Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 12/2015) z zespołem producenckim WJTeam, pracującym nad filmem „Wieża”, rozmawia Artur Zaborski. Oto fragment wywiadu, który w całości ukaże się na łamach pisma już 10 grudnia.
Artur Zaborski: O produkowanej przez was animacji „Wieża” słychać już od dłuższego czasu.
Anna Mroczek: Rzeczywiście, to nie jest nowy projekt. Jakiś czas temu dostał wsparcie PISF. Niestety, różne kwestie formalne sprawiły, że to dofinansowanie przepadło.
Dlaczego?
Wojciech Leszczyński: Polski producent wycofał się z projektu, natomiast norweski producent Tenk.tv zaczął szukać zastępstwa po stronie polskiej. My jako firma zajmująca się animacją lalkową zostaliśmy do tej roli poleceni. Aż połowa projektu ma być zrealizowana w technice lalkowej. Druga połowa to animacja 2D.
Norwegowie łatwo się do was przekonali?
Justyna Rucińska: Odbyliśmy serię spotkań. Pokazaliśmy im nasze projekty i portfolio, porozmawialiśmy, omówiliśmy szczegóły działań.
Wojciech Leszczyński: Na próbę zrealizowaliśmy krótki trailer na potrzeby prezentacji projektu w Lyonie. Udało nam się w krótkim czasie zorganizować do tego profesjonalną ekipę, co ostatecznie przemówiło do Norwegów. To, co zobaczyli, bardzo im się spodobało.
Dlaczego „Wieża” powstaje właśnie w połączeniu tych dwóch technik animacji?
J.R.: Powody są dwa: artystyczny i ekonomiczny. Klasyczna animacja lalkowa to technika, która pozwala czuć namacalnie wydarzenia, o których się opowiada, idealna do prezentowania filmowej teraźniejszości. Chcemy jej używać dla pokazania głównej bohaterki i jej podróży po obozie i Wieży. Animacja lalkowa będzie miała charakter dokumentalny ze względu na realistyczny aspekt dekoracji wyglądającej dokładnie jak oryginał obozu w dniu dzisiejszym. Tłem dla dekoracji będą autentyczne zdjęcia zrobione w obozie w Libanie. Natomiast animacja 2D użyta zostanie do pokazania wydarzeń historycznych, jako obraz przeszłości. Dzięki temu można również obniżyć koszty produkcji filmu.
Historia wieży odnosi się do wydarzeń z rzeczywistości związanych z falą palestyńskich uchodźców w drugiej połowie ubiegłego wieku. Zamierzacie być wierni faktom?
J.R.: W podstawowym zamierzeniu „Wieża” to opowieść o surrealizmie życia uchodźców w obozach, o tym, z jak absurdalnymi problemami się borykają. Ten temat chcemy potraktować uniwersalnie, niezależnie od jego korzeni. Przesłanie jest jasne: stoimy po stronie człowieka, a efekt ma być w wymowie prohumanistyczny. Nie jest to kino umocowane w historii politycznej.
Boicie się kontrowersji wokół tego projektu w związku z żywym teraz tematem uchodźców z Bliskiego Wschodu?
J.R.: Chcemy zrobić film prohumanistyczny. Kontrowersje wokół takich tematów są nieuniknione, ale podkręcanie ich nie jest naszym celem. Przedstawiamy historię dziewczynki, która ma 11 lat, a jej światem jest obóz uchodźców. Mieszka w tytułowej wieży, budynku, który od czterech pokoleń uchodźców zamieszkuje i nadbudowuje jej rodzina. Każde pokolenie to kolejna kondygnacja. Bohaterka przechodząc przez piętra, poznaje historię swoich bliskich. Jej pradziadek mówi do niej: „Wyobraź sobie, że jesteś jak strzała. Im bardzie się cofniesz, tym dalej dolecisz. Wyciągnij wnioski z przeszłości i napisz nową historię”. Na bazie historii swojej rodziny, dziewczynka buduje własną przyszłość. Dla nas, widzów, nie tylko w Polsce, powinno być ważne to, że z historii uchodźców z Palestyny trzeba czerpać naukę.
Anna Mroczek: Rzeczywiście, to nie jest nowy projekt. Jakiś czas temu dostał wsparcie PISF. Niestety, różne kwestie formalne sprawiły, że to dofinansowanie przepadło.
Dlaczego?
Wojciech Leszczyński: Polski producent wycofał się z projektu, natomiast norweski producent Tenk.tv zaczął szukać zastępstwa po stronie polskiej. My jako firma zajmująca się animacją lalkową zostaliśmy do tej roli poleceni. Aż połowa projektu ma być zrealizowana w technice lalkowej. Druga połowa to animacja 2D.
Norwegowie łatwo się do was przekonali?
Justyna Rucińska: Odbyliśmy serię spotkań. Pokazaliśmy im nasze projekty i portfolio, porozmawialiśmy, omówiliśmy szczegóły działań.
Wojciech Leszczyński: Na próbę zrealizowaliśmy krótki trailer na potrzeby prezentacji projektu w Lyonie. Udało nam się w krótkim czasie zorganizować do tego profesjonalną ekipę, co ostatecznie przemówiło do Norwegów. To, co zobaczyli, bardzo im się spodobało.
Dlaczego „Wieża” powstaje właśnie w połączeniu tych dwóch technik animacji?
J.R.: Powody są dwa: artystyczny i ekonomiczny. Klasyczna animacja lalkowa to technika, która pozwala czuć namacalnie wydarzenia, o których się opowiada, idealna do prezentowania filmowej teraźniejszości. Chcemy jej używać dla pokazania głównej bohaterki i jej podróży po obozie i Wieży. Animacja lalkowa będzie miała charakter dokumentalny ze względu na realistyczny aspekt dekoracji wyglądającej dokładnie jak oryginał obozu w dniu dzisiejszym. Tłem dla dekoracji będą autentyczne zdjęcia zrobione w obozie w Libanie. Natomiast animacja 2D użyta zostanie do pokazania wydarzeń historycznych, jako obraz przeszłości. Dzięki temu można również obniżyć koszty produkcji filmu.
Historia wieży odnosi się do wydarzeń z rzeczywistości związanych z falą palestyńskich uchodźców w drugiej połowie ubiegłego wieku. Zamierzacie być wierni faktom?
J.R.: W podstawowym zamierzeniu „Wieża” to opowieść o surrealizmie życia uchodźców w obozach, o tym, z jak absurdalnymi problemami się borykają. Ten temat chcemy potraktować uniwersalnie, niezależnie od jego korzeni. Przesłanie jest jasne: stoimy po stronie człowieka, a efekt ma być w wymowie prohumanistyczny. Nie jest to kino umocowane w historii politycznej.
Boicie się kontrowersji wokół tego projektu w związku z żywym teraz tematem uchodźców z Bliskiego Wschodu?
J.R.: Chcemy zrobić film prohumanistyczny. Kontrowersje wokół takich tematów są nieuniknione, ale podkręcanie ich nie jest naszym celem. Przedstawiamy historię dziewczynki, która ma 11 lat, a jej światem jest obóz uchodźców. Mieszka w tytułowej wieży, budynku, który od czterech pokoleń uchodźców zamieszkuje i nadbudowuje jej rodzina. Każde pokolenie to kolejna kondygnacja. Bohaterka przechodząc przez piętra, poznaje historię swoich bliskich. Jej pradziadek mówi do niej: „Wyobraź sobie, że jesteś jak strzała. Im bardzie się cofniesz, tym dalej dolecisz. Wyciągnij wnioski z przeszłości i napisz nową historię”. Na bazie historii swojej rodziny, dziewczynka buduje własną przyszłość. Dla nas, widzów, nie tylko w Polsce, powinno być ważne to, że z historii uchodźców z Palestyny trzeba czerpać naukę.
Artur Zaborski
Magazyn Filmowy SFP 12/2015
Ostatnia aktualizacja: 3.12.2015
fot. Tomasz Łaptaszyński
Nowa dyrektor marketingu Stopklatki
Projekt nowej ustawy medialnej prawie gotowy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025