PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  22.08.2015
Bohaterem kolejnego odcinka cyklu Andrzeja Bukowieckiego „Swoich nie znacie” jest Anna Wasilewska. Oto fragment tekstu poświęconego tej znakomitej sekretarce planu, który w całości będzie można przeczytać na łamach nowego numeru „Magazynu Filmowego” (nr 9/2015), już 10 września.
Psychoza Alfreda Hitchcocka, słynna scena pod prysznicem. Kiedy Marion Crane (Vera Miles), zasztyletowana przez Normana Batesa (Anthony Perkins), wypada spod natrysku i osuwa się na podłogę, ma mokre włosy. Po chwili leży martwa – z suchymi włosami. Niedopatrzenie mistrza suspensu? Raczej przeoczenie script girl, czyli po naszemu sekretarki planu albo po prostu „script”. To ważna osoba w ekipie filmowej, odpowiedzialna głównie za ciągłość (continuity) obrazu rzeczywistości, który ma być ukazany na ekranie. Kreśląc poniżej sylwetkę sekretarki planu, Anny Wasilewskiej, pokażemy, na czym ta praca polega.

Pani Annie, gdy zaczynała studiować polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim, nie przyszłoby do głowy, że kiedyś zostanie „script”. Ale na trzecim roku wśród przedmiotów nauczania pojawiło się filmoznawstwo. Wykładowca, Piotr Lis, rozniecił w studentach zamiłowanie do kina. Anna Wasilewska zapisała się na jego seminarium i wybrała temat pracy magisterskiej dotyczący koncepcji czasu w twórczości Wojciecha Jerzego Hasa.

Po studiach, na których poznała kino od strony teoretycznej, pragnęła styczności z praktyką, z pracą we wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Z czasów studenckich, kiedy zdarzało się jej statystować i grywać epizody, miała tam znajomości. Znała m.in. II reżysera Zbigniewa Laskowskiego, który skontaktował ją z kierownikiem produkcji Jerzym Szebestą. Ten zatrudnił Wasilewską w charakterze sekretarki planu – i wtedy naprawdę zaczęła się jej przygoda z filmem, która trwa do dziś.

Sam początek tej przygody – i od razu dylemat moralny: czy pracować przy „Penelopach”, których reżyserem był znany z nacjonalistycznych poglądów, do tego partyjny, Bohdan Poręba? „Wzdrygałam się, gdyż ideowo był mi obcy. Ale koledzy doradzili mi: »Idź! Pierwsze śliwki robaczywki. Jako sekretarka planu nie musisz podzielać ideologii reżysera, a przynajmniej czegoś się nauczysz na własnych błędach«. Posłuchałam ich i nie żałowałam, bo II reżyser Danuta Spychalska powiedziała mi bardzo wiele o pracy »script«” – mówi Anna Wasilewska.

Po drugim filmie, „Marcowych migdałachRadosława Piwowarskiego, spędziła jakiś czas w Paryżu. Nabyła tam podręcznik dla sekretarek planu, autorstwa mistrzyni w tym fachu, Sylvette Baudrot, która współpracowała m.in. z Hitchcockiem (nie przy „Psychozie”) i Romanem Polańskim (w trakcie zdjęć do „Pianisty” gościła w Warszawie). „Z tego, co napisała, wynikało, że na Zachodzie »script« zajmuje ważną pozycję w ekipie filmowej i ma świetne warunki pracy. Czytając jej książkę, śmiałam się na samo wspomnienie moich początków w Polsce, kiedy to nie mogłam doprosić się dla siebie krzesła, bo kilka przydzielonych grupie zdjęciowej krzeseł przejęli dyżurni planu” – opowiada pani Anna.

Pierwszoplanowym zadaniem sekretarki planu jest pilnowanie, aby w powstającym filmie została zachowana ciągłość. Wasilewska wyjaśnia, że są dwa rodzaje ciągłości filmowej – scenariuszowa i montażowa. Pierwsza sprowadza się do dokładnego przenoszenia na ekran scenariusza. Druga polega na logicznym następstwie czasu i miejsca akcji, wyglądu scenerii i aktorów (charakteryzacji), rozmieszczenia rekwizytów, itp. Przestrzeganie jej ma służyć unikaniu takich wpadek, jak ta w „Psychozie”. Albo w filmie Sachy GervasiegoHitchcock”, o powstawaniu „Psychozy”, w którym, w scenie w salonie fryzjerskim, twarz tytułowego bohatera (gra go Anthony Hopkins) widzimy raz po razie: z resztkami kremu do golenia, bez nich (w odbiciu w lusterku) i ponownie z nimi.

Dla Wasilewskiej bardzo istotna jest również ciągłość dramaturgiczna. „Jeśli scena jest kręcona etapami, w dłuższych odstępach czasowych, muszę baczyć, by istniała kontynuacja jej nastroju oraz emocji występujących w niej postaci, a więc i aktorów” – tłumaczy.
Andrzej Bukowiecki
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja:  21.08.2015
Zobacz również
fot. Archiwum Anny Wasilewskiej
Szkoła Wajdy: dzień otwarty programu SCRIPT
[wideo] Jest już zwiastun "Anatomii zła"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll