PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  27.11.2015
Tematem wiodącym nowego numeru „Magazynu Filmowego” (nr 12/2015) są kostiumy. Oto fragment artykułu Oli Salwy, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 10 grudnia.
Wszechstronnie wykształcona w kierunkach artystycznych, ale ze zmysłem ekonomicznym. Psycholożka, ale i pragmatyczna organizatorka, a także osoba o dużej sile fizycznej i umiejętności perswazji. Czy to opis superkobiety? Tak. Ale na planie filmowym najczęściej nazywa się ją kostiumografką.

„Przez pojęcie kostiumu w filmie rozumiem to, w co aktor jest ubrany, kiedy oglądamy go na ekranie. Zaznaczam,że jest to moja prywatna definicja. Pozornie można się na to zgodzić. Ale zaraz zaczynają się wątpliwości: jeżeli jest to film tzw. kostiumowy, niekoniecznie historyczny zresztą, kostiumy są projektowane przez specjalnego człowieka – rzecz nie ulega kwestii. Jeżeli aktorzy grają w filmie współczesnym, kostiumy są również projektowane, widzowie widzą aktorów w czymś, co jest normalnym ubraniem, ale wyraźnie dobranym, mamy na czołówce nazwisko projektanta kostiumów – aktorzy grający nie mają żadnych wątpliwości, że grają w kostiumach, tyle że współczesnych. Widzowie raczej też nie. Ale czy jest kostiumem strój własny, w którym oglądamy ludzi na ekranie? A jeżeli w filmie zaciera się granica między dokumentem a fabułą? Czy istnieje w ogóle kostium w dokumencie?” – tak definiowała tę najbardziej materialną część filmu i jednocześnie zastanawiała się nad jej naturą Barbara Hoff na łamach miesięcznika „Kino” ponad czterdzieści lat temu (nr 6/1973). Większość tych pytań i wątpliwości jest nadal aktualna, ale przed kostiumografkami stoją wyzwania natury nie tylko filozoficznej, ale i organizacyjnej.


Kiedy myślimy o polskim kostiumie filmowym, pierwsze do głowy przychodzą stroje-ikony, na przykład okulary i kurtka Zbyszka Cybulskiego w „Popiele i diamencie Andrzeja Wajdy. Prof. Tadeusz Lubelski w „Historii kina polskiego” tak opowiada o kulisach tego ekranowego wizerunku: „Wajda starałsię nadać filmowi tę gorącą tonację współczesnej wypowiedzi (…) Cybulski rozumiał tę współczesność najdosłowniej: najsłynniejsza anegdota z planu «Popiołu i diamentu» opowiada o pierwszym dniu zdjęciowym, kiedy kostiumografka (Katarzyna Chodorowicz – przyp. O.S.) wraz z asystentką próbowały wymusić na aktorze włożenie przewidzianego dla postaci Maćka Chełmickiego stroju «AK-owca z epoki»: wojskowych butów, bryczesów, długiego jasnego trencza. Tymczasem Cybulski chciał grać we własnym ubraniu: w dżinsach, kurtce, pionierkach, swoich ciemnych okularach. Wiązało się to z jego koncepcją roli: grając Maćka, aktor z jednej strony zdawał sprawę ze swojego doświadczenia, w którym mieściła się jakaś cząstka nastrojów popaździernikowych »wściekłych«, rozgoryczonych sposobem, w jaki w epoce stalinowskiej użyto ich młodzieńczego entuzjazmu; z drugiej, naśladował sposoby zachowania podpatrzone u swoich rówieśników. Cybulski jako Maciek byłkimś księżycowym, nie z tego świata, a zarazem przypominał sylwetką mijanego na ulicy chuligana; wnosił ze sobą czar romantycznego buntownika, a równocześnie – sposób bycia «złotego młodzieńca» z klubu studenckiego”. Cybulski zaproponował w „Popiele i diamencie” także nowoczesny styl gry, dzięki czemu jego strój byłdoskonale dopasowany do całości. Ten przykład znakomicie pokazuje jak wiele znaczeń może nieść ze sobą kostium filmowego bohatera.


„Kino Andrzeja Wajdy jest kinem niezwykle wyrazistych, odważnych kostiumów, co widać już w «Pokoleniu» z 1954 roku” – komentuje Katarzyna Lewińska, kostiumografka, która pracowała m.in. przy „Sponsoringu i „Body/Ciele Małgorzaty Szumowskiej, „Domu złym” Wojtka Smarzowskiego, „Disco Polo” Macieja Bochniaka, „W ciemności” Agnieszki Holland, „Agnus Dei” Anne Fontaine. „Kostiumy w filmach Wajdy nie zawsze są zgodne z epoką, jak na przykład dość oryginalne stroje ludowe w «Weselu» czy podniesione kołnierze i gołe głowy bohaterów w «Ziemi obiecanej», ale są brawurowe i coś mówią o postaci, doskonale pasując do reszty filmu. Łączą w sobie sztukę i psychologię, co jest dla mnie ideałem filmowego kostiumu” – uzupełnia Lewińska, która pracuje aktualnie przy „Powidokach. „Wajda tak mnie instruował: »Pani Kasiu, niech pani zrobi te kostiumy, żeby były «jakieś», ale żeby coś było «jakieś», to obok musi być coś inne«. Zachęcał mnie, żebym zrobiła »dziwne« kostiumy, a jak będą zbyt dziwne, to zrobimy normalne”.


Większość najbardziej pamiętnych filmowych kostiumów pochodzi zresztą z filmów Andrzeja Wajdy właśnie: szerokie dżinsy noszone przez Krystynę Jandę w „Człowieku z marmuru, okulary Małgorzaty Braunek w „Polowaniu na muchy. Wyraziste detale podkreślające silne osobowości bohaterek, młodej reżyserki Agnieszki i studentki-modliszki. Inne przykłady z rodzimego kina? Kożuszek Kmicica, granego przez Daniela Olbrychskiego w „Potopie” Jerzego Hoffmana, sukienki Teresy Tuszyńskiej w „Do widzenia, do jutra” Janusza Morgensterna, ewentualnie twardy „look” Franza Maurera, czyli Bogusława Lindy w „Psach” Władysława Pasikowskiego albo mundury przyszłości noszone przez bohaterki „Seksmisji” Juliusza Machulskiego.

Ola Salwa
Magazyn Filmowy SFP, 12 (52)/2015
Ostatnia aktualizacja:  27.11.2015
Zobacz również
fot. Wiesław Zdort/SF Kadr/Filmoteka Narodowa
"Dotknięcie Anioła" nagrodzone w USA
Bagiński, Stuhr, Więckiewicz i Żal uwspółcześniają legendy polskie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll