Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Uroczysta premiera dokumentu w reżyserii Andrzeja Wajdy i Marka Brodzkiego odbyła 18 grudnia 2016 roku w stołecznym kinie Kultura. W filmie twórca „Powidoków” opowiada historię swojej fascynacji twórczością wybitnych polskich malarzy oraz inspiracji ich dziełami przy realizowanych filmach.
Na premierze obecny był współreżyser filmu Marek Brodzki, inicjator projektu i twórca scenariusza Antoni Rodowicz oraz Marek Żydowicz, historyk sztuki i założyciel Fundacji Tumult, zaangażowanej w produkcję filmu. Spotkanie po projekcji prowadził historyk i krytyk sztuki Bogusław Deptuła. Twórcy dzielili się swoimi wspomnieniami związanymi z pracą nad filmem oraz opowiadali o tym, jak trudno było im przekonać Andrzeja Wajdę do tego, żeby opowiedział przed kamerą o inspiracjach malarskich w swoich filmach.
- Wszyscy mamy świadomość, że malarstwo było ważne dla Wajdy – komentował Bogusław Deptuła. - Ten film pokazuje bardzo dobitnie, że te cytaty malarskie są pewnym dosłownym przeniesieniem obrazów z jednego medium na inne. Obrazy dla Wajdy są niezwykle istotne, fascynujący jest jego żywy stosunek do tych dzieł.
Marek Brodzki opowiadał o współpracy z Mistrzem: - Chyba sobie Państwo nie wyobrażacie, że można reżyserować Andrzeja Wajdę. Przez ostatnie lata miałem to szczęście, że mogłem zrealizować z panem Andrzejem kilka filmów. To był nasz ostatni wspólny film. Andrzej Wajda chciał, żebym widniał w napisach jako reżyser, ale tak naprawdę jestem realizatorem.
Pomysł filmu narodził się podczas pracy nad albumem o sztuce polskiej. Andrzej Wajda wskazuje w nim dzieła, które najbardziej ceni. - Album skończyliśmy latem tego roku – opowiada Antoni Rodowicz, inicjator albumu i filmu. - W międzyczasie zorientowałem się, że jest cały szereg obrazów, które mają swoje odzwierciedlenie w filmach Wajdy, w konkretnych scenach. Udało mi się go namówić, żeby opowiedział o swoich inspiracjach przed kamerą. Praca nad filmem trwała prawie dwa lata.
Trwają już ostatnie prace redakcyjne nad albumem . - Głównym celem było wyjście z polską sztuką na szerokie wody - dodaje Rodowicz. - Chcemy ten album opublikować w wielu językach i dystrybuować na całym świecie, podobnie zresztą jak film, który zostanie dołączony do albumu. Mamy głęboką nadzieję, że polska sztuka, która jest absolutnie równorzędna ze sztuką światową w różnych okresach, a która jest kompletnie nieznana na świecie – zostanie zauważona przez znawców twórczości Wajdy.
Marek Żydowicz, historyk sztuki i organizator festiwalu Camerimage zwracał uwagę, jak trudno opowiadać o obrazie w filmie. Dlatego taki artysta jak Andrzej Wajda „może uświadomić nam, na czym polega ten proces <nasiąkania> obrazami, nie tylko malarskimi. Wajda nie tylko cytował fragmenty malarstwa, ale inspirował tym innych. (…) Mam nadzieję, że tak, jak kiedyś malarstwo było próbą rozbudzenia ludzi młodych i pokazania im jak wyglądała przeszłość, tak dzisiaj tę funkcję pełni film. Bardzo dobrze, że są tacy twórcy, którzy mają takie ogromne zaplecze kulturowe i świadomie lub nieświadomie cytują obrazy wielkich malarzy” – podkreślał Żydowicz.
Twórcy zapowiedzieli również, że film będzie pokazywany na festiwalach filmowych i w stacjach telewizyjnych. „Mamy nadzieję, że życie tego filmu będzie trwało” – powiedział Antoni Rodowicz.
- Wszyscy mamy świadomość, że malarstwo było ważne dla Wajdy – komentował Bogusław Deptuła. - Ten film pokazuje bardzo dobitnie, że te cytaty malarskie są pewnym dosłownym przeniesieniem obrazów z jednego medium na inne. Obrazy dla Wajdy są niezwykle istotne, fascynujący jest jego żywy stosunek do tych dzieł.
Marek Brodzki opowiadał o współpracy z Mistrzem: - Chyba sobie Państwo nie wyobrażacie, że można reżyserować Andrzeja Wajdę. Przez ostatnie lata miałem to szczęście, że mogłem zrealizować z panem Andrzejem kilka filmów. To był nasz ostatni wspólny film. Andrzej Wajda chciał, żebym widniał w napisach jako reżyser, ale tak naprawdę jestem realizatorem.
Pomysł filmu narodził się podczas pracy nad albumem o sztuce polskiej. Andrzej Wajda wskazuje w nim dzieła, które najbardziej ceni. - Album skończyliśmy latem tego roku – opowiada Antoni Rodowicz, inicjator albumu i filmu. - W międzyczasie zorientowałem się, że jest cały szereg obrazów, które mają swoje odzwierciedlenie w filmach Wajdy, w konkretnych scenach. Udało mi się go namówić, żeby opowiedział o swoich inspiracjach przed kamerą. Praca nad filmem trwała prawie dwa lata.
Trwają już ostatnie prace redakcyjne nad albumem . - Głównym celem było wyjście z polską sztuką na szerokie wody - dodaje Rodowicz. - Chcemy ten album opublikować w wielu językach i dystrybuować na całym świecie, podobnie zresztą jak film, który zostanie dołączony do albumu. Mamy głęboką nadzieję, że polska sztuka, która jest absolutnie równorzędna ze sztuką światową w różnych okresach, a która jest kompletnie nieznana na świecie – zostanie zauważona przez znawców twórczości Wajdy.
Marek Żydowicz, historyk sztuki i organizator festiwalu Camerimage zwracał uwagę, jak trudno opowiadać o obrazie w filmie. Dlatego taki artysta jak Andrzej Wajda „może uświadomić nam, na czym polega ten proces <nasiąkania> obrazami, nie tylko malarskimi. Wajda nie tylko cytował fragmenty malarstwa, ale inspirował tym innych. (…) Mam nadzieję, że tak, jak kiedyś malarstwo było próbą rozbudzenia ludzi młodych i pokazania im jak wyglądała przeszłość, tak dzisiaj tę funkcję pełni film. Bardzo dobrze, że są tacy twórcy, którzy mają takie ogromne zaplecze kulturowe i świadomie lub nieświadomie cytują obrazy wielkich malarzy” – podkreślał Żydowicz.
Twórcy zapowiedzieli również, że film będzie pokazywany na festiwalach filmowych i w stacjach telewizyjnych. „Mamy nadzieję, że życie tego filmu będzie trwało” – powiedział Antoni Rodowicz.
Albert Kiciński/Paweł Zwoliński/MK
SFP
Ostatnia aktualizacja: 15.03.2017
fot. Borys Skrzyński/ SFP
Znamy laureatów Małopolskiej Nagrody Filmowej
Urodziny Jacka Bromskiego
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024