Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Na prezentacjach Countries in Focus organizowanych w ramach Co-Production Marker, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Magdalena Sroka zachęcała zagranicznych producentów do tego, by zainteresowali się naszym krajem. Przyglądając się programowi tegorocznego Berlinale, można zaryzykować stwierdzenie, że już jest z tym całkiem nieźle. Na festiwalu znalazło się bowiem aż pięć filmów zrealizowanych w ramach współpracy koprodukcyjnej.
Palmę pierwszeństwa dzierży rzecz jasna Tomasz Wasilewski, którego trzecia pełnometrażowa fabuła "Zjednoczone Stany Miłości" zaproszona została do udziału w konkursie głównym. Znakomicie przyjęty film otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia za najlepszy scenariusz. Film zrealizowany został w koprodukcji polsko-szwedzkiej, z udziałem międzynarodowej ekipy. Autorem zdjęć jest bowiem znakomity rumuński operator Oleg Mutu, który na swoim koncie ma współpracę m.in. z Cristianem Mungiu czy Siergiejem Łoźnicą. Warto dodać, że film znalazł uznanie w oczach recenzentów najbardziej prestiżowych magazynów: „The Hollywood Reporter”, „Variety” oraz „Screen International”.
Duży zaszczyt spotkał też twórców czesko-polsko-słowackiej koprodukcji „Já, Olga Hepnarová”. Film autorstwa duetu czeskich reżyserów Petra Kazdy i Tomása Weinreba pokazany był na otwarcie drugiej najważniejszej sekcji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie, czyli Panoramy. W tytułową bohaterkę, postać tragiczną, którą okoliczności popchnęły do popełnienia zbrodni, wcieliła się Michalina Olszańska. Młoda polska aktorka, znana chociażby z „Córek Dancingu”, za swą niezwykle wymagającą kreację zebrała na festiwalu wiele pochwał. Nie można zapomnieć o zdjęciach, których autorem był Adam Sikora. Polskim producentem filmu była wrocławska firma Media Brigade, a powstał on przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Dolnośląskiego Funduszu Filmowego.
„Já, Olga Hepnarová”, materiały promocyjne
Dwa kolejne polskie akcenty można było znaleźć w nieco bardziej eksperymentalnej sekcji, jaką jest Forum. Pierwszym z nich była nieźle przyjęta rumuńsko-polsko-francuska koprodukcja „Ilegitim”. Jej autorem był ceniony i wielokrotnie nagradzany (także w Berlinie) rumuński reżyser Adrian Sitaru, a sam film w bardzo wyraźny sposób odwoływał się do poetyki charakterystycznej dla tamtejszej nowej fali. Dużo bardziej niekonwencjonalna była meksykańsko-polska „Maquinaria Panamericana” Joaquina del Paso. Pełnometrażowy debiut meksykańskiego reżysera, który, co ciekawe, skończył PWSFTviT w Łodzi, to surrealistyczna, interesująco skonstruowana opowieść o pewnym oryginalnym zakładzie pracy. W sekcji Generation Kplus pokazany został z kolei fabularny debiut znanej dokumentalistki Marty Minorowicz. "Zud" to polsko-niemiecka koprodukcja, której akcja rozgrywa się na mongolskim stepie. Reżyserka tworzy nietypowy film o dojrzewaniu, gdzie odpowiedzialność za losy rodziny musi wziąć najmłodszy jej członek.
"ZUD", materiały promocyjne
Warto wspomnieć, że w ramach Panoramy pokazywany był również film Piotra J. Lewandowskiego, polskiego reżysera, mieszkającego na stałe w Niemczech. „Jonathan” będący kolejnym osobliwym, po filmie Minorowicz, coming-of-age movie spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem ze strony publiczności. - To film o krzyżujących się relacjach. Niejednoznaczny, stawiający wiele pytań, ale nie dający na nie prostych odpowiedzi - opowiadał reżyser. Inny polski twórca mieszkający poza granicami kraju (w Wielkiej Brytanii) Bartek Dziadosz był autorem jednej z nowel prezentowanego w ramach pokazów specjalnych „The Seasons in Quincy: Four Portraits of John Berger”. Obok niego na reżyserskiej liście tej produkcji znaleźć można samą Tildę Swinton.
Duży zaszczyt spotkał też twórców czesko-polsko-słowackiej koprodukcji „Já, Olga Hepnarová”. Film autorstwa duetu czeskich reżyserów Petra Kazdy i Tomása Weinreba pokazany był na otwarcie drugiej najważniejszej sekcji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie, czyli Panoramy. W tytułową bohaterkę, postać tragiczną, którą okoliczności popchnęły do popełnienia zbrodni, wcieliła się Michalina Olszańska. Młoda polska aktorka, znana chociażby z „Córek Dancingu”, za swą niezwykle wymagającą kreację zebrała na festiwalu wiele pochwał. Nie można zapomnieć o zdjęciach, których autorem był Adam Sikora. Polskim producentem filmu była wrocławska firma Media Brigade, a powstał on przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Dolnośląskiego Funduszu Filmowego.
„Já, Olga Hepnarová”, materiały promocyjne
Dwa kolejne polskie akcenty można było znaleźć w nieco bardziej eksperymentalnej sekcji, jaką jest Forum. Pierwszym z nich była nieźle przyjęta rumuńsko-polsko-francuska koprodukcja „Ilegitim”. Jej autorem był ceniony i wielokrotnie nagradzany (także w Berlinie) rumuński reżyser Adrian Sitaru, a sam film w bardzo wyraźny sposób odwoływał się do poetyki charakterystycznej dla tamtejszej nowej fali. Dużo bardziej niekonwencjonalna była meksykańsko-polska „Maquinaria Panamericana” Joaquina del Paso. Pełnometrażowy debiut meksykańskiego reżysera, który, co ciekawe, skończył PWSFTviT w Łodzi, to surrealistyczna, interesująco skonstruowana opowieść o pewnym oryginalnym zakładzie pracy. W sekcji Generation Kplus pokazany został z kolei fabularny debiut znanej dokumentalistki Marty Minorowicz. "Zud" to polsko-niemiecka koprodukcja, której akcja rozgrywa się na mongolskim stepie. Reżyserka tworzy nietypowy film o dojrzewaniu, gdzie odpowiedzialność za losy rodziny musi wziąć najmłodszy jej członek.
"ZUD", materiały promocyjne
Kuba Armata
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja: 21.02.2016
fot. materiał promocyjny
Mała retrospektywa - „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci”
Rekordowy nabór na Krakowski Festiwal Filmowy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025