PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  2.02.2018
Mało kto, oglądając film zagraniczny z napisami, zwraca uwagę na nazwisko tłumacza. A odbiór dzieła zależy przecież od jakości przekładu, redakcji napisów i „ustawienia” ich w kadrze. O translatorskich dokonaniach Marii Etienne w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 2/2018) pisze Andrzej Bukowiecki. Oto fragment artykułu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 12 lutego.

Weźmy dla przykładu „Kabaret” Boba Fosse’a. Znakomitych piosenek z tego filmu gładko słuchało się w kinie także dzięki mistrzowskim tłumaczeniom Macieja Zembatego. Choćby temu z piosenki „Money Money”: „Money makes this world go around/Forsa wprawia w ruch ten świat”, które utrafiając nie tylko w rym i sens, ale również rytm oryginału, wpadało w ucho. Tłumaczka Maria Etienne przygotowywała swego czasu w Studio Opracowań Filmów w Warszawie polski przekład „Skrzypka na dachu” Normana Jewisona. Zapamiętała tę pracę jako tor z osiemnastoma przeszkodami, bo tyle było piosenek, a każda nastręczała problemów translatorskich. „W tytule, a zarazem początku refrenu słynnego songu »Sunrise, Sunset« mamy w oryginale dwie sylaby, w tłumaczeniu dosłownym: „Wschód słońca, zachód słońca” – aż siedem. Po wielu dniach zastanawiania się zaproponowałam inne, też wierne, ale krótsze, zgodne z rytmem melodii i tekstu angielskiego: »To świt, to zmierzch«” – mówi Maria Etienne.


Pani Maria lubiła kino od dzieciństwa, ale nieprędko znalazła swoje miejsce w życiu w Studiu Opracowań Filmów. Absolwentka VII Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Warszawie, po ukończeniu filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim była kolejno: dziennikarką w miesięczniku „Polska” (przeprowadzała wywiady z luminarzami literatury, m.in. Kazimierzem Brandysem, Władysławem Broniewskim, Arturem Międzyrzeckim), korektorką w wydawnictwie Bellona, uwielbianą przez uczniów polonistką w Technikum Fototechnicznym przy Spokojnej w Warszawie, wreszcie autorką i redaktorką scenariuszy filmów reklamowych, produkowanych przez Polfilm. „Pracowało mi się tam wspaniale, ceniono moją wiedzę i wykształcenie. Ale kiedyś przypadkiem,na imieninach przyjaciółki, poznałam świetną redaktor naczelną SOF-u, Elżbietę Łopatniukową, która postanowiła dołączyć mnie do swego zespołu. W Studiu pokazała mi na przykładowej rolce taśmy, jak powstają napisy polskie. Wciągnęło mnie to” – przyznaje Maria Etienne. Obawiała się jednak, że jeśli odejdzie z Polfilmu, a nie sprawdzi się w SOF-ie, zostanie na lodzie. „Zaryzykowałam i nie żałuję. Obejrzałam filmów co niemiara, wiele znakomitych, no i poznałam niezwykle interesujących ludzi: konsultantów dziesiątek filmów dokumentalnych, czy sławnych aktorów udzielających się w dubbingu” – mówi tłumaczka. „Dubbing dał mi też możliwość poszukiwań stylizacyjnych. Choćby w znanym serialu »Ja, Klaudiusz«, który kazał mi zadać sobie pytanie, jak porozumiewali się starożytni” – dodaje.

Andrzej Bukowiecki
„Magazyn Filmowy” (nr 2/2018)
Ostatnia aktualizacja:  1.02.2018
Zobacz również
fot. Borys Skrzyński/SFP
„Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham” z „Polityką”
Stefan Szwakopf – przyjemnie i mądrze
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll