjnego - negocjacji z
reżyserem, obsadą, pionem scenograficznym czy operatorskim oraz
procesu finansowania instytucjonalnego. W wystąpieniu pojawiło się
wiele konkretnych przykładów dotyczących problemów z nabyciem
praw do tekstu literackiego, różnic w zapisach w umowach
dotyczących kontynuacji adaptacji książki czy komiksu.
Zainteresowanie wzbudziły kwestie nabywania praw na określony czas,
prawa do prywatności, ochrony dobrego imienia i kultu pamięci po
osobie zmarłej. Kończąc Alicja Grawon-Jaksik przypomniała, o
czym warto pamiętać podpisując umowy. Kluczowe są strony,
przedmiot, kto dysponuje prawami do prac literackich oraz jak
został określony harmonogram pracy nad filmem i określonymi jego
etapami. Podstawową zasadą, obowiązującą nie tylko w świecie
filmowym, jest uważne przeczytanie dokumentu prawnego przed jego
podpisaniem.
W
dalszej części dnia o developmencie międzynarodowym interesująco
rozprawiał Mariusz Włodarski. Po 5 latach w łódzkim Opus Film z
trójką przyjaciół założył własną firmę producencką Lava
Films. Włodarski jest producentem „21xNowy Jork” Piotra
Stasika, nagradzanego filmu dyplomowanego w reżyserii Magnusa von
Horna "Bez śniegu" oraz jego pełnometrażowego
fabularnego debiutu pt. „Intruz”. To on był jednym z przypadków
rozpatrywanych przez producenta podczas wykładu. Włodarski zrekonstruował kolejne
etapy rozwoju projektu dotyczące rozwoju scenariusza i pozyskiwania
funduszy na film. Zwrócił uwagę na potrzebę stworzenia dobrego
wizerunku reżysera i filmu na wczesnym etapie developmentu poprzez
produkcje teasera, moodboardu
i obecności na warsztatach dla producentów i scenarzystów.
Kolejnym przykładem była niezrealizowana pełnometrażowa „Wooma”.
Projekt miał być bajkową opowieścią o potędze uczuć, dziwnych
i strasznych tajemnicach, ubraną w formę pełnego akcji
humorystycznego thrillera familijnego. Długotrwały proces
pozyskiwania finansowania filmu nie doprowadził do szczęśliwego
finału. Pomimo wszelkich starań i pozyskania dużej części
budżetu producent musiał zrezygnować z realizacji filmu. To
lekcja, która mogła wiele uświadomić młodym producentom.
Uczestnicy warsztatów, fot. Transatlantyk
Transatlantyk nie może płynąć bez Lodołamacza. Festiwal z roku na rok umacnia sekcję branżową stając się idealnym miejscem do przełamywania pierwszych lodów między producentami i reżyserami. To istotna możliwość spotkania przedstawicieli młodej branży filmowej i konfrontacji z bardziej doświadczonymi koleżankami i kolegami.