PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  9.03.2017
Reżyser i prezes honorowy SFP Janusz Majewski oraz autorka biografii Zofia Turowska spotkali się z publicznością, aby porozmawiać o książce „Janusz Majewski. Film - kobieta jego życia”. W roli prowadzącego konwersację wystąpił Maciej Gil.

 Janusz Majewski, nazywany arystokratą polskiego kina, to postać wybitna. Reżyser zrealizował wiele niezwykłych filmów: „Zbrodniarza, który ukradł zbrodnię” (1969), „Zazdrość i medycynę” (1973), "Zaklęte rewiry" (1975), „Sprawę Gorgonowej” (1977), „C.K. Dezerterów” (1985), serial „Siedlisko” (1998), „Małą maturę 1947” (2010) czy„Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy” (2015).


Zofia Turowska i Janusz Majewski w kinie Elektronik, fot. Kino Elektronik


Zofia Turowska na początku spotkania przyznała, że miała wątpliwości dotyczące pracy nad książką: „Pan Janusz napisał już tyle o sobie, że musiałam szukać klucza do zaprezentowania innego życia wybitnego reżysera. To jest opowieść, w której bohaterowi towarzyszą jego filmy i historia w tle”. Reżyser zgodził się na rozmowy, gdyż znał autorkę od dawna: „Napisała bowiem biografie dwóch bliskich mi osób: mojej nieżyjącej żony Zofii Nasierowskiej i Agnieszki Osieckiej, dzięki temu mogłem ocenić ich wizerunki w wydaniu pani Zofii. W całym zaufaniu oddałem się w jej ręce” – mówił Majewski. „Archiwum Pana Janusza to nieduży pokój  z dwoma regałami: po lewej stronie dokumenty Nasierowskiej, a po prawej stronie Pana Janusza. Jak zaczęłam grzebać, to wszystko mnie interesowało. Teraz jest to już usystematyzowane. Archiwum uświadomiło mi, jak niezwykle pracowitą osobą jest Pan Janusz. To jest po prostu tytan” – opowiadała autorka książki.


 

„Ludzie siedzą w sali, jest ciemno, wszyscy boją się i śmieją w tym samym czasie. Magia. To musiało być kierowane przez manipulatora. Początkowo myślałem, że to osoba w kabinie” – w ten sposób Majewski wspominał początki zafascynowania kinem. „Moja edukacja przebiegała w przyspieszonym tempie. Dużo się działo, bo to były lata wojny. Dzieci dojrzewały w błyskawicznym tempie. We wszystkich aspektach. Gdy przyjechaliśmy ze Lwowa do Krakowa w 1945 roku, miałem niespełna 14 lat. Wtedy zacząłem chodzić do kina” – dodał.



Zofia Turowska, Janusz Majewski, Maciej Gil w kinie Elektronik, fot. Kino Elektronik


Zapytany o powód wyboru drogi filmowej przyznał: „Bezpośrednim impulsem pójścia do szkoły filmowej był, do czego muszę się przyznać, powierzchowny snobizm. Mianowicie spodobała mi się ekipa kroniki filmowej. Przyjechali do Krakowa na pochód z okazji 1 maja. Obserwowałem ich prace i to mi się spodobało. Wtedy byłem na architekturze. Trafiłem na te studia za namową rodziców i do dziś jestem im wdzięczny, gdyż tamta szkoła wiele mnie nauczyła”.


W opinii Turowskiej wielkomiejski Lwów, a potem Kraków zupełnie nie pasują do trzeciego miasta Majewskiego, czyli Łodzi. „To proletariackie, byle jakie, knajackie miasto z jedną wyspą, która jest zaprzeczeniem tego wszystkiego, czyli szkołą filmową”. Reżyser opowiadał, że trafił do szkoły w latach 50.: „To moment zmiany politycznej, lata odwilży postalinowskiej. Zaczął wiać wiatr wolności. To nas bardzo ożywiło i ośmieliło, dlatego robiliśmy filmy, których wcześniej nikt nie robił. Takim filmem byli Dwaj ludzie z szafą Romka Polańskiego czy mój film Rondo.  Otworzyliśmy nowe drzwi, wtedy zaczęła się międzynarodowa renoma szkoły”. Zofia Turowska zauważyła, że wyjątkowością okresu odwilży była możliwość otrzymania dotacji od państwa. „W książce jest wspomnienie Stefana Szlachtycza, grającego jedną z ról obok Mrożka w Rondzie, o tym, jak trudno nauczyć się tańczyć tango, które jest przewodnim motywem filmu. Potem przeczytałam jeszcze raz książkę Mrożka i tam bohater mówi do syna: Ty w ogóle nie masz pojęcia, jak trudno było w tamtych czasach zatańczyć tango” – opowiadała autorka książki.


Kadr z filmu "Zaklęte rewiry", fot. Zespół Filmowy Tor

Zofia Turowska, zapytana przez publiczność, o tematy, których reżyser chciał unikać podczas rozmów mówiła: „Nie było takich. Wybrałam istotne rzeczy dla drogi filmowej Pana Janusza. Muszę powiedzieć, że obok archiwum najwięcej dowiedziałam się podczas kolacji. To były nieoficjalne rozmowy, ale później robiłam dużo notatek i następnie potwierdzałam w archiwum”. Nawiązując do kolacji Janusz Majewski wspominał film "Zaklęte rewiry": „Wraz z Markiem Kondratem zostaliśmy zaproszeni do Lublina, gdzie reaktywowano Stowarzyszenie Kelnerów Polskich i wręczono nam dyplomy honorowych prezesów stowarzyszenia. Marek opowiadał, że po realizacji filmu nie mógł zapłacić za żadną kolację w restauracji”. Reżyser dodał: „Jeszcze czasem odzywają się echa Zaklętych rewirów.  Powiedziano mi, że w Krakowie, jak jest nabór kelnerów w sezonie, to rekrutację zaczynają od oglądania tego filmu na laptopie na zapleczu restauracji. Zebrana publiczność potwierdziła, że "Zaklęte rewiry" to film ponadczasowy, światowy i genialny. „To jest opowieść o dojrzewaniu młodego człowieka i wspinaniu się po drabinie społecznej. Myślę, że on nie był tak aktualny  w socjalistycznym świecie, jak jest teraz. Pokazuje stosunki kapitalistyczne wyraźniej niż wątki socjalistyczne” – przyznał Janusz Majewski.



Okładka książki "Janusz Majewski. Film - Kobieta jego życia", fot. wydawnictwo Marginesy

Na pytanie dotyczące najbliższych planów honorowy prezes SFP przyznał: „Kiedyś dziennikarka zadała sześćdziesięcioletniemu Gombrowiczowi takie właśnie pytanie. Odpowiedział - grób. Jestem w tym momencie starszy od niego o 26 lat. I powiem – Co mnie obchodzi grób. Mam zapas energii, który chciałbym wykorzystać. Napisałem książkę Czarny mercedes, to kryminał o czasach okupacji i stworzyłem też scenariusz filmu i serialu. Mój producent staje na głowie, ale nie jest to takie proste. Mam jednak nadzieję, że się uda” – zakończył Majewski.           

Po rozmowie wyświetlono dwa filmy - surrealistyczną groteskę „Rondo”, w której tańczyli razem Stefan Szlachtycz oraz Sławomir Mrożek. Drugim filmem była erotyczna „Diabelska edukacja” z Markiem Kondratem i Renatą Dancewicz. Dodatkowo, w kinie Elektronik, w dniach 9-12 marca odbywa się przegląd filmów reżysera, które na tę okazję specjalnie wybrał sam Janusz Majewski.

Marcin Radomski
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  9.03.2017
Zobacz również
fot. materiały prasowe
[wideo] „Boski plan” – nowy film Kingi Dębskiej
Nabór do II edycja konkursu „Warszawa Szwankowskiego”
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll