Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Na 31. Tarnowskiej Nagrodzie Filmowej, która właśnie trwa, Nagrodę za Całokształt Twórczości i Wkład w Rozwój Polskiej Kinematografii przyznano Januszowi Gajosowi. O tym wybitnym aktorze w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 5/2017) pisze Andrzej Bukowiecki. Oto fragment artykułu, który w całości będzie można przeczytać ma łamach pisma już 10 maja.
Co znaczy upór! Gajos – chłopak z Dąbrowy Górniczej, urodzony w 23. dniu drugiej wojny światowej, który pociąg do aktorstwa poczuł, grając rolę tytułową w szkolnej inscenizacji „Pana Tadeusza” – nie załamał się, trzykrotnie nie dostawszy się na studia aktorskie. Spróbował czwarty raz (w Łodzi) – i udało się! Szczęśliwie, po pierwszym niepowodzeniu, trafił do Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie, pod skrzydła Jana Dormana. Był to teatr lalki i aktora. Animując marionetki, które przecież nie operują mimiką, Gajos zauważył, że aby mimo to – nieraz bez pomocy głosu animatora – przekazały one publiczności konkretną emocję, ich ruchy oraz ułożenia lalkowych kończyn muszą być starannie przemyślane i dokładnie odtwarzane. Od tamtej pory perfekcyjnie pracuje nad każdą rolą z własnym ciałem. I nie przesadza ani z mimiką, ani – o ile tekst daje taką możliwość – z gadulstwem: jednym spojrzeniem, zamiast wielu skurczy twarzy; jednym zdaniem, zamiast słowotoku, potrafi zasygnalizować widzowi, kim jest i jaki jest jego bohater. Przypomina się świetna scena z „Tam i z powrotem” Wojciecha Wójcika – Gajos tylko rzutem oka na furgonetkę z pieniędzmi daje do zrozumienia, że granego przezeń lekarza korci napad na bank.
Debiutem aktorskim Gajosa był występ w „Baśni o zaklętym kaczorze” (1958, TV). W kinie wystartował na rok przed końcem studiów rolą Pietrka w „Panience z okienka” Marii Kaniewskiej (1964). W filmie tym zobaczył go Konrad Nałęcki, reżyser serialu „Czterej pancerni i pies”. Efekt znamy: na cztery lata (1966-1970) Gajos został czołgistą Jankiem Kosem. Aby nie zostać nim „na zawsze”, musiał od tej roli – choć przyniosła mu kolosalną popularność – „odskoczyć”, podobnie jak potem od woźnego Tureckiego z telewizyjnego „Kabareciku Olgi Lipińskiej”.
Karierę sceniczną rozpoczął w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi, potem przewinął się przez kilka teatrów warszawskich, by w jednym z nich – Powszechnym – odnosić w latach 80. wielkie sukcesy, np. w „Ławeczce” Aleksandra Gelmana (powtórzonej w Teatrze Telewizji).
Przełom w karierze filmowej aktora rozpoczął się w 1977 roku. Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku Gajos otrzymał wtedy nagrodę za główną rolę męską – tytułową, na poły komediową – w „Milionerze” Sylwestra Szyszki. Po raz drugi (nie ostatni!) sięgnął po ten laur cztery lata później, dzięki swojej pierwszej genialnej kreacji: porażonego traumą stalinizmu Michała Szmańdy w telewizyjnym filmie Filipa Bajona „Wahadełko”.
Debiutem aktorskim Gajosa był występ w „Baśni o zaklętym kaczorze” (1958, TV). W kinie wystartował na rok przed końcem studiów rolą Pietrka w „Panience z okienka” Marii Kaniewskiej (1964). W filmie tym zobaczył go Konrad Nałęcki, reżyser serialu „Czterej pancerni i pies”. Efekt znamy: na cztery lata (1966-1970) Gajos został czołgistą Jankiem Kosem. Aby nie zostać nim „na zawsze”, musiał od tej roli – choć przyniosła mu kolosalną popularność – „odskoczyć”, podobnie jak potem od woźnego Tureckiego z telewizyjnego „Kabareciku Olgi Lipińskiej”.
Karierę sceniczną rozpoczął w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi, potem przewinął się przez kilka teatrów warszawskich, by w jednym z nich – Powszechnym – odnosić w latach 80. wielkie sukcesy, np. w „Ławeczce” Aleksandra Gelmana (powtórzonej w Teatrze Telewizji).
Przełom w karierze filmowej aktora rozpoczął się w 1977 roku. Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku Gajos otrzymał wtedy nagrodę za główną rolę męską – tytułową, na poły komediową – w „Milionerze” Sylwestra Szyszki. Po raz drugi (nie ostatni!) sięgnął po ten laur cztery lata później, dzięki swojej pierwszej genialnej kreacji: porażonego traumą stalinizmu Michała Szmańdy w telewizyjnym filmie Filipa Bajona „Wahadełko”.
Andrzej Bukowiecki
Magazyn Filmowy 05/2017
Ostatnia aktualizacja: 21.04.2017
fot. Kuba Kiljan/ SFP
Film Terpińskiej powalczy o nagrody w Cannes
"Mój wróg, moja miłość": Historia niedopowiedziana
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024