PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Tak komentowała swoją rolę w „Nocy Walpurgi” Małgorzata Zajączkowska na konferencji prasowej, która odbyła się podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Film Marcina Bortkiewicza ubiega się o nagrodę w Konkursie Głównym.
- Pewnego dnia zadzwonił do mnie Sebastian Petryk i powiedział: Jeżeli znajdziesz materiał na film, na dwoje aktorów w jednej przestrzeni, to bez względu na decyzję instytutów kultury, które mogłyby nas finansować, ja zrobię wszystko żebyśmy mogli realizować taki film – mówił na konferencji Marcin Bortkiewicz. - Jeżeli producent dzwoni do mnie z taką wiadomością, od razu wzbudza nadzieję, że nareszcie będę mógł zadebiutować. Wtedy przypomniałem sobie o „Divie”, monodramie Magdaleny Gauer. Fenomenalna rzecz. Monodram powstał w Teatrze Rondo w Słupsku. Zrealizował go Tadeusz Miedziewski z Wiolettą Komar w roli głównej. Zadzwoniłem do Magdy i zaproponowałem, czy moglibyśmy, wiedzeni inspiracją tego monodramu, napisać wspólnie scenariusz filmu. Z tym, że od razu wiedziałem, że to nie może być monodram, tylko trzeba napisać całkowicie nowy scenariusz. Od razu wiedziałem, że to nie będzie adaptacja. Na nowo musieliśmy zrobić całą dokumentację tematu. Bo to co uchodzi w teatrze, już nie uchodzi w kinie.

  Akcja filmu Marcina Bortkiewicza toczy się w noc Walpurgi, czyli 30 kwietnia 1969 roku, w szwajcarskiej operze, tuż po zakończeniu przedstawienia "Turandot" Giacomo Pucciniego. Gdy gasną światła, ze sceny schodzi wielka diva operowa, Nora Sedler (Małgorzata Zajączkowska). Pod drzwiami jej garderoby czeka na nią dwudziestokilkuletni, skromny dziennikarz, Robert (Phillipe Tłokiński), umówiony na wywiad z artystką. Impulsywna Nora, wielka i nieokiełznana niczym Maria Callas, wyrzuca go za drzwi, ale w końcu zgadza się na rozmowę. Od początku jednak prowadzi z nim misterną grę, nieustannie go przyciągając i odpychając. W powietrzu unosi się erotyczne napięcie. Robert, nie bez wewnętrznych oporów, wyraża na zgodę na tę dziwną grę.

- To jest w ogóle nieprawdopodobny materiał, jaki zaproponował mi Marcin – komentowała swój udział w filmie Małgorzata Zajączkowska. - Każda aktorka na świecie chciałaby zagrać taką rolę, ponieważ to jest takie spektrum - tyle kolorów, emocji, różnych ścieżek lepienia tej postaci.


Od lewej: Ewa Turczańska, Piotr Mendelowski, Philippe Tłokiński, Marcin Bortkiewicz, Małgorzata Zajączkowska, Sebastian Petryk i Andrzej Wojciechowski, fot. Borys Skrzyński/SFP.

Główną rolę zagrała Małgorzata Zajączkowska, wybitna polska aktorka, która ma w dorobku udział w hollywoodzkich produkcjach, m.in. w "Strzałach na Broadway'u" w reżyserii Woody'ego Allena, występowała również u boku Glenn Close i Christophera Walkena. Artystka w "Nocy Walpurgi" powraca we wspaniałym stylu na duży ekran. Kreacja w filmie Marcina Bortkiewicza przyniosła jej nagrodę Jantara 2015 za główną rolę kobiecą na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film". Obraz otrzymał tam aż 5 statuetek, w tym nagrodę za scenariusz, dziennikarzy i publiczności.

- Oczywiste jest to, że sięgnęłam po wszystkie materiały o Marii Callas – kontynuowała Zajączkowska. - Marcin na początku dał mi dwie uwagi: Pracuj nad obniżeniem głosu. Ja jako Nora, mówię tubalnym głosem. To zmienia perspektywę podejścia do tej postaci. Marcin powiedział mi również, żebym nie szukała wywiadów z Callas, gdzie ona była już przygotowana do publicznego występu. Nie szukaj takiej ładnej, skomponowanej Callas, która jest pewnym cliche divy. Szukaj tej Callas, której ona nie chciała, żeby ludzie zobaczyli. Kiedy ona jest chamska i prostacka.  To była genialna uwaga. Takie materiały są, chociaż jest ich niewiele. Te rzeczy zaczęły mi budować taką Norę o jakiej myśleliśmy z Marcinem, bo my pokazujemy divę w garderobie, czyli w miejscu, gdzie jej nikt nie widzi. Ona jest inna przed publicznością i inna w garderobie. Drugą osobą na której się wzorowałam była Simone Signoret. Przeglądałam twarze znanych i nieznanych aktorek i szukałam w ich oczach, spojrzeniu, jakiejkolwiek inspiracji, żebym mogła na podstawie tej twarzy wykreować sobie coś własnego. Signoret miała niezwykle smutne oczy – była silna kobietą, ale miała w sobie jakąś kruchość, delikatność i tajemnicę.


Philippe Tłokiński, fot. Borys Skrzyński/SFP.

W filmie, u boku Zajączkowskiej, zobaczymy Phillipe'a Tłokińskiego, francuskiego aktora pochodzenia polskiego. -  Potrzebowałem drugiej osoby – komentuje dobór obsady Bortkiewicz. - Już wtedy wiedziałem, że zagra tam Małgorzata Zajączkowska. Wtedy też już poszukiwałem aktora do roli Roberta i wiedziałem, że musi być dwujęzyczny i przystojny. Odnalazłem go w Paryżu. Patrzył na mnie z ekranu w filmie eksperymentalnym, w którym nic nie mówił. Obejrzałem jego próbki teatralne i filmowe i zaproponowałem mu rolę, kiedy jeszcze nie było w ogóle scenariusza.

- Do dzisiaj to jest największa i najważniejsza rzecz jaką zrobiłem – opowiada o roli Philippe Tłokiński. - Cieszę się, że robię ten krok w Polsce. Będę to zawsze wspominał jako projekt, gdzie panowało wielkie zaufanie i wsparcie – to była dla mnie niesamowita przygoda. Same dobre rzeczy mogę o tym powiedzieć.

Małgorzata Zajączkowska uchyliła również rąbka tajemnicy o pracy z reżyserem: - Od razu, jak Marcin przedstawił nam ten projekt, powiedział: Robimy to, ale pod jednym warunkiem. Oddajecie mi swoje trzy miesiące na codzienne próby. Wyjechaliśmy na wieś na dwa tygodnie  i byliśmy ze sobą 24 godziny. Oglądaliśmy filmy z różnego okresu, uczyliśmy się tekstu i cały czas gadaliśmy. To nam pomogło zaufać sobie na tyle, że otworzyliśmy się możliwość popełniania błędów.


Marcin Bortkiewicz, Małgorzata Zajączkowska i Philippe Tłokiński, fot. Borys Skrzyński/SFP.

"Noc Walpurgi" to fabularny debiut pełnometrażowy Marcina Bortkiewicza. Jego "Portret z pamięci", zrealizowany kilka lat temu w Studio Munka, był pokazywany w sekcji Quinzaine des Realisateurs na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2012 roku. Bortkiewicz to absolwent Uniwersytetu Gdańskiego oraz Szkoły Wajdy. Debiutował dokumentem pt. "Nauczanie początkowe", wyróżnionym przez Jury na Krakowskim Festiwalu Filmowym w 2009 roku.

Bortkiewicz napisał scenariusz wspólnie z Magdaleną Gauer, autorką wspomnianego monodramu „Diva”. Za wysublimowane czarno-białe zdjęcia był odpowiedzialny Andrzej Wojciechowski ("Miłość", "Zaślepiona", „Moje córki krowy” – obraz również nominowany do Konkursu Głównego na tegorocznym Festiwalu): - Bardzo szybko podjęliśmy decyzję, że będziemy robić film w czerni i bieli – opowiadał Wojciechowski. - To było oczywiście bardzo trudne założenie od strony operatorskiej. Postrzeganie w tych barwach ma w sobie coś biologicznego, pierwotnego.  A z drugiej strony jest to rodzaj pierwszej percepcji rzeczywistości poprzez kino, które najpierw było czarno-białe.

Scenografię przygotowali Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński ("Ida", "W ciemności"). Kostiumy zaprojektowała  Emilia Czartoryska ("Dom na końcu drogi"). Małgorzata Majkut ("Ojciec Mateusz") i Eliza Bergchauzen zadbały o charakteryzację. Muzykę skomponował Marek Czerniewicz ("Portret z pamięci"), a za dźwięk była odpowiedzialna Agata Chodyra ("Matka Teresa od kotów"). Obraz zmontował Piotr Mendelowski ("Bagaż strachu"). Produkcja powstała pod kierownictwem Ewy Turczańskiej i Sebastiana Petryka. Producentem "Nocy Walpurgi" jest Sebastian Petryk z PS FILM. Film powstał przy finansowym wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Za dystrybucję odpowiada Aurora Films. Film wchodzi do kin 25 września 2015 roku.

Stowarzyszenie Filmowców Polskich jest jednym z organizatorów 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Magazyn Filmowy i Serwis Internetowy sfp.org.pl są jego partnerami medialnymi.


Albert Kiciński
FFG
Ostatnia aktualizacja:  18.09.2015
Zobacz również
fot. Borys Skrzyński/SFP
[wideo] Nie zmierzamy ku promiennej przyszłości
Polacy triumfują w Chinach
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll