PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  28.04.2016
Podczas trwania Tarnowskiej Nagrody Filmowej odbyła się debata „Specyfika filmowego rynku dystrybucyjnego w Polsce”, której gośćmi byli przedstawiciele branży – Artur Liebhart (Against Gravity) i Sławomir Salamon (Forum Film Poland).
- Widownia powstaje z tego, co się dzieje dookoła  nas, z tego jakie są nurty w kulturze – zwraca uwagę Artur Liebhart

 

Według statystyk publikowanych przez European Audiovisual Observatory do kin przyszło w 2014 ok. 6,6 mld ludzi na całym świecie. Jak podkreślają wszyscy analitycy branży, kina muszą mierzyć się z ogromnym zagrożeniem, jakim jest powszechna dostępność filmów na różnego typu serwisach VOD.  Należy jednak podkreślić, że odbiór filmu w kinie  jest atrakcyjny i  nadal przyciąga ludzi. - Magia wyjścia z domu i wspólnego uczestnictwa w odbiorze filmu na dużym ekranie cały czas działa – mówi Sławomir Salamon. - Jesteśmy szóstym rynkiem w Europie (pozostałe, według kolejności: Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy i Hiszpania). Być może globalny rynek kinowy rośnie, jednak statystyczny mieszkaniec Stanów Zjednoczonych chodzi do kina 5,5 razu rocznie i wskaźnik ten niestety maleje.


10 największych rynków dystrybucji wg ilości widzów w mln, fot. Sławomir Salamon.


Jaki procent europejskich widzów ogląda na dużym ekranie lokalne produkcje? Te liczby wahają się pomiędzy 20 a 30 procent. W 2014 roku 27 procent polskich widzów wybrało filmy polskie. W Niemczech w tym samym okresie rodzimą produkcję obejrzało ok. 26 procent, a w Hiszpanii ok. 25 procent. Natomiast we Francji aż 44 procent. – Jeśli Polacy pokochają polskie filmy tak jak Francuzi francuskie, procent może wzrosnąć do 40 – dodaje Salamon.




fot. Paweł Topolski/Tarnowska Nagroda Filmowa.

Polska jest dosyć dużym rynkiem. Do kin chodzi średnio 40 mln widzów rocznie, a w rekordowym 2015 roku liczba widzów przekroczyła 45 mln. Widać zatem tendencję wzrostową. Docelowo dystrybutorzy pragną osiągnąć pułap 60 mln widzów. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych do kin chodzi rocznie 1,2 mld widzów, a jest to ogromny rynek. Produkcje rodzime zajmują tam aż 95 procent  (5 procent pozostaje dla kina zagranicznego, w tym polskiego). Jak doskonale wiemy, bardzo trudno jest się tam przebić produkcjom z innych krajów. Nie lepiej jest w Europie. Pomimo, że lokalne produkcje w krajach rodzimych są chętnie oglądane, to bardzo rzadko odnoszą sukcesy na innych rynkach kontynentu. W UE istnieje kilka programów operacyjnych wspomagających dystrybucję produkcji europejskich na innych rynkach lokalnych, jednak nie jest to zjawisko częste.

 

10 największych rynków w Europie wg mln widzów, fot. Sławomir Salamon.


W 2015 roku do polskich kin wprowadzono aż 343 tytuły, w tym 42 polskie. Tylko 7 filmów przekroczyło pułap 1 mln widzów, a 12 – pułap 500 tys. widzów. Na filmy polskie wybrało się 8,3 mln widzów: – Będzie dobrze jeżeli ta liczba przekroczy 10 mln (jak w 2011 roku) – dodaje Salamon. - Przyjmuje się w branży dystrybucyjnej, że jeżeli film osiągnie 100 tys. widzów, to jest to wynik zadowalający i koszty wprowadzenia filmu do kin się zwróciły. Tymczasem w roku 2015 aż 246 tytułów nie dobiło do pułapu 100 tys. Co oznacza, że dystrybutorzy tych filmów pokryli poniesione straty z dochodów z innych pól eksploatacji (DVD, TV, PPV) lub pokryli brakujące sumy z wpływów wygenerowanych przez inne tytuły.

 

Należy jednak pamiętać, ze cały czas przychody z kin zależą w dużym stopniu od produkcji wielkich studiów amerykańskich, czyli tzw. „majors”. W skład tej „wielkiej szóstki” wchodzą wytwórnie Universal, Paramount, Fox, Warner Brothers, Sony i Disney. W roku 2014 przychody z filmów dystrybuowanych przez majors stanowiły 42 procent a w 2015  już 57 procent ogółu wpływów w polskich kinach.



Sławomir Salamon, fot. Paweł Topolski/Tarnowska Nagroda Filmowa.

Bardzo ciekawa jest historia Disneya z ostatnich kilku lat. Strategia intensywnego kupowania mniejszych wytwórni, takich jak Marvel, Pixar i Lucasfilm, zapewniła gigantowi prawo do wykorzystywania postaci i fabuł, będących najbardziej kasowymi i spektakularnymi wydarzeniami w dziejach kina. Wystarczy, ze każdy z tych oddziałów Disneya wyprodukuje jeden film rocznie. - Na ten jeden film pracują ogromne zespoły specjalistów – mówi Salamon. W ten sposób można skoncentrować się na malej liczbie tytułów, ale za to istnieje duże  prawdopodobieństwo, że takie filmy osiągną globalny sukces. Disney w ten sposób stał się największym globalnym koncernem medialnym.




Ilość widzów na produkcjach z lokalnego rynku, fot. Sławomir Salamon.


Każda branża ma swoją sezonowość. Filmy polskie też podlegają tej sezonowości. Dzieląc rok na cztery kwartały,  można przyjąć, że polskie filmy zarabiają w pierwszym i ostatnim kwartale roku. Tutaj polscy producenci unikają lata. Branża wierzy, że sukces polskich filmów zależy od uczniów i studentów, a ci latem są na wakacjach. Polscy producenci nie chcą również konkurować z blockbusterami zza oceanu.

 

Cyfryzacja spowodowała, że wszystkie kina stały się kinami pierwszego rzutu. Kopia cyfrowa jest tańsza i bardziej dostępna. Kiedyś kopie były tak drogie, że najpierw dostawały je lepsze kina, a po jakimś czasie film trafiał do pozostałych. Kino musiało zatem czekać na swoją kolejkę. Stosowanie taktyki pierwszego rzutu to także obrona przed piractwem. Dlatego amerykańskie studia startują z blockbusterami w tym samym czasie na całym świecie. Tym sposobem film „spiratowany” będzie dostępny już tylko po premierze. A największe pieniądze zdobywa się w pierwszy weekend wyświetlania.




Artur Liebhart, fot. Paweł Topolski/Tarnowska Nagroda Filmowa.

- Właściciele multipleksów patrzą w jedną stronę – w stronę studiów amerykańskich. I wszyscy się modlą, żeby Amerykanie nadal produkowali filmy do kina – dodaje Salamon.  Studia stawiają  głównie na science-fiction, fantasy i filmy dla dzieci, brakuje natomiast tzw. filmów środka – z ciekawą fabułą i wybitnymi aktorami. Produkują je często  spółki, działające w nurcie niezależnym. Ryzyko wprowadzenia tego typu filmów do kin jest ogromne i wpływy nie rekompensują kosztów produkcji.

 

Cyfryzacja zmieniła też możliwości różnych pól eksploatacji. W przeszłości filmy zarabiały na siebie w pierwszym okresie dystrybucji w kinach, a później generowały kolejne przychody z pól  eksploatacji na DVD/Blu-ray, czy w telewizji. - W tej chwili wpływy z TV  będą prawdopodobnie maleć. Telewizja premium musi toczyć walkę o widzów z Internetem i z usługami VOD.  Jednak dla dystrybutorów malejące wpływy z DVD i różnych telewizji nie są rekompensowane z wpływów z Internetu i usług VOD. Można powiedzieć, że filmy bardzo szybko się starzeją i ich wartość szybko spada.


Produkcje z milionem widzów w Polsce, fot. Sławomir Salamon.


Rynek medialny analizuje również zachowania młodych odbiorców w wieku do 30 lat. Obraz jaki się wyłania pokazuje, że konsumpcja mediów w pokoleniu tabletów nie napawa menedżerów optymizmem. Konsumenci nie oglądają telewizji linearnej, tak jak starsze pokolenia. Jeśli oglądają programy lub seriale telewizyjne, to właściwie tylko w Internecie i w dowolnie wybranym czasie. Również filmy pełnometrażowe są w dużym stopniu oglądane w Internecie. Jednak większość usług w sieci jest darmowa lub dostępna za niewielką opłatą w abonamencie, a wpływy z tego tytułu są zbyt niskie, żeby pokryć rosnące koszty. Dlatego kino amerykańskie stawia na  sprawdzone widowiska i spektakularne filmy fantasy i SF, tak aby duży ekran był atrakcyjniejszy od komputerowego. Jednak wielkie widowiska są kosztowne. Wszyscy w branży medialnej głowią się, jak to sfinansować. Czekają nas duże zmiany, a sytuacja jest cały czas bardzo, bardzo dynamiczna.

 

Debata "Specyfika filmowego rynku dystrybucyjnego w Polsce" odbyła się 27 kwietnia 2016 roku w Tarnowskim Centrum Kultury.


30. Tarnowska Nagroda Filmowa odbywa się pod patronatem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Patronami medialnymi festiwalu są "Magazyn Filmowy" i serwis internetowy www.sfp.org.pl.

http://www.tarnowskanagrodafilmowa.pl

Albert Kiciński
Tarnowska Nagroda Filmowa
Ostatnia aktualizacja:  23.01.2017
Zobacz również
fot. Paweł Topolski/Tarnowska Nagroda Filmowa
Syreny jako metafora dojrzewających dziewczyn
Święto polskiej animacji w Rosji
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll