PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Co dalej z polskim dokumentem i animacją? Jak co roku, na Krakowskim Festiwalu Filmowym spotkali się członkowie Stowarzyszenia Filmowców Polskich, by omówić najbardziej palące problemy polskiego kina dokumentalnego i animowanego.
- Problemów jest wiele, bo czasy się zmieniają - rozpoczął spotkanie  A. Marek Drążewski, Przewodniczący Sekcji Filmu Dokumentalnego SFP, który moderował dyskusję. Za stołem panelowym zasiedli również Dyrektor PISF Agnieszka Odorowicz, Prezes TVP Juliusz Braun oraz Stanisław Zawiśliński i Włodzimierz Matuszewski.

Forum Dokumentu i Animacji SFP (od lewej): Stanisław Zawiśliński, Agnieszka Odorowicz, A. Marek Drążewski, Juliusz Braun i Włodzimierz Matuszewski, fot. Marcin Warszawski/SFP

Wystąpienie Agnieszki Odorowicz
Jako pierwsza głos zabrała Agnieszka Odorowicz, która dokonała krótkiego podsumowania ostatnich 10 lat PISF w interesujących gości strefach. To czas, gdy PISF dofinansował realizację 354 dokumentów i 108 animacji. Wiele spośród nich było koprodukcjami międzynarodowymi (49 dokumentów, 43 animacje). Coroczne zaangażowanie finansowe PISF to około 750 tysięcy złotych na rozwój projektów dokumentalnych i 9,5 miliona złotych na ich realizację. W animacji liczby te przedstawiają się następująco: rozwój projektu - 1,25 miliona złotych i produkcja - 13,15 miliona złotych. Ponadto, przypomniała Agnieszka Odorowicz, PiSF od 2007 roku wspiera Studio Munka, w którym zrealizowano 39 filmów dokumentalnych i 15 animowanych. Dyrektor w zarysie opowiedziała również o głównych założeniach systemu eksperckiego - liderach, uczestnikach i etapach procesu. Przypomniała o międzynarodowych sukcesach polskich produkcji dokumentalnych i animowanych, a także o zaangażowaniu PiSF w promocję międzynarodową. Podkreśliła także, że polski dokument i animacja, wbrew pozorom, przyciągają do kin - „Świadectwo” miało ponad milion widzów, „Powstanie Warszawskie” - niemal 594 tysiące, „Jan Paweł II. Szukałem Was” - 377 tysięcy, „Włatcy móch. Ćmoki, czopki i mondzioły” - 370 tysięcy. Przedstawiła również Agnieszka Odorowicz główne wyzwania dla środowiska, PISF w szczególności:

•    Stabilne wsparcie finansowe TVP dla produkcji dokumentalnych i animowanych;
•    Nowe źródła finansowania - wsparcie i inicjowanie koprodukcji międzynarodowych, szczególnie w przypadku wielostronnych, złożonych projektów animowanych;
•    Priorytetowe podejście od filmów animowanych dla dzieci i młodego widza;
•    Dystrybucja kinowa film dokumentalnych;
•    Nowe kanały dystrybucji.

Dyrektor zwróciła również uwagę na konieczność pracy nad programami edukacyjnymi - bez których „przyszłość, faktycznie, może rysować się w czarnych kolorach”. Pytana przez A. Marka Drążewskiego o  rozszerzanie Akademii Filmu Polskiego o zagadnienia związane z dokumentem („Dokument ma niebagatelny udział w polskiej kulturze i warto pokazać to młodym ludziom” - mówił moderator), odpowiadała: „Program ten, podobnie, jak Filmoteka Szkolna, bardzo się rozrósł. Projekt przerósł nasze oczekiwania i będziemy musieli prosić o wsparcie Ministerstwa Kultury i Edukacji. Ważne jest również to, że w końcu film uznany został w szkołach za pełnoprawny tekst kultury i w przyszłych latach na egzaminach mogą się pojawiać pytania z nim związane. Nauczyciele muszą przygotowywać się zakresu filmoznawstwa i kinematografii. To duża zmiana w stosunku do przeszłości”.

Agnieszka Odorowicz i A. Marek Drążewski, fot. Marcin Warszawski/SFP

A. Marek Drążewski zwrócił się również do dyrektor Odorowicz z prośbą o wsparcie przy wypracowaniu porozumienia z TVP w kwestii pakietów na realizacje dokumentu i animacji - podobnego do tego, jaki istnieje już dla fabuły, a także podrzucił ideę wspólnych kolaudacji. - W fabule również jeszcze nie do końca to wyregulowaliśmy, mamy bardziej umowę gentlemeńska. W przypadku dokumentów i animacji - jeżeli mamy wspólne produkcje z telewizją - sprawa jest tym bardziej trudna, że spodziewane przychody z różnych pól eksploatacji są zdecydowanie mniejsze niż z filmów fabularnych - odpowiadała Agnieszka Odorowicz. - To trudna sytuacja dla wszystkich. Trzeba dbać o producentów niezależnych, by przetrwali. A prawa rynku są brutalne. Nie wystarczy tylko głos PiSF, potrzeba wypracować rozwiązania europejskie.

Współpraca z telewizją - wystąpienie Juliusza Brauna
Podsumowania czterech lat w TVP dokonał Juliusz Braun. - Starałem się być obecny na Forum i niektóre sprawy udało się rozwiązać, inne są rozwiązywane - zaczął Braun. - W tym czasie obecność dokumentu w TVP bardzo się zwiększyła - zarówno jeżeli chodzi o emisję, jak i nakłady. Budżet telewizji musiał zostać ograniczony mniej więcej o 20 procent, ale nakłady produkcyjne na dokument zostały zwiększone o mniej więcej 20 procent. Nie są to porażające kwoty, ale przez te cztery lata to kilkanaście milionów złotych. Zwiększyło się nasze zaangażowanie w produkcję - w  różnym wymiarze, czasami jesteśmy wyłącznym producentami, czasami kilkuprocentowym koproducentem. Dla przykładu kilka liczb: tylko w Jedynce w pierwszym kwartale 2011 roku - było 25 godzin emisji dokumentu, w tym roku, w tym samym przedziale czasowym - wielki w tym wkład Andrzeja Fidyka - było ich 350. To pokazuje skalę zmian.

Juliusz Braun podkreślił, że w ostatnim roku TVP wróciła do koprodukcji z Arte. Przypomniał o licznych pasmach emisji dokumentów w TVP 1, TVP 2, TVP Kultura i TVP Historia. Zwrócił uwagę na zainteresowanie odbiorców - „Sen o Warszawie” w telewizji obejrzało milion siedemnaście tysięcy osób. Wiele dokumentów osiągnęło pułap pół miliona lub więcej. - Staramy się ugruntować obecność dokumentu w telewizji - przekonywał. - TVP Kultura i TVP Historia dostępne są w takim samym zakresie jak TVP 1 i TVP 2. Przykładamy więc wielką wagę do tego, co robią.

Filmowcy odpowiadają

Wystąpienia Agnieszki Odorowicz i Juliusza Brauna zachęciły do dyskusji. Wiesław Dąbrowski chciał wiedzieć czy jest szansa na zamknięcie w tym roku trwających od pięciu lat negocjacji na temat ujednolicenia umowy producenckiej z TVP. - Udało się nam dojść z KIPA do porozumienia w obszarze seriali - odpowiadał Braun. - Mam nadzieję, że uda się i w tym przypadku. Nie wiem w tej chwili, na jakim etapie jest sprawa, ale zainteresuję się i postaram się, by zostały sprawy dokumentu ujęte podobnie jak seriali.

Juliusz Braun i Włodzimierz Matuszewski, fot. Marcin Warszawski/SFP

A. Marek Drążewski dopytywał o rozporządzenie pieniędzmi, które miały być przeznaczone na TVP Dokument - na realizacje dokumentalne w kanałach TVP Kultura i TVP Historia. - Sugerujemy zwiększenie budżetu Kultury i Historii, co nie oznacza pozbywania się ich z produkcji w TVP 1 i TVP 2 - mówił. - Nie możemy podzielić pieniędzy, których nie było. Nie jest też tak, że TVP Kultura i TVP Historia nie mają całkiem funduszy. W 2014 roku TVP Kultura była koproducentem 11 filmów. W TVP Historia nakłady na filmy dokumentalne wyniosą ponad milion złotych. Do tej pory TVP Kultura wchodziła „aportem”, w tym roku również nakładami gotówkowymi. Staram się, żeby nie kawałkować budżetu. W telewizji jest pewna ilość pieniędzy na produkcję dokumentalną i chcielibyśmy, by te filmy były do dyspozycji wszystkich anten. Dokumenty z Jedynki i Dwójki potem wielokrotnie powtarzane są w TVP Historia i TVP Kultura. Wielokrotne emisje staramy się uwzględniać w rozliczeniach.

Wraz z tematem TVP Historia - powróciło zagadnienie dokumentu historycznego. - W ostatnich latach filmu historycznego było na antenie i w produkcji więcej niż wcześniej - odpowiadał Braun. - Mogę się zgodzić, że za mało, ale tyle, na ile było to możliwe.

Filmowcy sugerowali Braunowi łatwiejszy (tańszy) dostęp do archiwum - by w ten sposób „zasilać” filmy historyczne. - Nie zdarzyło mi się, bym odmówił udziału w produkcji historycznej przez aport archiwaliów. Mogę zadeklarować, że - jeżeli będą dobre, a przynajmniej akceptowalne projekty, na pewno będziemy wchodzić w koprodukcje przez nasze archiwa - obiecał prezes TVP. - Nie wymaga to nakładów gotówkowych. Dla nas jest również istotne to, żeby archiwa żyły. Po to są. To deklaracja wiążąca.

- W poniedziałki mamy pasmo „Oto historia” - dodawał Andrzej Fidyk. - Filmy historyczne są nam potrzebne - zapraszamy.

TVP ABC
W czasie swojego wystąpienia Braun odniósł się również do spraw związanych z animacją i TVP ABC. - Kanał ma ogromny popyt, ale jeżeli chodzi o budżet - nie jest odrębną jednostką - wyjaśniał. - Wśród kanałów o takiej tematyce TVP ABC zawsze znajduje się na pierwszym lub drugim miejscu - jeżeli chodzi o oglądalność. Pozwala nam to na lekkie zwiększanie budżetu. Obiecałem w zeszłym roku, że będziemy wchodzić w produkcje animowane na poziomie 5-10 procent, co robimy. Chcielibyśmy, żeby były to filmy, które będą trafiać do widzów zagranicznych. Biuro Handlu też może się pochwalić lepszymi wynikami niż kiedyś. W 2011 roku TVP sprzedała w świat tylko jedną produkcję, w 2014 - około 20. Nadal nie jest to wynik, który by nas satysfakcjonował, ale zaczęliśmy istnieć na rynkach - stwierdził.

Włodzimierz Matuszewski wyraził obawę, że do TVP ABC uciekają pasma dziecięce z głównych anten. Powróciło pytanie z zeszłego roku - o Dobranockę. - Dobranocka to moja wina, ale uważam, że była to decyzja słuszna i niezbędna - odpowiadał Braun. - W tej chwili na rynku działa około 20 kanałów nadających przez cały dzień programy dla dzieci. Widownia Dobranocki w momencie jej likwidowania wynosiła kilkaset tysięcy widzów, z czego większość była powyżej 60. roku życia. Przeznaczanie na nią czasu w takim paśmie wydawało się i nadal tak uważam - nieracjonalne. Widownia pasm dziecięcych, które były w TVP 1 - na antenie TVP ABC jest porównywalna w liczbach bezwzględnych. Zmienił się sposób odbioru telewizji - podkreślał. - Dzieci i rodzice nie szukają programów o określonej godzinie, a na określonej antenie. Najważniejszą dla nas sprawą jest wzmacnianie pozycji TVP ABC. Z kolei na antenie TVP Kultura pokazujemy programy dla młodych odbiorców - o charakterze edukacyjno-kulturalnym, uczące kontaktu ze sztuką.

Pory emisji
Podobnie, jak w minionym roku, w czasie dyskusji powróciła kwestia pory emisji dokumentów. Pytano czy może być obniżona? - Z przyczyn formalno-finansowo-rachunkowych może się zdarzyć, że jakaś premiera odbywa się o 4.30 rano na TVP 1, by po kilku tygodniach powrócić w TVP Kultura o 20.20 - jako „właściwa premiera”. To konsekwencja przepisów związanych z księgowością - odpowiadał Braun. - Chciałbym natomiast odmitologizować pojęcie „prime time”. To nie jest tak, że emisja o 20.20 gwarantuje milion widzów, a o 22.00 - nie. Często bywa na odwrót, szczególnie przy pozycjach, które wymagają większego nakładu intelektualnego. Mamy tu wiele pozytywnych przykładów - spektakle Teatru TV mają po pół miliona widzów lub mniej, a później emitowane dokumenty - po 800 000 odbiorców. Trzeba pamiętać, że o godz. 20. telewidz ma do wyboru kilkadziesiąt, często bardzo atrakcyjnych propozycji. Konkurencja o tej porze jest znacznie większa. Na dużych antenach łatwiej znaleźć widzów później. A dla widzów bardziej świadomych wcześniejsze pory emisji ma TVP Kultura.

- To my jesteśmy dla państwa, nie państwo dla nas - dodawała Katarzyna Janowska, również obecna na Forum. - Jesteśmy dostępni w całej Polsce. Nasze emisje dostrzegają niezależne od nas media. Zainteresowana widownia na pewno trafi na dokumenty. Po ich emisji dostajemy wiele informacji zwrotnych od widzów.

Andrzej Fidyk, fot. Marcin Warszawski/SFP

- O 20. dokument w Jedynce czy Dwójce - dopowiadał Andrzej Fidyk - miałby trudne zadanie i musiałby się boksować o widza z programami łatwiejszymi w odbiorze. Na całym świecie najlepszy czas antenowy na dokument to pora między 22. a 23. To działa na antenach ogólnych.

Wraz z tematem pory emisji pojawiło się pytanie A. Marka Drążewskiego o możliwość zwiększenia liczby zapowiedzi polskich dokumentów. - Polski ustawodawca wprowadził ograniczenie czasu dla autopromocji - wyjaśniał Braun. - Musimy promować programy, które przynoszą pieniądze - także na pasma niedochodowe. Choć brakuje nam czasu, staramy się jednak. Udało się nam wypracować pewien kompromis z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji.

- Jak najefektywniej staramy się wykorzystać to, co mamy - czyli np. Tomasz Lis zapowiada film po emisji jego talk show - dodawała Barbara Paciorkowska. - Tak samo dzieje się z „Ekspresem reporterów”. Staramy się też przebojem wejść w internet, gdzie są młodzi widzowie. Oni nie szukają zapowiedzi w telewizji czy prasie, ale właśnie w sieci. Widzowie nie szukają ramówek, tylko wybranych pozycji.

Komisje eksperckie
Pytania oraz refleksje Andrzeja Titkowa oraz Krzysztofa Magowskiego doprowadziły do rozmowy na temat składania projektów i ich weryfikacji - zarówno przez TVP, jak i PISF. - W moim odczuciu telewizja to instytucja trudna we współpracy - mówił Titkow. - Powinien powstać jakiś zapis w regulaminach, który nakazywałby, żeby wszyscy członkowie komisji eksperckich w PISF wypowiedzieli się dlaczego odrzucają dany projekt - podkreślał Magowski. - Ważna jest również terminowość.


Forum Dokumentu i Animacji SFP, fot. Marcin Warszawski/SFP

- Jeżeli chodzi o moje komisje - odpowiadał A. Marek Drążewski - składamy wspólną recenzję. Wiem, ile pracy kosztuje przygotowanie projektów. Sam bardzo proszę kolegów, by ich opinie miały charakter rzeczowy, a nie życzeniowy i by posiadały odpowiednią formę, nie były lekceważące w stosunku do projektu, choćby im / nam się bardzo nie podobał. Może mi się nie podobać, ale dołożę wszelkich starań, by powstał jak najlepszy film. Naszą rolą jest wspomaganie się. 

Wśród końcowych wniosków pierwszej części Forum znalazła się refleksja Krzysztofa Kopczyńskiego: „Proponowałbym, żeby wszyscy animatorzy i dokumentaliści łączyli się w jednym marzeniu i dążyli do realizacji celu. Marzenie dotyczy zmiany mediów publicznych. Cel - realistyczny - proponowałbym wprowadzenie w PISF rządzących się jasnymi prawami kryteriów oceny wcześniejszego dorobku twórczego”.

***
  Jutro na naszych łamach część druga sprawozdania z Forum - z referatów Stanisława Zawiślińskiego, który omówił kwestie związane z dokumentem, oraz Włodzimierza Matuszewskiego, który przedstawił palące problemy animacji.

(Czytaj tutaj:) https://www.sfp.org.pl/wydarzenia,5,21345,1,1,55-KFF-Forum-Stowarzyszenia-Filmowcow-Polskich-cz-2.html

Niemal równolegle z Forum - po raz pierwszy - na Krakowskim Festiwalu Filmowym odbył się program KRK Interactive - poświęcony nowym technologiom (więcej szczegółów pod tym adresem  http://www.krakowfilmfestival.pl/pl/industry/panels/event/240). 

Wydarzenia branżowe na festiwalu zamknęło seminarium poświęcone zagadnieniom z prawa autorskiego dotyczącego użycia cytatów z innych utworów w produkcji filmowej. Panel poprowadzili Joanna Lassota i Marcin Lassota (z Kancelarii Adwokackiej Lassota i Partnerzy), a wśród gości znaleźli się Eliza Kubarska (reżyserka filmu “K2. Dotknąć nieba”), Monika Braid (Braidmade Films, producentka filmu “K2. Dotknąć nieba”), Łukasz Targosz (kompozytor, producent filmowy i muzyczny), Tomasz Czajkowski (Orka Film, producent wykonawczy filmu  “Endrju", reż. Tomasz Blachnicki, Robert N. Wachowiak).
Dagmara Romanowska
SFP
Ostatnia aktualizacja:  11.06.2015
Zobacz również
fot. Marcin Warszawski/SFP
Polskie dokumenty triumfują w Krakowie
55. KFF: co się kręci lub właśnie nakręciło
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll