[wideo] Może jednak jest coś takiego, jak wrodzony brak empatii

- Ten film inspirowany jest prawdziwym wydarzeniem z lat 90., o którym przeczytałem, a które mną wstrząsnęło. (...) Zacząłem zgłębiać tę tematykę, w szczególności zaburzenia postaw, bo w przypadku dzieci nie mówi się o psychopatii. (...) Spotykałem się z biegłymi sądowymi i okazało się, że takich spraw jest więcej.Nie wszystkie są medialne, nie wszystkie kończą się zbrodnią - wyjaśnia Bartosz M.Kowalski, reżyser i scenarzysta filmu "Plac zabaw".

- Dokumentami, które wcześniej wspólnie zrobiliśmy, przygotowywaliśmy się do tego filmu - uważa Mateusz Skalski, autor zdjęć do "Placu zabaw". - Razem z Mateuszem świadomie przyjęliśmy taki szorstki, paradokumentalny sposób opowiadania po to, żeby to sprawiało wrażenie chłodnej obserwacji - przyznaje Bartosz M. Kowalski.

- Tym filmem Bartosz odnosi się do pewnego mechanizmu,który jest bardzo czytelny i prosty. Ilekroć stykamy się z czymś, co jest trudne do przyjęcia, jest bolesne i traumatyczne, to pierwszą formą naszej obrony jest próba racjonalizacji. (...) Tymczasem to,na co natrafił Bartosz, zdaniem biegłych sądowych nie ma racjonalnego wytłumaczenia  - wyjaśnia Feliks Pastusiak, producent filmu "Plac zabaw".  - Może jednak istnieje coś takiego jak wrodzony brak empatii -zastanawia się reżyser filmu, który jest również prezentowany na Konkursie Głównym Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w San Sebastian.