Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Oscar, Cezar, cztery Orły, Złoty Glan, Złoty Anioł, Skrzydła – to tylko niektóre trofea z tej jakże imponującej kolekcji. Jej posiadacz, Allan Starski, znakomity scenograf filmowy, 1 stycznia 2018 roku obchodzi swoje 75. urodziny.
Kiedyś Andrzej Wajda powiedział o nim, że „należy do ludzi, którzy uważają, że nie ma niczego, czemu warto byłoby poświęcić życie – poza kinem”. Podobnie było z samym reżyserem, dlatego pewnie tak fantastycznie im się współpracowało, czego dowodem: „Smuga cienia” (1976), „Człowiek z marmuru” (1976), „Bez znieczulenia” (1978), „Panny z Wilka” (1979), „Dyrygent” (1979), „Z biegiem lat, z biegiem dni…” (1980), „Człowiek z żelaza” (1981), „Danton” (1982), „Miłość w Niemczech” (1983), „Biesy” (1988), „Korczak” (1990), „Pierścionek z orłem w koronie” (1992), „Wielki Tydzień” (1995), „Pan Tadeusz” (1999).
Allan Starski jest synem Ludwika, znakomitego scenarzysty i autora tekstów piosenek, m.in. słynnego „W małym kinie”. Trzy lata temu w łódzkim Teatrze Powszechnym Maciej Wojtyszko i jego syn Adam wystawili spektakl „Wytwórnia piosenek”, którego bohaterowie – Leopold Buczkowski i Ludwik Starski – poszukują nut i tekstów z czasu okupacji, kręcąc „Zakazane piosenki”. Sztukę napisało dwóch Maciejów – Wojtyszko i Karpiński, a scenografią zajął się – oczywiście – Allan, syn Ludwika, zaś kostiumami – Wiesława, jego żona. Oboje są absolwentami Akademii Sztuk Pięknych, Allan – warszawskiej, Wiesława – krakowskiej.
Notabene, pierwszą dekorację filmową ujrzał mały Allan na planie „Zakazanych piosenek” (1946), dzięki ojcu poznał słynnych scenografów – Romana Manna i Anatola Radzinowicza. Bo choć urodził się w Warszawie, dzieciństwo spędził w Łodzi, w mieszkaniu przy ul. Narutowicza 67, w którym często goszczono wiele znaczących postaci polskiego filmu. Nie wiedział zapewne wtedy, że niebawem sam stanie się jedną z nich. Zadebiutował na planie „Albumu polskiego” (1970) Jana Rybkowskiego, gdzie pełnił funkcję asystenta Haliny Dobrowolskiej i Jerzego Szeskiego, zaś pierwszą samodzielną scenografię wykonał trzy lata później do „Chłopców” Ryszarda Bera, telewizyjnej ekranizacji słynnego dramatu Stanisława Grochowiaka.
Ma na swym koncie ponad 60 filmów, czwarta część tej liczby to wspomniane wyżej dokonania Andrzeja Wajdy. „Najwspanialsze w Allanie jest to dostrzeganie związku scenografii z psychologią” – mówił reżyser. „Panny z Wilka” (1979) przyniosły Starskiemu na festiwalu gdańskim nagrodę za scenografię (1979), a „Pan Tadeusz” (1999) – statuetkę Orła (2000). Najbardziej prestiżowym laurem został uhonorowany sześć lat wcześniej, pośród siedmiu Nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki Filmowej, którymi obsypano „Listę Schindlera” (1993) Stevena Spielberga, znalazł się także Oscar za scenografię, który odebrał razem z Ewą Braun. „Pianista” (2002) Romana Polańskiego przyniósł mu Cezara i Orła (2003), a „Pokłosie” (2012) – kolejną statuetkę Orła.
„U boku Wajdy Starski okazał się scenografem, jakiego potrzebowało modernizujące się kino polskie, które wychodziło z atelier do dekoracji plenerowych i adaptowanych wnętrz naturalnych. Dowiódł, że potrafi pracować skrupulatnie, a przy tym szybko, sprawnie i – w razie potrzeby – w niesprzyjających warunkach” – trafnie pisze Andrzej Bukowiecki w artykule „Allan, syn Ludwika” na łamach „Magazynu Filmowego” (nr 5/2015). Dodajmy, nie tylko kino polskie, bo poza wieloma udanymi rodzimymi realizacjami, m.in. „Sprawą Gorgonowej” (1977) Janusza Majewskiego, „Dziecinnymi pytaniami” (1981), „Barytonem” (1994) i „Jeziorem Bodeńskim” (1985) Janusza Zaorskiego, „Bez końca” (1994) Krzysztofa Kieślowskiego, „Dotkniętymi” (1988) Wiesława Saniewskiego, „Lawą” (1989) Tadeusza Konwickiego, „Historiami miłosnymi” (1997) Jerzego Stuhra, ma Starski w swym artystycznym dorobku wiele znakomitych dokonań na arenie międzynarodowej, m.in. „Europę, Europę” (1990) i „Plac Waszyngtona” (1991) Agnieszki Holland, „Olivera Twista” (2005) Romana Polańskiego, „Hannibala. Po drugiej stronie maski” (2007) Petera Webbera, „The Cut” (2014) Fatiha Akina.
W rozmowie z Anną Wróblewską, przeprowadzoną na łamach „Magazynu Filmowego” (nr 1/2014), Starski stwierdził: „Scenograf to człowiek wynajęty – przez reżysera i producenta. Myślę jednak, że wyrobiłem sobie pozycję, która pozwala mi decydować, przy jakim filmie chcę pracować”. I dodał: „Często reżyserzy chcą wcześniej pracować ze scenografem, nawet jeśli nie mają jeszcze pewności, że film powstanie. Bo ważna jest nić porozumienia, jaka nawiązuje się pomiędzy nimi w trakcie przygotowań do filmu. Każdy nowy projekt, nawet niezrealizowany, jest ważnym doświadczeniem”. Zatem kolejnych fantastycznych projektów, oczywiście zrealizowanych, wszystkiego najlepszego!
Allan Starski jest synem Ludwika, znakomitego scenarzysty i autora tekstów piosenek, m.in. słynnego „W małym kinie”. Trzy lata temu w łódzkim Teatrze Powszechnym Maciej Wojtyszko i jego syn Adam wystawili spektakl „Wytwórnia piosenek”, którego bohaterowie – Leopold Buczkowski i Ludwik Starski – poszukują nut i tekstów z czasu okupacji, kręcąc „Zakazane piosenki”. Sztukę napisało dwóch Maciejów – Wojtyszko i Karpiński, a scenografią zajął się – oczywiście – Allan, syn Ludwika, zaś kostiumami – Wiesława, jego żona. Oboje są absolwentami Akademii Sztuk Pięknych, Allan – warszawskiej, Wiesława – krakowskiej.
Notabene, pierwszą dekorację filmową ujrzał mały Allan na planie „Zakazanych piosenek” (1946), dzięki ojcu poznał słynnych scenografów – Romana Manna i Anatola Radzinowicza. Bo choć urodził się w Warszawie, dzieciństwo spędził w Łodzi, w mieszkaniu przy ul. Narutowicza 67, w którym często goszczono wiele znaczących postaci polskiego filmu. Nie wiedział zapewne wtedy, że niebawem sam stanie się jedną z nich. Zadebiutował na planie „Albumu polskiego” (1970) Jana Rybkowskiego, gdzie pełnił funkcję asystenta Haliny Dobrowolskiej i Jerzego Szeskiego, zaś pierwszą samodzielną scenografię wykonał trzy lata później do „Chłopców” Ryszarda Bera, telewizyjnej ekranizacji słynnego dramatu Stanisława Grochowiaka.
Ma na swym koncie ponad 60 filmów, czwarta część tej liczby to wspomniane wyżej dokonania Andrzeja Wajdy. „Najwspanialsze w Allanie jest to dostrzeganie związku scenografii z psychologią” – mówił reżyser. „Panny z Wilka” (1979) przyniosły Starskiemu na festiwalu gdańskim nagrodę za scenografię (1979), a „Pan Tadeusz” (1999) – statuetkę Orła (2000). Najbardziej prestiżowym laurem został uhonorowany sześć lat wcześniej, pośród siedmiu Nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki Filmowej, którymi obsypano „Listę Schindlera” (1993) Stevena Spielberga, znalazł się także Oscar za scenografię, który odebrał razem z Ewą Braun. „Pianista” (2002) Romana Polańskiego przyniósł mu Cezara i Orła (2003), a „Pokłosie” (2012) – kolejną statuetkę Orła.
„U boku Wajdy Starski okazał się scenografem, jakiego potrzebowało modernizujące się kino polskie, które wychodziło z atelier do dekoracji plenerowych i adaptowanych wnętrz naturalnych. Dowiódł, że potrafi pracować skrupulatnie, a przy tym szybko, sprawnie i – w razie potrzeby – w niesprzyjających warunkach” – trafnie pisze Andrzej Bukowiecki w artykule „Allan, syn Ludwika” na łamach „Magazynu Filmowego” (nr 5/2015). Dodajmy, nie tylko kino polskie, bo poza wieloma udanymi rodzimymi realizacjami, m.in. „Sprawą Gorgonowej” (1977) Janusza Majewskiego, „Dziecinnymi pytaniami” (1981), „Barytonem” (1994) i „Jeziorem Bodeńskim” (1985) Janusza Zaorskiego, „Bez końca” (1994) Krzysztofa Kieślowskiego, „Dotkniętymi” (1988) Wiesława Saniewskiego, „Lawą” (1989) Tadeusza Konwickiego, „Historiami miłosnymi” (1997) Jerzego Stuhra, ma Starski w swym artystycznym dorobku wiele znakomitych dokonań na arenie międzynarodowej, m.in. „Europę, Europę” (1990) i „Plac Waszyngtona” (1991) Agnieszki Holland, „Olivera Twista” (2005) Romana Polańskiego, „Hannibala. Po drugiej stronie maski” (2007) Petera Webbera, „The Cut” (2014) Fatiha Akina.
W rozmowie z Anną Wróblewską, przeprowadzoną na łamach „Magazynu Filmowego” (nr 1/2014), Starski stwierdził: „Scenograf to człowiek wynajęty – przez reżysera i producenta. Myślę jednak, że wyrobiłem sobie pozycję, która pozwala mi decydować, przy jakim filmie chcę pracować”. I dodał: „Często reżyserzy chcą wcześniej pracować ze scenografem, nawet jeśli nie mają jeszcze pewności, że film powstanie. Bo ważna jest nić porozumienia, jaka nawiązuje się pomiędzy nimi w trakcie przygotowań do filmu. Każdy nowy projekt, nawet niezrealizowany, jest ważnym doświadczeniem”. Zatem kolejnych fantastycznych projektów, oczywiście zrealizowanych, wszystkiego najlepszego!
Jerzy Armata
SFP
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2017
fot. Borys Skrzyński/SFP
Branża filmowa w 2017: podsumowanie
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024