Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Młode polskie kino ma się naprawdę dobrze! Tyle osobowości twórczych, tak zróżnicowane widzenie świata i odmienne sposoby opowiadania!
Drugi dzień przyniósł nam masę projekcji. Czasami trzeba było rezygnować z jednej, aby wybrać się na inną, równie interesującą. Wybory były trudne, ale ostatecznie przynosiły wiele satysfakcji. Trud w tym wypadku wynika z jakości wyświetlanych filmów. Jakości samej w sobie, nie artystycznej. Bowiem to należy do oceny Jurorów. Chodzi mi o ogólny rozwój młodego polskiego kina, które oferuje nam ogromną ilość różnorodnej produkcji filmowej. Od awangardowego dokumentu do niezwykle realistycznej fabuły. Polskie kino młodych żyje! Jego serce bije w tym tygodniu w Koszalinie!
Podczas wtorkowych projekcji największym powodzeniem cieszyły się jak zwykle filmy pełnometrażowe. Widzowie mieli okazję obejrzeć "Kebab i Horoskop" Grzegorza Jaroszuka. Po projekcji podczas cyklu rozmów „Szczerość za szczerość” reżyser i odtwórca roli Kebaba, Bartłomiej Topa, prowadzili dyskusję z widzami. Przy okazji Jaroszuk zdradził słuchaczom jak gatunkowe określanie tego filmu może rodzić konsternację: - Nie jestem zwolennikiem słowa komedia w stosunku do tego filmu. To co mi bardziej odpowiada to określenie – film operujący absurdem. Słowo komedia może tak naprawdę wprowadzać kogoś w błąd. Potem może mieć do mnie żal. Więc nie czuję się komfortowo z tym słowem.
Na seans przyciągnął również dużą widownię film zakwalifikowany do konkursu pełnometrażowego – „Piąte: nie odchodź!” Katarzyny Jungowskiej. Swój specjalny pokaz miał nowy film Jacka Bromskiego – "Anatomia zła". Można go nazwać pokazem prapremierowym, bowiem szeroka publiczność zobaczy film dopiero pod koniec sierpnia.
Nie zapominajmy o produkcjach krótkometrażowych, których na festiwalu jest zdecydowanie najwięcej. W drugi dzień festiwalu mogliśmy zobaczyć m.in. fabuły „Dół” Leszka Molskiego (prod. Studio Munka/SFP), „Stwora” Aleksandry Gowin i Ireneusza Grzyba, „Cokolwiek się zdarzy, kocham Cię” Justyny Mytnik, dokument „Uran” Mateusza Zwolińskiego oraz animację „Historia człowieka, który miał za długie nogi” Beaty Krzempek.
W międzyczasie odbyło się spotkanie z Łukaszem Żalem, autorem zdjęć do „Idy” i, co warto wspomnieć, nominowanego do Oscara w kategorii Zdjęcia. No i autora zdjęć do „Joanny” Anety Kopacz – filmu również nominowanego do Oscara. Prawdziwe osiągnięcie. Podczas spotkania Żal opowiadał o swoich wyborach artystycznych podczas pracy przy „Idzie” Pawła Pawlikowskiego i „Intruzie” Magnusa von Horna.
Wieczorową porą uczestnicy festiwalu spieszyli na pierwsze spotkanie z cyklu „Zawód: aktor”, którego bohaterem był Bartłomiej Topa. Aktor swoim urokiem przyciągnął dużą publiczność. Zwłaszcza, że nie przeszkadzała im zbytnio ciasnota pomieszczeń koszalińskiego browaru. Przemysłowa zabudowa z przełomu XIX i XX wieku zaaranżowana na restaurację tworzyła niezwykle kameralny klimat, wyczuwalny najbardziej podczas koncertu Gaby Kulki, który odbył się po spotkaniu.
Organizatorami 34. Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” są: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Miasto Koszalin i Centrum Kultury 105 w Koszalinie. Festiwal „Młodzi i Film” jest współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski.
Podczas wtorkowych projekcji największym powodzeniem cieszyły się jak zwykle filmy pełnometrażowe. Widzowie mieli okazję obejrzeć "Kebab i Horoskop" Grzegorza Jaroszuka. Po projekcji podczas cyklu rozmów „Szczerość za szczerość” reżyser i odtwórca roli Kebaba, Bartłomiej Topa, prowadzili dyskusję z widzami. Przy okazji Jaroszuk zdradził słuchaczom jak gatunkowe określanie tego filmu może rodzić konsternację: - Nie jestem zwolennikiem słowa komedia w stosunku do tego filmu. To co mi bardziej odpowiada to określenie – film operujący absurdem. Słowo komedia może tak naprawdę wprowadzać kogoś w błąd. Potem może mieć do mnie żal. Więc nie czuję się komfortowo z tym słowem.
Na seans przyciągnął również dużą widownię film zakwalifikowany do konkursu pełnometrażowego – „Piąte: nie odchodź!” Katarzyny Jungowskiej. Swój specjalny pokaz miał nowy film Jacka Bromskiego – "Anatomia zła". Można go nazwać pokazem prapremierowym, bowiem szeroka publiczność zobaczy film dopiero pod koniec sierpnia.
Nie zapominajmy o produkcjach krótkometrażowych, których na festiwalu jest zdecydowanie najwięcej. W drugi dzień festiwalu mogliśmy zobaczyć m.in. fabuły „Dół” Leszka Molskiego (prod. Studio Munka/SFP), „Stwora” Aleksandry Gowin i Ireneusza Grzyba, „Cokolwiek się zdarzy, kocham Cię” Justyny Mytnik, dokument „Uran” Mateusza Zwolińskiego oraz animację „Historia człowieka, który miał za długie nogi” Beaty Krzempek.
W międzyczasie odbyło się spotkanie z Łukaszem Żalem, autorem zdjęć do „Idy” i, co warto wspomnieć, nominowanego do Oscara w kategorii Zdjęcia. No i autora zdjęć do „Joanny” Anety Kopacz – filmu również nominowanego do Oscara. Prawdziwe osiągnięcie. Podczas spotkania Żal opowiadał o swoich wyborach artystycznych podczas pracy przy „Idzie” Pawła Pawlikowskiego i „Intruzie” Magnusa von Horna.
Wieczorową porą uczestnicy festiwalu spieszyli na pierwsze spotkanie z cyklu „Zawód: aktor”, którego bohaterem był Bartłomiej Topa. Aktor swoim urokiem przyciągnął dużą publiczność. Zwłaszcza, że nie przeszkadzała im zbytnio ciasnota pomieszczeń koszalińskiego browaru. Przemysłowa zabudowa z przełomu XIX i XX wieku zaaranżowana na restaurację tworzyła niezwykle kameralny klimat, wyczuwalny najbardziej podczas koncertu Gaby Kulki, który odbył się po spotkaniu.
Organizatorami 34. Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” są: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Miasto Koszalin i Centrum Kultury 105 w Koszalinie. Festiwal „Młodzi i Film” jest współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski.
Albert Kiciński
Informacja własna
Ostatnia aktualizacja: 25.06.2015
fot. Sylwia Olszewska
"Superjednostka" wyróżniona w Hiszpanii
Piotr Głowacki jako Albert Einstein w filmie „Maria Curie”
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024