Woody Allen obniża loty

Woody Allen należy do najbardziej zapracowanych twórców filmowych. Średnio co roku premierę ma kolejne jego dzieło. Najnowszy film, komedia "Nieracjonalny mężczyzna" sprzedaje się jednak zdecydowanie poniżej oczekiwań. Czyżby zainteresowanie twórczością Nowojorczyka malało? Film, w którym gra Emma Stone i Joaquin Phoenix obejrzało w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania jedynie 37 321osób, a uwzględniając pokazy przedpremierowe - 41 tys. Jako, że obraz jest dystrybuowany na dużej ilości ekranów (192), średnia na ekran jest niewielka - 194 osoby. Dla porównania, poprzednią komedię Allena, "Magię w blasku księżyca" obejrzało na starcie 57 559 osób. W sumie tamten film przyciągnął przed ekrany 248 tys. osób. "Nieracjonalny mężczyzna" ma nikłe szanse na dobicie do tego rezultatu...


Emma Stone w filmie "Nieracjonalny mężczyzna", fot. Kino Świat.

Słabość premier wykorzystał "Mały Książę". Animacja Marka Osborne'a obroniła pozycję lidera w tym tygodniu. Film obejrzało jeszcze 56 570 osób, po niewielkim 22 proc. spadku oglądalności. Obraz, wykorzystując wakacyjną przerwę od szkoły, świetnie się sprzedaje w środku tygodnia. Tak też produkcja wygenerowała już sprzedaż 247 tys. biletów.


Kadr z filmu "Mały Książę", fot. Kino Świat.

Trzecie miejsce na liście zajmuje "Mission: Impossible - Rogue Nation". Produkcja z Tomem Cruise'm odnotowała największy, 44 proc. spadek widowni. Film Christophera McQuarrie obejrzało więc jeszcze  33 775 widzów. W sumie, na koncie hollywoodzkiego przeboju znajduje się już 147 tysięczna widownia.

Widownia w weekend utrzymuje się wciąż na stałym, dość niskim poziomie. W kinach sprzedano 274 011 biletów. Niewiele wskazuje na to, żeby ta sytuacja uległa poprawie w następny weekend...

Na czwartym miejscu ulokowała się kolejna premiera. Animacja dla najmłodszych, "Barbie: Rockowa księżniczka". Produkcja przyciągnęła na starcie 23 878 osób. W lutym tego roku premierę miała inna odsłona animacji, "Barbie: Super księżniczki". Film sprzedawał się wówczas nieco lepiej - 27 152 sprzedanych biletów na otwarciu, w sumie - 142 tys.

Ze słynną lalką bój przegrała "Fantastyczna Czwórka". Ekranizacja komiksu Marvela uważana jest za jedną z największych klęsk finansowych sezonu. Produkcję Josha Tranka obejrzało jedynie 23 059 osób. W Stanach Zjednoczonych sytuacja tego filmu jest dramatyczna - obraz Foxa po dwóch tygodniach wyświetlania zarobił skandalicznie mało, jak na produkcję sygnowaną logiem Marvela - 42 mln dolarów. 


Kadr z filmu "Fantastyczna Czwórka", fot. Imperial - Cinepix.

Wciąż w czołówce znajduje się animacja studia Pixar, "W głowie się nie mieści". Znakomitą produkcję obejrzało jeszcze 14 883 widzów. Po 7 tygodniach wyświetlania - 809 tys. widzów.

Spośród produkcji w pierwszej dziesiątce zestawienia, nieźle sobie poradziła komedia science - fiction Terry'ego Jonesa z Simonem Peggiem w roli głównej. Film "Czego dusza zapragnie", w którym głosy podkłada sama ekipa z Monty Pythona i - przedśmiertnie - Robin Williams, obejrzało 9 880 widzów.


Simon Pegg w filmie "Czego dusza zapragnie", fot. Monolith Films.

W kinach pojawił się także film "Pan Turner" Mike'a Leigh. Biograficzny dramat wraz z pokazami prasowymi obejrzało na 3 ekranach znakomite 1 896 osób.

Podobną liczbę widzów przyciągnął zbierający świetne recenzje romans wampiryczny "O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu". Niezależną amerykańską produkcję obejrzało na 30 ekranach 1 826 widzów.

W kinach od piątku: horror "Sinister 2"; komedia akcji "Kryptonim U.N.C.L.E."; australijska animacja "Bystry Bill"; komediodramat libański "Liban".