„Baby Bump”: Żyjemy w miksie kulturowym

„Baby Bump” Kuby Czekaja to historia chłopca marzącego o normalnym życiu i akceptacji rówieśników. Główny bohater, Mickey, sprzedaje własny mocz kolegom zagrożonym wpadką na teście narkotykowym, żeby zarobić na operację odstających uszu. A wygląd to i tak najmniejszy z problemów 11-latka. Dojrzewanie atakuje go w najmniej spodziewanym momencie. Rzeczywistość i wyobraźnia mieszają się, a zdarzenia w domu i w szkole urastają do rangi ostatecznych. Mickey musi znaleźć w sobie siłę, żeby skończyć to, co się zaczęło.

- Chcieliśmy opowiedzieć o cielesności, o dojrzewaniu, ale nie emocjonalnym, tylko pokazać co się dzieje z ciałem – mówił Kuba Czekaj. - To jest trudny moment, jest wiele dziwnych informacji, które dostajemy – dzieci są opanowane teraz przez informacje napływające z mediów. I to tym mówimy też w tym filmie. Staraliśmy być w tym szczerzy i ograniczyć to konwencją. Chcieliśmy pokazać, jak to może wyglądać w wyobraźni takiego dorastającego chłopaka. To jest bardzo istotny moment w naszym życiu. To, co się dzieje wokół nas, w jakich jesteśmy sytuacjach, co spotkamy, w jakich okolicznościach - wpływa no, jakimi jesteśmy ludźmi. Myślę, że później już nas taki moment nie spotyka.

- To było dla mnie całkowicie coś nowego – opowiada nastoletni odtwórca głównej roli, Kacper Olszewski. - Były próby, spotykaliśmy się i rozmawialiśmy o tekście i o tym, żeby wychodziło coś ode mnie. Rozmawialiśmy na temat dialogów, mogłem pewne zmieniać, miałem dużo miejsca na improwizację. Tylko nie ma wielu rzeczy, bo okazało się, że nagraliśmy 4,5 godz. filmu, a musieliśmy się zmieścić w dużo krótszym czasie. Szkoda mi niektórych scen. Współpraca układała się dobrze, ale na planie nie było już tak różowo. Ten film zrodził się w bólach, muszę przyznać, ale jak obejrzałem go dzisiaj, to stwierdziłem, że było warto. Znając dobrze scenariusz, oglądając film, wiele razy się zaskakiwałem, bo to nie było ułożone chronologicznie, to jeszcze zawsze byłem po drugiej stronie kamery. A teraz zobaczyłem to od tej właściwej strony. Chociaż nie wiem, która strona jest właściwa…


Magdalena Kamińska, Kacper Olszewski, Agata Szymańska i Agnieszka Podsiadlik, fot. Borys Skrzyński/SFP.

"Baby Bump" to jeden z trzech zwycięzców ostatniej edycji Biennale – Collage Cinema, prestiżowych warsztatów filmowych odbywających się w ramach weneckiego Biennale. Nagrodzone projekty otrzymały wsparcie mentorskie oraz 150 tys. euro budżetu.

W filmie monolog wewnętrzny głównego bohatera wyrażany jest w języku angielskim: - Język angielski był już od początku w scenariuszu – konstatuje Czekaj. - Założenie było takie, że wykorzystujemy język angielski jako zapowiedź czegoś obcego, nowego, które ma wpływ na to, co się dzieje z naszym bohaterem. To była główna idea. Ale mam też wrażenie, że żyjemy w takim miksie kulturowym i coraz częściej słyszymy na ulicach język angielski. Oczywiście trzeba pamiętać, że w filmie wszystko jest wyolbrzymione, bawimy się konwencją – ale podłoże tego wzięte jest z ulicy.

Producentkami filmu są Magdalena Kamińska i Agata Szymańska. - Naszym założeniem jest dotrzeć do szerokiej widowni z tym filmem – komentuje Agata Szymańska. - Żeby nie zostać zaszufladkowanym jako kino autorskie, eksperymentalne, arthousowe. Chcielibyśmy nadać mu taki status kina, które trafia również do młodzieży. Mamy nadzieję, że język, jakim się posługujemy w tym filmie, jest w dużej mierze zbliżony do tego - jakim posługują się młodzi ludzie. Zastanawialiśmy się długo, czy młodzież taki język złapie np. pojawiające się reklamy na ekranie. Ale ona właśnie w takim świecie żyje.

W roli głównej zobaczymy debiutującego na dużym ekranie Kacpra Olszewskiego jako Mickiego. Jego mamę zagrała Agnieszka Podsiadlik. Za zdjęcia odpowiada Adam Palenta. - Zawsze tak jest na początku, że z Kubą siadamy i rozrysowujemy film, ujęcie po ujęciu – mówi Palenta. - Planujemy jak ma być opowiadany. Przy tym filmie też tak robiliśmy, ale było o wiele trudniej dlatego, że przygotowywaliśmy "Baby Bump" w trakcie zdjęć do „Królewicza Olch”. Musieliśmy rozgraniczyć te dwa filmy.


Sebastian Łach i Adam Palenta, fot. Borys Skrzyński/SFP.

Kuba Czekaj pochodzi z Wrocławia. Jest absolwentem reżyserii na Wydziale Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. "Baby Bump" to drugi film pełnometrażowy, a zarazem pierwsza część dyptyku współtworzonego razem z będącym obecnie na etapie postprodukcji obrazem "Królewicz Olch" (film powstaje w Studiu Munka/SFP).

- Można powiedzieć, że pan, które się podpisuje po tym filmem i pod poprzednimi, ma jakiś problem ze sobą, lub przynajmniej miał – dodaje reżyser. - A tak nie było. Dzieciństwo to był czas o dużym poczuciu odpowiedzialności dla mnie. Zbyt szybki, zważywszy na to, ile miałem lat. Może dlatego robię te filmy, żeby zdiagnozować, co było wkoło mnie w tamtym czasie.

Stowarzyszenie Filmowców Polskich jest jednym z organizatorów 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Magazyn Filmowy i Serwis Internetowy sfp.org.pl są jego partnerami medialnymi.