PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Senat Szkoły Filmowej w Łodzi zdecydował o przyznaniu tytułów doktora honoris causa. To będzie dla Szkoły Filmowej bardzo ważny moment – honorowy tytuł wręczony zostanie jednym z pierwszych absolwentów, których twórcza droga jest godna najwyższego uznania.

Poznali się w Szkole. Kazimierz Kutz – student Wydziału Reżyserii Filmowej, Jerzy Wójcik - Wydziału Operatorskiego. Na planie filmu pełnometrażowego spotkali się dzięki Andrzejowi Wajdzie – Kazimierz Kutz był tam drugim reżyserem, Jerzy Wójcik – drugim operatorem. W 1958 jako reżyser i autor zdjęć pracowali już razem na planie filmu "Krzyż walecznych", dwa lata później wspólnie zrealizują "Nikt nie woła" – dziś uważany za jeden z najbardziej oryginalnych i plastycznie wysublimowanych polskich filmów, który artystyczną wizją wyprzedził czas swojej premiery. "(…) ów cudowny estetyczny eksces, którym w 1960 roku wprowadzał polską kinematografię do światowego kanonu nowego kina (za co w Polsce nabawił się (Kutz – przyp. red.) godnego ubolewania ostracyzmu środowiska (…) – pisze w recenzji dorobku Kazimierza Kutza prof. zw. dr hab. Andrzej Gwóźdź. Właśnie ten wspólny film Kutza i Wójcika pokażemy w Szkole w dniu nadania honorowego tytułu.

"Kutz. Dlaczego Kutz? Czy nie jest to oczywiste? Ponad pół wieku pracy artystycznej. Sto pełnometrażowych przedsięwzięć fabularnych, w kinie, telewizji, teatrze. Honorowy Orzeł Polskiej Akademii Filmowej za osiągnięcia życia. Platynowe i Złote Lwy Gdyńsko-Gdańskie. Autor książek. Nasz absolwent" – pisze w laudacji promotor w postępowaniu o nadanie tytułu DHC – Piotr Mikucki, Dziekan Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej. "Pozostaje on w zasadzie jedynym czynnym artystą, który nosi na swoich barkach całą niemal historię powojennej kinematografii polskiej, znaczny szmat czasu funkcjonowania Teatru Telewizji i teatru żywej sceny. I w jakimś sensie przecież też swoją twórczością filmową (a składa się na nią dwadzieścia jeden tytułów) za tę kinematografię odpowiada" – jakby uzupełniał w swojej recenzji twórczego dorobku wypowiedź promotora prof. zw. dr hab. Andrzej Gwóźdź. Kazimierz Kutz jest twórcą wielokrotnie nagradzanych filmów fabularnych, wśród nich "Nikt nie woła" (1960), trylogia śląska: "Sól ziemi czarnej” (1969), „Perła w koronie” (1971) i "Paciorki jednego różańca" (1979); "Śmierć jak kromka chleba" (1994), czy "Zawrócony" (1994); reżyserem filmowym i teatralnym, scenarzystą; dobitnie i celnie ujmującym i w twórczości i w swoich komentarzach otaczającą go rzeczywistość, nad wszystko kochającym swój rodzinny Śląsk. "(…) jest wybitnym reżyserem z własną tożsamością artystyczną i światopoglądową. Jest też człowiekiem niezwykle dowcipnym i złośliwym, których to cech wiele osób się do dziś obawia" – pisze w swej recenzji prof. dr hab. Filip Bajon.

Nie sposób przecenić wkładu w polską kinematografię również pracy zawodowej Jerzego Wójcika. "Czym byłoby polskie kino bez "Eroiki", "Popiołu i diamentu", "Matki Joanny od Aniołów", "Faraona" czy "Westerplatte"? W każdym z tych pamiętnych utworów miał swój osobisty twórczy udział. To nie wszystko, bowiem z tytułów filmów, których autorem zdjęć jest Jerzy Wójcik, można ułożyć całkiem inny kanoniczny zestaw alternatywny, na przykład taki: "Godzina bez słońca", "Nikt nie woła", "Przy torze kolejowym", "Echo", "Medaliony", "Twarzą w twarz", "Potop", "Pasja", "Opadły liście z drzew", "Kobieta w kapeluszu". A i to wymieniając, dalecy jesteśmy od wyczerpania rejestru dzieł wybitnych, jakie wyszły spod Jego ręki" – pisze w recenzji postępowania prof. zw. dr hab. Marek Hendrykowski. "Jerzy Wójcik pokazuje nam, że w kinie widzialne służy temu, by opowiedzieć o niewidzialnym i rejestruje profilmowe czasoprzestrzenie w sposób otwierający przestrzeń wewnętrzną, przestrzeń ducha" – powie prof. dr hab. Jolanta Dylewska, promotorka w postępowaniu o nadanie tytułu wybitnemu operatorowi. Jerzy Wójcik – wybitny autor zdjęć, dla nas również wybitny Nauczyciel, który wykształcił kilka pokoleń znakomitych operatorów. "Bardzo szybko Jerzy Wójcik stał się mentorem, autorytetem, na którego ostatnie słowo zawsze czekano w napięciu" – pisze w recenzji prof. dr hab. Zbigniew Wichłacz. Miłość między Szkołą a Jerzym Wójcikiem odwzajemniona: "Najważniejszym dniem w moim życiu był ten, w którym przyjęto mnie do Szkoły Filmowej. Bo przyjęcie mnie tam oznaczało, że przekroczyłem pewien próg i mogłem kształcić się w zawodzie filmowca. To był dla mnie początek wszystkiego" – wyznał w rozmowie w magazynie FILMPRO.

Pełne treści laudacji autorstwa promotorów w postępowaniach o nadanie tytułów doktora honoris causa - Piotra Mikuckiego i Jolanty Dylewskiej - usłyszymy podczas uroczystości wręczenia tytułów - 13 grudnia o godz. 12.00 w Hali Filmowej (bud. Z) Szkoły. Uroczystość będzie miała charakter otwarty.

MR
Szkoła Filmowa w Łodzi
Ostatnia aktualizacja:  19.11.2018
Zobacz również
fot. materiały prasowe
Pekin. Wyprzedane bilety na polskie filmy
Nie żyje Witold Sobociński
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll