Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Jak co roku, Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie to nie tylko kinowe projekcje, spotkania z twórcami i rywalizacja, której stawką jest prestiżowy Złoty Niedźwiedź. To także szereg branżowych prezentacji, roboczych spotkań, konsultacji czy imprez (w tym Polish Party).
Areną tej drugiej, skierowanej do profesjonalistów, części jest w dużej mierze Martin-Gropius-Bau, bo właśnie tam odbywa się European Film Market. W tegorocznych targach udział weźmie ponad 160 reprezentantów polskiej branży filmowej.
Niezwykle ważną rolę, od informacji po promocję, odgrywa polskie stoisko organizowane wspólnie przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Film Commission Poland oraz Telewizję Polską. - W tym roku po raz pierwszy przeniesione ono zostało do nowej lokalizacji. Znacznie powiększyła się jego powierzchnia, co przekłada się na lepszą ekspozycję i większy komfort przy organizowaniu spotkań - przekonuje Anna Dziedzic z Film Commission Poland. Na stoisku dostępne są materiały promujące polskie filmy, lokacje oraz zasoby naszego przemysłu filmowego. Specjalnie na Berlinale przygotowane zostały też dwie publikacje. Poles in Berlin 2016, czyli elektroniczny katalog zawierający informacje o polskich uczestnikach EFM i ich projektach oraz Polish Film Magazine - pierwszy numer pisma poświęconego rodzimej kinematografii (zarówno w aspekcie filmoznawczym jak i branżowym). Efektem tego, jak podkreśla Dziedzic, jest spore zainteresowanie, co przekłada się na szereg spotkań: - Jako przedstawiciele Film Commission Poland, spotykamy się w dużej mierze z producentami, którzy są zainteresowani realizacją filmów w Polsce - przede wszystkim zdjęć, ale także postprodukcji. Niektórzy przychodzą z konkretnymi projektami, poszukując na przykład jakiejś lokacji, innych interesują ogólne kwestie - możliwość uzyskania finansowania, zaplecze technologiczne czy warunki realizacji.
Choć, jak podkreśla Robert Baliński z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, ci którym nie uda dotrzeć się na polskie stoisko, wszystkiego dowiedzieć się mogli z prezentacji w ramach programu Countries in Focus. - To platforma, gdzie opowiada się o nowościach w danych instytucie filmowym - mówi Baliński. 14 lutego, obok pięciu innych krajów (Meksyku, Belgii, Francji, Czech i Kanady) Dyrektor PISF-u, Magdalena Sroka omawiała możliwości koprodukcyjne i przekonywała dlaczego warto realizować filmy w naszym kraju. Pani Dyrektor zaprezentowała na jakich zasadach można z nami współpracować. Powiedziała o nowym funduszu koprodukcyjnym, o tym że otwieramy się na koprodukcje mniejszościowe i zamierzamy podnieść liczbę takich filmów. - To nasza główna informacja, z którą przyjeżdżamy do Berlina - podsumowuje Baliński. Program Countries in Focus był częścią trzydniowego Berlinale Co-Production Market, którego Polski Instytut Sztuki Filmowej był w tym roku partnerem.
Nie można zapomnieć także o Berlinale Talents, czyli warsztatach przeznaczonych dla młodych filmowców, organizowanych już po raz 16. przy Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. W tym roku udział w nich wzięło dziewięć osób z Polski, wśród nich reżyserka dokumentu „Koniec świata” Monika Pawluczuk. Berlinale Talents to przede wszystkim spotkania - z reżyserami, producentami, montażystami, agentami sprzedaży. - Dla mnie najciekawsze są te związane z montażem i scenariuszem, dotyczące sposobu pracy nad postacią. Trudno jednoznacznie ocenić co dają takie warsztaty. Czasem inspirację, czasem jakiś kontakt, a czasem po prostu możliwość obejrzenia kilku dobrych filmów na festiwalu. Nie mam konkretnych oczekiwań, po prostu czerpię z nich ile mogę - kończy Pawluczuk.
Festiwal w Berlinie potrwa do 21 lutego.
Niezwykle ważną rolę, od informacji po promocję, odgrywa polskie stoisko organizowane wspólnie przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Film Commission Poland oraz Telewizję Polską. - W tym roku po raz pierwszy przeniesione ono zostało do nowej lokalizacji. Znacznie powiększyła się jego powierzchnia, co przekłada się na lepszą ekspozycję i większy komfort przy organizowaniu spotkań - przekonuje Anna Dziedzic z Film Commission Poland. Na stoisku dostępne są materiały promujące polskie filmy, lokacje oraz zasoby naszego przemysłu filmowego. Specjalnie na Berlinale przygotowane zostały też dwie publikacje. Poles in Berlin 2016, czyli elektroniczny katalog zawierający informacje o polskich uczestnikach EFM i ich projektach oraz Polish Film Magazine - pierwszy numer pisma poświęconego rodzimej kinematografii (zarówno w aspekcie filmoznawczym jak i branżowym). Efektem tego, jak podkreśla Dziedzic, jest spore zainteresowanie, co przekłada się na szereg spotkań: - Jako przedstawiciele Film Commission Poland, spotykamy się w dużej mierze z producentami, którzy są zainteresowani realizacją filmów w Polsce - przede wszystkim zdjęć, ale także postprodukcji. Niektórzy przychodzą z konkretnymi projektami, poszukując na przykład jakiejś lokacji, innych interesują ogólne kwestie - możliwość uzyskania finansowania, zaplecze technologiczne czy warunki realizacji.
Choć, jak podkreśla Robert Baliński z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, ci którym nie uda dotrzeć się na polskie stoisko, wszystkiego dowiedzieć się mogli z prezentacji w ramach programu Countries in Focus. - To platforma, gdzie opowiada się o nowościach w danych instytucie filmowym - mówi Baliński. 14 lutego, obok pięciu innych krajów (Meksyku, Belgii, Francji, Czech i Kanady) Dyrektor PISF-u, Magdalena Sroka omawiała możliwości koprodukcyjne i przekonywała dlaczego warto realizować filmy w naszym kraju. Pani Dyrektor zaprezentowała na jakich zasadach można z nami współpracować. Powiedziała o nowym funduszu koprodukcyjnym, o tym że otwieramy się na koprodukcje mniejszościowe i zamierzamy podnieść liczbę takich filmów. - To nasza główna informacja, z którą przyjeżdżamy do Berlina - podsumowuje Baliński. Program Countries in Focus był częścią trzydniowego Berlinale Co-Production Market, którego Polski Instytut Sztuki Filmowej był w tym roku partnerem.
Nie można zapomnieć także o Berlinale Talents, czyli warsztatach przeznaczonych dla młodych filmowców, organizowanych już po raz 16. przy Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. W tym roku udział w nich wzięło dziewięć osób z Polski, wśród nich reżyserka dokumentu „Koniec świata” Monika Pawluczuk. Berlinale Talents to przede wszystkim spotkania - z reżyserami, producentami, montażystami, agentami sprzedaży. - Dla mnie najciekawsze są te związane z montażem i scenariuszem, dotyczące sposobu pracy nad postacią. Trudno jednoznacznie ocenić co dają takie warsztaty. Czasem inspirację, czasem jakiś kontakt, a czasem po prostu możliwość obejrzenia kilku dobrych filmów na festiwalu. Nie mam konkretnych oczekiwań, po prostu czerpię z nich ile mogę - kończy Pawluczuk.
Festiwal w Berlinie potrwa do 21 lutego.
Kuba Armata
Berlinale
Ostatnia aktualizacja: 16.02.2016
fot. Marcin Oliva Soto
Jerzy Grałek nie żyje
Polskie "Kino w dobrym gatunku"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024