PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  30.07.2016
O Marku Koterskim, uhonorowanym Laurem Cisowym, podczas 20. edycji Lata z Muzami w Nowogardzie, pisze w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 8/2016) Dagmara Romanowska. Oto fragment jej artykułu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 10 sierpnia.

  Marek Koterski: „Codziennie modlę się o zachwyt, żeby mi się chciało chcieć”. Do grona laureatów Lauru Cisowego za osiągnięcia reżyserskie – honorowej statuetki Festiwalu Filmu, Muzyki i Malarstwa Lato z Muzami w Nowogardzie – dołączył Marek Koterski.


„Po niedawnym ponownym seansie «Dnia świra» stwierdziłem, że pomimo upływu lat, to bardzo aktualny film, wyjątkowo trafnie opisujący rzeczywistość, tu i teraz. To kino uniwersalne. Mógł je stworzyć tylko człowiek niezwykły i przenikliwy, o fantastycznym zmyśle obserwacji. Marek Koterski jest absolutnym klasykiem polskiego kina. Chociaż często w swoich filmach wychodzi od tego, co osobiste, dochodzi do tematów o wiele większych. W tym kinie przeglądamy się jak w lustrze” – tak o laureacie Lauru Cisowego 2016 mówi Krzysztof Spór, dyrektor artystyczny Lata z Muzami. – „Publiczność nie tyle ceni te filmy, co ceni je coraz bardziej. Absolutne skupienie tłumnie zgromadzonej publiczności po seansie plenerowym «Dnia świra» w Nowogardzie jest bardzo wymowne. Rzadko zdarza się kino, które po latach działa ciągle tam samo mocno. Lub mocniej. Sam jestem dziś kinu Marka Koterskiego bliższy niż kiedykolwiek. Marek Koterski to bez wątpienia jeden z najważniejszych i najwybitniejszych reżyserów polskiego kina. Fantastyczny artysta, człowiek wielu sztuk. To dla nas zaszczyt, że przyjął nasze skromne wyróżnienie, i że w ten sposób mogliśmy docenić jego wkład w to, że kochamy polskie kino, wracamy do niego, że jest ono w naszych głowach i sercach”.

Marek Koterski już przed laty został doceniony przez nowogardzkich widzów – Nagrodą Publiczności – za "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Wówczas nie mógł statuetki odebrać. Przyjechał teraz. Jednak to nie uroczystość wręczenia Lauru Cisowego czy odsłonięcia pamiątkowej tablicy były najcenniejszymi chwilami obecności reżysera na festiwalu. Nawet nie pokazy jego dzieł, chociaż wielkie wrażenie wywarł wyreżyserowany przez niego monodram „Nie lubię Pana, Panie Fellini” z wyśmienitą Małgorzatą Bogdańską, prywatnie żoną artysty, w roli Giulietty Masiny opowiadającej o związku z Federico. Były nimi przede wszystkim rozmowy publiczności z autorem. Bez moderacji dziennikarzy. Rozwijające się wedle pytań z sali. Bogate w anegdoty, ale i autorefleksję oraz szerszą refleksję na temat sztuki. Niezwykle inspirujące.

Jeden z naszych najbardziej bezkompromisowych filmowców, outsider, ironista, odważnie rozprawiający się z hipokryzją, ale i z egzystencjalnym bólem, klęską, twórca postaci (trochę własnego alter ego) Adasia Miauczyńskiego i niepowtarzalnego stylu otworzył się przed festiwalową widownią oraz pozwolił jej nieco lepiej zrozumieć własny świat i drogę. Podłoże dało pierwsze pytanie dotyczące kreatywności – czym jest, czy związana jest z wiekiem? „Każdy jest kowalem własnej kreatywności” – odpowiadał gość honorowy. – „Niektórzy marzą o spokoju. Mnie spokój kojarzy się z pykaniem fajki, takim kapcanieniem. Codziennie modlę się o zachwyt, żeby mi się chciało chcieć. Jestem przekonany o tym, że głowa umiera pierwsza i dopiero wtedy wszystko szwankuje. Kreatywność nie przychodzi ot, tak (pstryknięcie palcami – przyp. D.R.). To nie zawsze jest takie łatwe, euforyczne. Jednak tylko wtedy mam poczucie sensu”

Dagmara Romanowska
Magazyn Filmowy SFP (8/2016)
Ostatnia aktualizacja:  29.07.2016
Zobacz również
fot. Lato z Muzami/ndk.pl
Kto zrobi nową wersję „Przypadku” Kieślowskiego?
Kamil Kula w zwiastunie włoskiego filmu "Tłumacz"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll