Młodzi i Film 2016: W konkursowej rywalizacji

Festiwalowa publiczność i szanowne grono jurorów obejrzało tego deszczowego dnia w ramach Konkursu Pełnometrażowych Debiutów Filmowych - „Intruza” Magnusa von Horna, „Chemię” Bartosza Prokopowicza i „Znam kogoś, kto Cię szuka” Julii Kowalski.

  Magnus von Horn ze swoim „Intruzem” zdobywa laury na wielu festiwalach (chociażby podczas zeszłorocznej Gdyni, gdzie otrzymał nagrody za najlepszą reżyserię, scenariusz i montaż). - W tym filmie interesowało mnie pokazanie emocji, z którymi sam miałem i nadal mam problem, również z ich wyrażeniem. Podobnie jak filmowy nastoletni John. Tacy młodzi ludzie bardzo dużo czują, ale czasami brakuje im właściwego języka, aby te uczucia właściwie wyrazić. Z drugiej strony  myślę, że tym filmem zakończyłem temat młodych morderców. Emocjami na pewno będę się nadal zajmował – mówi reżyser. "Intuz" to historia nastolatka Johna (w tej roli szwedzki aktor Ulrik Munther). Chłopak wychodzi z poprawczaka pragnąc rozpocząć życie na nowo. Niestety w lokalnej społeczności, do której powraca, jego zbrodnia nie została ani zapomniana, ani wybaczona. Jego powrót wyzwala we wszystkich to, co najgorsze, atmosfera linczu wokół niego narasta. John czuje się opuszczony przez dawnych przyjaciół oraz tych, których kocha i zaczyna tracić nadzieję. Opanowuje go ta sama agresja, która niegdyś wtrąciła go do więzienia. John nie potrafiąc zostawić przeszłości za sobą, postanawia się z nią zmierzyć.

"Chemia" to film o niezwykłej relacji dwójki młodych ludzi, którzy balansują na granicy życia i śmierci, miłości i szaleństwa. Trzydziestoletni Benek przechodzi przewlekły kryzys egzystencjalny. Nieoczekiwanie poznaje Lenę – piękną, żywiołową dziewczynę, która od samego początku olśniewa go swoją osobą. Wyruszają w szaloną podróż, podczas której Benek dowiaduje się, że w życiu Leny jest ktoś jeszcze. To przewodowy rak G3, którego dziewczyna nie zamierza leczyć. Podziw Benka miesza się ze strachem – obiecuje towarzyszyć jej do końca. "Chemia" jest zainspirowana prawdziwą historią Magdaleny Prokopowicz, założycielki Fundacji Rak’n’Roll.

- To film dla wszystkich, którzy wierzą, że w życiu najważniejsza jest właśnie miłość. To film o umiejętności odchodzenia, ale także o tym, że trzeba czerpać z życia, póki żyjemy. Życie moje i Magdy Prokopowicz było tylko punktem wyjścia. Emocje z tych intensywnych doświadczeń, wielokrotnie przefiltrowane przez scenariuszowe wydarzenia, pomogły mi skuteczniej pracować z aktorami, a im, dzięki mojej wiedzy, było łatwiej zidentyfikować się z niełatwymi przecież postaciami – komentuje reżyser Bartosz Prokopowicz.

Polsko-francuska koprodukcja "Znam kogoś, kto cię szuka" w reżyserii Julii Kowalski to historia Józefa (Andrzej Chyra), który przyjeżdża do Francji, aby wyjaśnić sprawy z przeszłości. Zatrzymuje się w domu polskiego imigranta, który mieszka z nastoletnią córką, Rose. Obcy mężczyzna budzi zainteresowanie i zmysły dziewczyny. Fascynacja przeradza się w subtelną przyjaźń, która pociąga za sobą przysługę – Józef szuka porzuconego dawno temu syna, z którym Rose chodzi do szkoły. Pośrednicząc, między ojcem a synem, dziewczyna odkrywa nagle, czym jest zakochanie i czego potrzebuje jej dorastające ciało. Pożądanie budzi zazdrość, odrzucenie – gniew. Zaczyna się nowa podróż – do kraju przeszłości, Polski, gdzie każde z nich znajdzie brakujący kawałek swojej życiowej układanki.

W konkursie krótkometrażowych filmów zobaczyliśmy m. in. dokument „Moje miejsce” Małgorzaty Dobrowolskiej o pastorce, która prowadzi kościół na obrzeżach Oslo, fabułę "Hycel" Darii Woszek opowiadają historię człowieka, który porywa psy dla okupu, by potem zwracać je w glorii i chwale wybawiciela, czy ciekawą formalnie animację „Debiut” Katarzyny Kijek o trudach pisania scenariuszy.

Festiwal obfituje również w retrospektywę niedawno zmarłego reżysera Andrzeja Żuławskiego. Oprócz nowego „Kosmosu” zobaczymy „Trzecią część nocy”,  „Opętanie” czy „Diabła”. O tym ostatnim tak pisał Jan Słodowski w „Leksykonie polskich filmów fabularnych”: - Niezwykły, ale i bardzo kontrowersyjny film grozy ewokujący strach romantyczny, będący jednocześnie próbą filmowego traktatu historiozoficznego, wizją spróchniałego świata, który rozsypuje się od jednego uderzenia obcej potęgi.

W sekcji „Kalejdoskop” można zobaczyć dzieła niepokorne, wyraziste w formie, jak chociażby „Berlin Diaries” Przemysława Wojcieszka pokazywany w drugi dzień. Ten osobisty i egzystencjalny film, wykorzystuje konwencję dziennika, aby  opowiedzieć o próbie wyzwolenia artysty z ograniczeń formy filmowej, o poszukiwaniu znaczenia życia i sztuki.  To również opowieść o powrocie do pustego rodzinnego domu i o próbie przezwyciężenia osobistego kryzysu.

Organizatorami Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film są: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Miasto Koszalin i Centrum Kultury 105 w Koszalinie. Festiwal jest współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski.