PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Rozmawiamy z Kubą Czekajem o nagrodzonym na 67. Berlinale scenariuszu filmu fabularnego „Sorry Polsko” i wrażeniach z pokazu filmu „Królewicz Olch" wyprodukowanego przez Studio Munka. Film był pokazywany w sekcji Generation 14plus.

Marcin Radomski: Na 67. Berlinale otrzymałeś Baumi Award ufundowaną ku pamięci Karla Baumgartnera, założyciela i wieloletniego szefa jednej z najbardziej znanych niemieckich film produkcyjnych i dystrybucyjnych - Pandora Film. Co dla Ciebie oznacza to wyróżnienie?

  

Kuba Czekaj: Wspaniale, że jest grupa ludzi, dla których kino wciąż jest platformą podejmowania ryzyka, miejscem do wyrażania tego, co w nas siedzi, w duchu niezależności i wolności. W tym roku odbyła się dopiero druga edycja, to młoda, ale bardzo prestiżowa nagroda. Przyznało ją jury w składzie: Reinhard Brundig – współzałożyciel Pandora Film, Sandra i Martina Baumgartner – reprezentujące rodzinę patrona nagrody, Petra Muller z Film- und Medienstiftung NRW oraz gość specjalny Aki Kaurismäki. Wyróżnienie jest dla nas dużym zaskoczeniem, kompletnie się tego nie spodziewaliśmy. Wraz z producentkami z Magnet Man Film złożyliśmy treatment projektu, na którego podstawie powstaje scenariusz.

  

 

Kuba Czekaj z nagrodą i jury, fot. Baumi Script Development Award

 

 

Nad scenariuszem filmu pracujesz biorąc udział w projekcie ScripTeast Niezależnej Fundacji Filmowej, który skupia osoby piszące z Europy Wschodniej.

  

Z Polski są jeszcze Anna Kazejak i Agnieszka Zwiefka oraz grupa kolegów z Litwy, Węgier Gruzji czy Czech. Pierwsze spotkanie odbyło się pod Warszawą, teraz w Berlinie, przed nami ostatni zjazd w Cannes. To warsztaty i konsultacje, moim głównym opiekunem jest Tom Abrams. Podczas spotkań sprawdzam, czy to, o czym chcę opowiedzieć jest uniwersalne, jak rezonuje z czytającym, jakie wywołuje emocje. Na zakończenie każdej edycji programu, na Festiwalu Filmowym w Cannes, jeden ze scenariuszy otrzymuje Nagrodę ScripTeast im. Krzysztofa Kieślowskiego.

 

 

 

Twórcy filmu podczas premiery "Królewicza Olch" na Berlinale fot. Robert Jaworski

  

Jak wyglądało spotkanie z Akim Kaurismäkim, jednym z jurorów i reżyserem prezentującym film „The Other Side of Hope”w konkursie głównym Berlinale?

 

Siedzieliśmy przy jednym stole jedząc razem obiad i żartując. Aki dał mi podstawą radę: aby nie przejmować się zdaniem innych i robić swoje. To oczywiste, ale nie w nieoczywistych czasach. Pomijając konteksty społeczno-polityczno-kulturowe, chodzi głównie o finansowanie. Trudno zdobyć pieniądze na autorskie przedsięwzięcia. Dlatego wspaniale dostać szturchańca od kogoś, kto realizuje swoją wizję kina od lat. To było spotkanie na luzie, uśmialiśmy się obaj. Wzruszający był moment spotkania z żoną i córką Baumgartnera – Sandrą i Martiną. Lunch odbył się w ramach prezentacji funduszu  Film- und Medienstiftung NRW.

  

Opowiedz o pomyśle na film „Sorry Polsko”.

 

Będzie to sarkastyczna przypowieść, o tym co aktualnie dzieje się w naszym kraju. Wystawię to na ocenę - przynajmniej spróbuję. W aurze czarnego humoru tkać będę pytania o tożsamość, przynależność do kultury, regionu. Na razie zdmuchnąłem osiemnaście świeczek, zostawiam dzieciaki i kreuję czterdziestoletniego Jana Kowalskiego. Z jego perspektywy namaluję ten fresk.  Więcej zdradzić nie mogę. Długa droga przed nami, ale jestem pozytywnie naładowany. Liczę, że uda się szybko przygotować scenariusz i zebrać fundusze - chciałbym, jestem niecierpliwy.


 

Twórcy filmu podczas premiery "Królewicza Olch" na Berlinale fot. Robert Jaworski

 


Twój ostatni film „Królewicz Olch", wyprodukowany przez Studio Munka, był pokazywany w sekcji Generation 14plus. Jakie są Twoje wrażenia po pokazie na 67. Berlinale?

  

To nobilitacja i duże wyróżnienie dla całej ekipy. Projekcje filmu na pierwszych międzynarodowych festiwalach są dla wszystkich współtwórców wyjątkowo emocjonalnym momentem. Po Gdyni, Park City, w Berlinie celebrowaliśmy naszą europejską premierę. Cieszę się, że miałem wokół siebie moich przyjaciół: Agnieszkę Podsiadlik, Stanisława Cywkę i Sebastiana Łacha. Trzon trupy aktorskiej zamyka niemiecki aktor Bernhard Schütz. Był z nami również mój wieloletni współpracownik Adam Palenta – autor zdjęć. Razem strzyżemy uszami, przyglądamy się reakcjom widowni. Przyjęcie było bardzo żywiołowe, ludzie chcą rozmawiać o filmach.

 

 

Marcin Radomski
Ostatnia aktualizacja:  22.02.2017
Zobacz również
fot. materiały prasowe
Witold Giersz i Daniel Szczechura ze Smokami Smoków
Zgłoś swój film na Fresh Form Film Festival 2017
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll