Jak co roku, wystartował również KFF Market, jedne z największych targów z filmami dokumentalnymi i krótkometrażowymi w Europie. W cyfrowej wideotece można obejrzeć najnowsze tytuły z całego świata. Do tegorocznej edycji zgłoszono około 1500 filmów dokumentalnych, krótkometrażowych i animowanych. Organizatorzy wybrali około 250 tytułów.
„Where’s the Money”
Ponadto rozpoczęły się otwarte spotkania panelowe. Rich Warren, dyrektor festiwalu Encounters w Wielkiej Brytanii, oraz Wim Vanacker, związany m.in. z European Short Pich, w rozmowie moderowanej przez Anetę Ozorek ze Stowarzyszenia Producentów Polskiej Animacji (partnera wydarzenia) próbowali odpowiedzieć na pytanie „Where’s the Money” i przybliżyć europejskie platformy pitchingowe. Od animacji rozmowa przeszła do szerszego tematu - poszukiwania pieniędzy na krótkie metraże, a przede wszystkim tego, co mogą dać same pitchingi. - Pitching to nie tylko szansa na pozyskanie funduszy i znalezienie koproducentów. W rzeczywistości na pitchingach coraz rzadziej można znaleźć pieniądze, a o tym czy udział miał sens, dowiedzieć się można wiele tygodni później. Czasy pitchingów z nagrodami pieniężnymi już przeminęły - mówił Rich Warren. - Trzeba trafnie wybierać pitchingi, w których bierze się udział i być realistą. Można jeździć od pitchingu do pitchingu, ale jeżeli jasno nie postawi się sobie celu, który chce się osiągnąć, to nic nie da. A pitching to szansa na sprawdzenie swojego projektu w oczach innych, na znalezienie współpracowników. To też szansa na naukę - jak sprzedać swój film tym, którzy niekoniecznie interesują się sztuką. To rodzaj komunikacji. To także, oczywiście, możliwość nawiązania kontaktów i zdobycia pewnej wiedzy, dotarcia do osoby, która wie... gdzie są pieniądze. Wie, że jakaś firma poszukuje produkcji, chce inwestować itp. - dodawał. Podkreślał również: - Musisz wiedzieć po co i dla/do kogo pitchujesz. Musisz wiedzieć kto jest na sali. Pitching to nie tylko pięć minut wystąpienia. Powinna to być część pracy nad rozwojem projektu.
O przemyślanym doborze platformy pitchingowej mówił również Wim Vanacker. - Młodzi filmowcy nie są zbyt rezolutni - podkreślał. - Koncentrują się na aspektach artystycznych i zapominają o produkcji, dystrybucji itp. Nie robią żadnego researchu, a czasem wystarczyłoby tylko, żeby zajrzeli do internetu. Musisz wiedzieć, po co jedziesz na dany pitching, po co zgłaszasz tam swój projekt. Reżyserzy powinni jak najszybciej szukać producentów, którzy ich wesprą.
Dyskusje o pozyskiwaniu pieniędzy będą jeszcze w Krakowie powracać, m.in. na panelu „Nowe perspektywy dla branży filmów animowanych” (w rozmowie udział wezmą Alicja Grawon-Jaksik, Robert Baliński, Robert Jaszczurowski i Wojciech Leszczyński) oraz „Program Sponsorski Polskiej Sztuki Filmowej” (z udziałem Roberta Balińskiego i Michała Findeisena).
Szansą na znalezienie partnerów biznesowych (albo zdobycie wiedzy na to, gdzie ich szukać) będą z pewnością spotkania One-On-One, konferencja Focus on Germany. Doc.Bridge (31 maja), pitchingi Animated in Poland ((30 maja), Docs to Start (1 czerwca) i Docs to Go (2 czerwca) oraz specjalne branżowe pokazy Docs to Buy (1 i 2 czerwca), a także Doc Lab Start (sesja II, 29-31 maja), Doc Lab Go (sesja II, 30 maja - 1 czerwca) i organizowany po raz drugi - z inicjatywy Fundacji im. Władysława Ślesickiego, Doc Lab Poland Coproduction Market (31 maja).
Doc Lab Poland Coproduction Market
- W tej chwili przygotowujemy grafik spotkań dla w sumie 60 osób - w tym prawie 40 producentów oraz ekspertów - przedstawicieli telewizji, instytutów filmowych, agentów sprzedaży, niezależnych ekspertów - o Doc Lab Poland Coproduction Market mówi nam Katarzyna Ślesicka, dyrektor Doc Lab Poland i wiceprezes zarządu Fundacji Filmowej im. Władysława Ślesickiego. - Jedną z głównych idei naszego marketu są spotkania producentów z producentami, które potencjalnie mogą doprowadzić do wzajemnej współpracy. Czyli np. polscy producenci szukający partnerów do swoich projektów powinni też być otwarci na koprodukcje cudzych projektów - dodaje Ślesicka. - Odkąd w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej jest priorytet koprodukcje mniejszościowe, taka współpraca jest dla naszych producentów realną perspektywą. Rynek filmów dokumentalnych bardzo się zmienił w ostatnich latach. Kiedyś finansowanie z telewizji stanowiło 80% budżetu, teraz około 20%. Dlatego na naszym markecie jest więcej producentów zagranicznych, niż przedstawicieli stacji telewizyjnych - bo to producenci stali się furtkami do zagranicznych źródeł dofinansowania - wyjaśnia.
W markecie uczestniczyć mają profesjonaliści z Polski, Niemiec, Chorwacji, Izraela, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Czech USA i Rumunii. W związku z Focus On Germany, część marketu zostanie poświęcona polsko-niemieckim spotkaniom koprodukcyjnym.