Janusz Majewski, nazywany arystokratą polskiego kina, to postać wybitna. Reżyser zrealizował wiele niezwykłych filmów: „Zbrodniarza, który ukradł zbrodnię” (1969), „Zazdrość i medycynę” (1973), "Zaklęte rewiry" (1975), „Sprawę Gorgonowej” (1977), „C.K. Dezerterów” (1985), serial „Siedlisko” (1998), „Małą maturę 1947” (2010) czy„Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy” (2015).
Zofia Turowska i Janusz Majewski w kinie Elektronik, fot. Kino Elektronik
Zofia Turowska na początku spotkania przyznała, że miała wątpliwości dotyczące pracy nad książką: „Pan Janusz napisał już tyle o sobie, że musiałam szukać klucza do zaprezentowania innego życia wybitnego reżysera. To jest opowieść, w której bohaterowi towarzyszą jego filmy i historia w tle”. Reżyser zgodził się na rozmowy, gdyż znał autorkę od dawna: „Napisała bowiem biografie dwóch bliskich mi osób: mojej nieżyjącej żony Zofii Nasierowskiej i Agnieszki Osieckiej, dzięki temu mogłem ocenić ich wizerunki w wydaniu pani Zofii. W całym zaufaniu oddałem się w jej ręce” – mówił Majewski. „Archiwum Pana Janusza to nieduży pokój z dwoma regałami: po lewej stronie dokumenty Nasierowskiej, a po prawej stronie Pana Janusza. Jak zaczęłam grzebać, to wszystko mnie interesowało. Teraz jest to już usystematyzowane. Archiwum uświadomiło mi, jak niezwykle pracowitą osobą jest Pan Janusz. To jest po prostu tytan” – opowiadała autorka książki.
„Ludzie siedzą w sali, jest ciemno,
wszyscy boją się i śmieją w tym samym czasie. Magia. To musiało być kierowane
przez manipulatora. Początkowo myślałem, że to osoba w kabinie” – w ten sposób
Majewski wspominał początki zafascynowania kinem. „Moja edukacja przebiegała w
przyspieszonym tempie. Dużo się działo, bo to były lata wojny. Dzieci
dojrzewały w błyskawicznym tempie. We wszystkich aspektach. Gdy przyjechaliśmy
ze Lwowa do Krakowa w 1945 roku, miałem niespełna 14 lat. Wtedy zacząłem chodzić
do kina” – dodał.
Zofia Turowska, Janusz Majewski, Maciej Gil w kinie Elektronik, fot. Kino Elektronik
Zapytany o powód wyboru drogi
filmowej przyznał: „Bezpośrednim impulsem pójścia do szkoły filmowej był, do
czego muszę się przyznać, powierzchowny snobizm. Mianowicie spodobała mi się
ekipa kroniki filmowej. Przyjechali do Krakowa na pochód z okazji 1 maja. Obserwowałem ich prace i to mi się spodobało.
Wtedy byłem na architekturze. Trafiłem na te studia za namową rodziców i do
dziś jestem im wdzięczny, gdyż tamta szkoła wiele mnie nauczyła”.
Kadr z filmu "Zaklęte rewiry", fot. Zespół Filmowy Tor
Okładka książki "Janusz Majewski. Film - Kobieta jego życia", fot. wydawnictwo Marginesy
Po rozmowie wyświetlono dwa filmy - surrealistyczną groteskę „Rondo”, w której tańczyli razem Stefan Szlachtycz oraz Sławomir Mrożek. Drugim filmem była erotyczna „Diabelska edukacja” z Markiem Kondratem i Renatą Dancewicz. Dodatkowo, w kinie Elektronik, w dniach 9-12 marca odbywa się przegląd filmów reżysera, które na tę okazję specjalnie wybrał sam Janusz Majewski.