PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Z legendarną postacią polskiego komiksu czyli Michałem „Śledziem” Śledzińskim o serialu animowanym "Kacperiada" rozmawia Marcin Radomski. Maraton z "Kacperiadą" 14 stycznia na antenie CANAL+ Family.
Kiedy miałeś sześć lat, znalazłeś w domu zeszyt „Kapitan Żbik. Zerwana sieć". Czy już wtedy zaczęła się Twoja przygoda z komiksem?
 Jak każde dziecko dostałem kredki i smarowałem, co chciałem. Najczęściej rysowałem rycerskie bitwy. Rysunki zazwyczaj układały się w serie, pokazujące kartka papieru po kartce, poszczególne etapy starcia. Znaleziony zeszyt ze Żbikiem uzmysłowił mi, że mogę te “serie” ułożyć na jednej kartce papieru, tworząc klasyczną komiksową planszę.

Dlaczego rycerze?
 Jako czterolatek dostałem ilustrowany przez Szymona Kobylińskiego atlas historyczny dla szkoły podstawowej, który inspirował mnie przez całe lata. Wtedy nauczyłem się pisać pierwsze słowo z pamięci –  „Grunwald”. Tak też podpisywałem prace.


"Kacperiada" fot. Human Ark

Teraz storyboardowałeś przy większości odcinków serialu animowanego "Kacperiada",
inspirowanego opowiadaniami Grzegorza Kasdepke. Jak wyglądała praca nad nimi?
 Zaczynamy od pracy ze scenariuszem, czytamy tekst wspólnie z reżyserami serii oraz producentami  i „dośmieszamy”, tzn. zmieniamy część dialogów i scen, jeśli dojdziemy do wniosku, że tego wymagają. Następnie razem z reżyserem odcinka pracuję nad  storyboardem, czyli całym filmem rozrysowanym kadr po kadrze. Materiały ze storyboardu reżyser wykorzystuje potem w pracy nad animatikiem, bardzo uproszczoną pod względem animacji wersją całego odcinka. Ale zanim to zrobi, nagrywamy głosy postaci. Dość nietypowa sytuacja, jak na Polskie warunki, ponieważ na tym etapie aktorzy jeszcze nie widzą gotowych, ruchomych scen. Nie jest to klasyczny dubbing, gdzie gra się pod wcześniej animowane ruchy ust postaci na ekranie, a prawdziwa kreacja. Aktorzy w pewnym sensie grali “w ciemno”.

Odczuwa się ten zabieg, oglądając „Kacperiadę”.
Aktorzy byli pozytywnie zaskoczeni przyjętą przez nas metodą, bo mogli sobie pozwolić na klasyczną aktorską kreację i stworzenie postaci od zera.

Rysujesz w różnych stylistykach, cały czas opowiadasz obrazami. Jak połączyć komiks z animacją?
W przypadku storyboardu jest łatwiej niż z komiksem, przy którym wciąż musisz myśleć o całej planszy, kompozycji, wielkości i proporcji kadrów, czasami o całej rozkładówce. Nie wspominając o najważniejszym, czyli czytelnej narracji. W storyboardzie i powstającym na jego podstawie filmie mamy jedną wielkość kadru, w obrębie którego “manipulujemy” uwagą widza. Bardzo różna jest za to praca z czasem. W komiksie dużo się dzieje pomiędzy kadrem, to jest ta część sceny, którą czytelnik musi sobie dopowiedzieć, dosztukować w głowie. W animacji, czy też filmie, tak dramatyczne cięcia utrudniłyby widzowi odbiór. Czas, jako narzędzie opowiadania historii, jest traktowany o wiele łagodniej.

Czy miałeś wpływ na scenariusz „Kacperiady”?
 Nastąpił taki moment, kiedy bardzo się rozzuchwaliłem podczas wspomnianych już spotkań. Pozwalałem sobie na coraz większą ingerencję w tekst, w tym podmienianie całych sekwencji. Można powiedzieć, że “Kacperiada” była pracą zespołową na każdym etapie powstawania serialu. I tak też wygląda początek pracy nad drugim sezonem.

Wyreżyserowałeś dwa odcinki (epizody 4 i 8). Czy to Twoje pierwsze takie doświadczenie?
 Tak, na całe szczęście w Human Ark pracuje zgrana ekipa reżyserska, która służyła fachowymi poradami na każdym etapie pracy nad odcinkiem. Już wcześniej współpracowałem z nimi przy pilocie „Tymka i Mistrza” podglądałem ich pracę i trochę “podreżyserowywałem” niektóre sceny na etapie storyboardu. Zdobyte wtedy doświadczenie oraz długoletnia praca z komiksową narracją, bardzo ułatwiły zderzenie się z nowymi obowiązkami.

Opowiedz o Muchomścicielu, którego nie było w książce. Jak go tworzyliście?
 Wojtek Wawszczyk i Tomek Leśniak stworzyli postać – Muchomściciela, żeby obejść ograniczenia licencyjne związane z Batmanem, który pojawia się w oryginale, w opowiadaniach Grzegorza Kasdepke. Wykreowaliśmy więc człowieka – muchę,  nawiązującego plastycznie do amerykańskich komiksów z lat 70. i 80. Powstał nawet o nim specjalny odcinek - “Muchomściel - geneza”. Zrobiliśmy go w małym gronie w trzy miesiące, czyli bardzo szybko. Jest cudownie szalony.

Czy musiałeś się znowu stać dzieckiem, aby poczuć świat bohaterów „Kacperiady”?
W pewnym sensie tak. Wszyscy z lupami szukaliśmy tego dziecka w sobie. Pracując z aktorami, którzy siłą rzeczy musieli głęboko wejść w skórę dziecka, sam starałem się uruchamiać i w sobie i w nich właściwe pokłady energii, wcisnąć odpowiednie guziki, by uzyskać najlepszy efekt. 

A myślisz, że komiks i animacja to dobre medium do opowiadania poważnych, obyczajowych historii?
Nie tworzyliśmy serialu dydaktycznego. Wszystkie życiowe lekcje, które Kacper wyciąga z serialu, nie są wytykane palcem, nie pokazujemy widzowi nachalnie, co zostało zrobione źle. Nasz bohater sam dochodzi do właściwych wniosków. Tworząc “Kacperiadę” wyszliśmy z założenia, że traktujemy dzieci w wieku 6-10 lat jak równorzędnych  partnerów do rozmowy. Mamy nadzieję, że to nam się udało.



"Kacperiada" fot. Human Ark

Odpowiedziałeś sobie po obejrzeniu serialu na pytania nurtujące Kacpra i Adę, dotyczące przyjaźni, szczerości czy lojalności?
 To są kwestie podstawowe, dlatego jako dorośli nie zwracamy na nie należytej uwagi, uważając, że przyjaźń raz zdobyta zostanie na zawsze. Zaniedbujemy te relacje, tłumaczymy się często, że jesteśmy zajęci i nie możemy spotkać się ze znajomymi. Unikanie kontaktu jest też rodzajem nielojalności wobec nich. Ja staram się obgadywać życie z innymi, przecież nie jesteśmy samotnymi wyspami i potrzebujemy opowiedzieć o sobie komuś zaufanemu. To ma terapeutyczne znaczenie dla pracy naszych umysłów.

Prawdopodobnie rodzice często będą oglądali „Kacperiadę” z dziećmi.
 I o to chodzi! Cieszyłbym się, gdyby po odcinku dzieci pogadały z rodzicami na jeden z  opowiedzianych przez nas tematów. Nie poruszamy najłatwiejszych problemów w serialu, liczymy na to, że serial będzie doskonałym pretekstem do takiej rozmowy.

Czy według Ciebie Kacperiada jest uniwersalna i zostanie zrozumiana na świecie?
Tak, myślę, że porusza zagadnienia bliskie wielu rodzinom, niezależnie od geograficznego położenia, historyjki zostaną zrozumiane na całym świecie. Obecnie trwają przygotowania do angielskiego dubbingu, chcemy ruszyć na zagraniczne rynki,  pracujemy też nad drugą serią.


Maraton z serialem "Kacperiada" (wszystkie 13 odcinków) 14 stycznia od godz. 11:00 na antenie CANAL+ Family.

"
Kacperiadę"
doceniono na festiwalach na całym świecie m.in. CINEKIND 2012 w Amsterdamie, Ayjal w Katarze, OFAFA i O!PLA w Polsce. 

Za reżyserię serialu odpowiada zespół zdolnych i doświadczonych twórców związanych ze studiem Human Ark Wojtek Wawszczyk, Jakub Tarkowski i Tomasz Leśniak, twórcy m.in. kultowego „Jeża Jerzego”,  znany z głośnego filmu „Świteź” Kamil Polak.

Głosu postaciom udzielili natomiast znakomici aktorzy, tacy jak Matylda Damięcka (Kacper), Marcin Hycnar (Tata Kacpra), Monika Pikuła (Mama Kacpra), Agnieszka Mrozińska (Eryk), Katarzyna Kwiatkowska (Mama Eryka) czy Grzegorz Pawlak (Muchomściciel i wszystkie głosy w świecie Muchomściciela).

 

Marcin Radomski
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  9.01.2017
Zobacz również
fot. Human Ark/materiały prasowe
Anna Seniuk z Nagrodą Honorową Prowincjonaliów
Animator festiwalem kwalifikującym do Oscarów
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll