Cztery dyplomy z Gdyńskiej Szkoły Filmowej w Warszawie

"Czułość" Emilii Zielonki, "W narożniku" Macieja Bartosza Kruka, "Kroki" Karoliny Zaleszczuk i "Dzień Babci" Miłosza Sakowskiego obejrzeli m.in. Magdalena Sroka, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Włodzimierz Niderhaus, dyrektor Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Michał Oleszczyk, dyrektor Festiwalu Filmowego w Gdyni oraz reżyserzy: Robert Gliński, Paweł Łoziński i Sławomir Fabicki.

Młodych reżyserów zapowiedzieli dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej Leszek Kopeć i prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. „To nasz drugi rocznik i drugi taki pokaz w Kinie Kultura – komentował spotkanie Leszek Kopeć – W tak krótkim czasie filmy naszych absolwentów zdobyły już 40 nagród na międzynarodowych festiwalach, więc mamy się z czego cieszyć”.

W dyskusji przed pokazem wzięło udział trzech reżyserów: Emilia Zielonka – jej film "Czułość" otworzył pokaz, Karolina Zaleszczuk autorka „Kroków” i Miłosz Sakowski reżyser „Dnia Babci”.

Wszystkie zaprezentowane filmy dotyczą trudnych spraw z jakimi muszą się zmierzyć w chodzący w dorosłość młodzi ludzie. W tym tkwi zapewne szczerość tych filmów i ich uniwersalność.

Zakochani i wielki dylemat

"Czułość" to kameralna opowieść rozpisana na dwójkę młodych ludzi, którym w ciągu jednej nocy przyjdzie się zmierzyć z wielkim dylematem. Początkowo ich plan wydaje się być doskonale opracowany, a ich działania są konsekwentne, jednak emocje zmienią wszystko.

Film Emilii Zielonki rozgrywa się prawie bez dialogów, spojrzenia, pauzy. Pozostawia na widzu silne wrażenie.


"Czułość", reż. Emilia Zielonka. Józef Pawłowski i Sonia Mietielica. Fot. GSF.

Sportowe ideały a rzeczywistość

"W narożniku" Macieja Bartosza Kruka to opowieść o zderzeniu sportowych ideałów z brudnymi realiami zakulisowych gier: wymuszeń, nieczystych zagrań, pieniędzy. Trener i zarazem ojciec Izy, głównej postaci młodej bokserki proponuje jej podłożenia się w ważnej walce. Decyzja co zrobić jest dla obojga bardzo trudna i dalekosiężna w skutkach.

Kroki w dorosłość

- Ten film to osobista historia – mówiła reżyserka Karolina Zaleszczuk o swoim filmie „Kroki” – Miałam taką samą sąsiadkę, jaką ma moja bohaterka”. Film opowiada o nastoletniej Justynie, która nie potrafi dogadać się z matką. Do bloku wprowadza się piękna studentka, która staje się dla Justyny wzorem. Dość szybko młoda dziewczyna przekona się, że nie jest to jednak wzór dla niej.

Karolina Zaleszczuk podkreślała przed projekcją filmu, jak trudne i emocjonujące jest dla początkującego filmowca najpierw „robić film, a potem oglądać go z publicznością”. Film „Kroki” otrzymał już wyróżnienie na Festiwalu „Młodzi i Film” w Koszalinie w 2015 r.

„Dzień Babci” film o zderzeniu egoistów

- Ten film to opowieść o zderzeniu egoistów - o swoim filmie „Dzień Babci” opowiadał reżyser Miłosz Sakowski – Zdecydowałem się na komediodramat, a to rzadkie w Polsce. Teraz piszę kolejny, ale chodził mi po głowie także thriller erotyczny”.

„Dzień Babci” to opowieść o bezdomnym chłopaku, który postanawia metodą „na wnuczka” okraść straszą schorowaną kobietę. Babcia okazuje się jednak sprytniejsza od oszusta: zamyka go w mieszkaniu i przedstawia mu propozycję nie do odrzucenia. Wielkim atutem filmu jest obsada: w roli babci wystąpiła Anna Dymna, młodego oszusta gra Mateusz Nędza, na ekranie pojawia się także Łukasz Simlat.


"Dzień Babci", reż. Miłosz Sakowski. Anna Dymna i Mateusz Nędza. Fot. GSP.

Film Miłosza Sakowskiego został już obsypany gradem nagród m.in. festiwali w: Gdyni, Koszalinie, Warszawie, Opolu, Kazimierzu Dolnym i Białymstoku. W niemieckim Cottbus otrzymał Nagrodę specjalną za „Wspaniałe rzemiosło. Świetna, pełna emocji gra aktorów, która udowadnia, że reżyser potrafi doskonale wykorzystać ich warsztat. Mądrze dysponując ograniczonym czasem stworzył kompletne postacie, które zaskarbiły sobie przychylność widzów. Oparty na doskonałym scenariuszu film idealnie łączy humor i dramatyzm”.

Budżet musi być sprytny

Młodzi filmowcy podkreślali, że budżety ich filmów musiały być sprytne – skupione na aktorach, kameralnych miejscach. Miłosz Sakowski podkreślał, że „przy tak małym budżecie, jakim dysponuje się na realizację krótkiego debiutu trzeba znaczenie więcej myśleć”.