PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
"Ant-Man" spełnił plan minimum w polskich kinach.
Studio Marvel nie odpuszcza. W zeszłym roku James Gunn wprowadził na ekrany kin nowych bohaterów w ramach produkcji "Strażnicy Galaktyki". Obraz okazał się być gigantycznym sukcesem, przez długi czas piastując miano najlepiej zarabiającego filmu w USA w 2014 roku (ostatecznie bardziej dochodowe okazały się: "Snajper" Clinta Eastwooda i "Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 1" Francisa Lawrence'a). "Ant-Man" wydaje się być postacią jeszcze mniej znaną dla polskiego widza, niż grany przez Chrisa Pratta Peter Quill. Mimo wszystko, produkcja jakoś się odnalazła w realiach upalnego lata. Blockbuster Peytona Reeda (reżyser słynnej komedii z Jimem Carrey'em "Jestem na tak"), z jeszcze mało popularnym w Polsce Paulem Ruddem w roli tytułowej, przyciągnął na starcie 44 358 osób. To wynik na poziomie otwarć widowisk o takich superbohaterach jak Iron Man, czy Thor. Kosztująca 130 mln dolarów produkcja zarobiła w rodzimych Stanach Zjednoczonych 57 mln dolarów na starcie. Jest to osiągnięcie zadowalające producentów - analitycy prognozowali podobne wpływy.


Paul Rudd w filmie "Ant-Man", fot. Disney.

Superprodukcja Reeda przegrała jednak z megahitami ostatnich tygodni, dlatego w weekend premiery uplasowała się dopiero na czwartym miejscu. Łączna frekwencja spadła do poziomu 269 586 sprzedanych biletów (spadek o 34 proc.). Wydawało się, że przy takim natłoku przebojów, frekwencja będzie wyższa - jednak w okresie festiwalowym wielu potencjalnych widzów znajdowało się poza obrębem kin.

Na podium toczyła się zacięta walka między dwiema produkcjami o zajęcie pierwszej pozycji. Ostatecznie batalię po raz kolejny wygrała animacja studia Universal. "Minionki" zobaczyło jeszcze 50 456 widzów, a łącznie 1,351 mln. Co ciekawe, produkcja odnotowała najniższy spadek oglądalności spośród wszystkich filmów w czołówce i w dalszym ciągu cieszy się najwyższą średnią widzów na kopię - 330 osób.


Kadr z filmu "Minionki", fot. UIP.

O krok od zwycięstwa w zestawieniu była animacja Pixar "W głowie się nie mieści". Ambitną produkcję obejrzało jeszcze 49 001 osób. W sumie film przyciągnął już 469 tys. widzów. Animacja była najchętniej oglądanym filmem w okresie od poniedziałku do czwartku, pokonując zarówno "Minionki", jak i "Teda 2". Okres wakacyjny to najlepszy czas na udane produkcje dla młodocianych widzów. Co mają począć ze sobą dzieciaki w czasie kiedy ich rodzice pracują? Oczywiście wybrać się do kina!

Jeśli chodzi o komedię Setha MacFarlane'a, lidera zeszłotygodniowego zestawienia, odnotowany został również dość spory spadek zainteresowania. Komedię z Markiem Wahlbergiem postanowiło wybrać 44 887 osób. Łącznie "Teda 2" zobaczyło 248 tys. widzów. Wydaje się, że w Polsce zainteresowanie filmem o misiu ostatecznie będzie niższe, niż w przypadku pierwszej części. Ten sam żart nie zawsze bawi drugi raz.

Piąte miejsce zajęła druga premiera. "Magic Mike XXL" sprzedaje się jednak słabiej od pierwszej części. Komedię, której gwiazdą po raz kolejny jest Channing Tatum, obejrzało na starcie 31 747 osób. Brak takich nazwisk jak Steven Soderbergh i Matthew McConaughey powoduje spadek zainteresowania. Dla przypomnienia, film "Magic Mike" obejrzało w 2012 roku 230 tys. widzów.


Andie MacDowell w filmie "Magic Mike XXL", fot. Warner Bros.

Błyskawicznie traci widownię najnowsza odsłona produkcji z Arnoldem Schwarzeneggerem. "Terminator: Genisys" Alana Taylora zainteresował już tylko 13 775 osób. Łącznie - 231 tys. sprzedanych biletów.

W kinach premierę miał jeszcze melodramat głośnego Thomasa Vinterberga. "Z dala od zgiełku", będący kolejną adaptacją powieści Thomasa Hardy'ego, zainteresował na starcie 8 474 osób na 94 ekranach. Film z Carey Mulligan wystartował w ten sposób na 7. miejscu.


Carey Mulligan w filmie "Z dala od zgiełku", fot. Imperial - Cinepix.

Na srebrnych ekranach pojawiła się jeszcze jedna, dość egzotyczna, grecko-bułgarska produkcja. Dramat "Lekcja", nagrodzony na Warszawskim Festiwalu Filmowym, przyciągnął 469 osób na 24 ekranach.

Premiery od najbliższego piątku: komedia science - fiction z Adamem Sandlerem "Piksele"; dramat science - fiction z Ryanem Reynoldsem i Benem Kingsleyem "Klucz do wieczności"; horror "Taśmy Watykanu"; francusko - niemiecki dramat "W rytmie marzeń"; animacja "Koko Smoko".
Paweł Zwoliński
Informacja własna/ BoxOffice.pl
Ostatnia aktualizacja:  24.07.2015
Zobacz również
fot. Disney
[wideo] Robert Więckiewicz jako prawdziwy "Król życia"
Wielka przeprowadzka! Filmowcy z Gdyni już w nowej siedzibie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll