Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Czy możemy się czegoś nauczyć od litewskiej kinematografii - bohatera tegorocznej edycji stałego już cyklu Krakowskiego Festiwalu Filmowego - „Spojrzenia na…”? Spotkanie z gośćmi z Wilna dowiodło, że jak najbardziej!
To o wiele mniejsza od naszej kinematografia, ale prężnie się rozwija, szczególnie w ostatnich latach. Chociaż tamtejszy instytut filmowy - Litewskie Centrum Filmowe - działa zaledwie od 2012 roku - już do kraju ściągnięto ciekawe międzynarodowe projekty. Litewskim filmowcom udało się przekonać rząd do wprowadzenia ulg podatkowych. Jak to zrobili? - Proces ten trwał aż siedem lat - mówił w Krakowie, w trakcie konferencji „Spojrzenie na Litwę”, dyrektor Litewskiego Centrum Filmowego Rolandas Kvietkauskas. - Najłatwiej przekonać polityków po fakcie, gdy widzą już działające ekipy. Nasza główna rada, lekcja, którą wynieśliśmy z naszego procesu, to wspólne działanie. O ulgi podatkowe nie ubiegali się osobno producenci, nadawcy, twórcy, ale cała branża, co dało władzy sygnał, że nie chodzi tylko o jedną grupę interesantów.
Uczestnicy konferencji, wśród nich Kamil Mularz, Marta Świątek, KFF Industry Zone, Katarzyna Wilk z Krakowskiej Fundacji Filmowej, w ostatnim rzędzie Dagmara Romanowska, fot. Tomasz Korczyński
- Możemy powiedzieć, że sytuacja naszej kinematografii jest stabilna i ciągle się polepsza. Gościmy na festiwalach, zdobywamy nagrody, kręcimy nowe filmy - fabuły i dokumenty. W styczniu bieżącego roku wprowadziliśmy nowe zasady (ułatwiające realizację nowych projektów), które wypracowaliśmy wspólnie z Ministerstwem Kultury. W konsultacjach udział wzięły wszystkie zainteresowane strony - dodawał Kvietkauskas, przedstawiając ogólną sytuację kina na Litwie. - Jedna piąta box office to rodzime produkcje. W zeszłym roku na ekranach gościły dwa krajowe dokumenty. Jako instytut wspieramy zarówno produkcję, twórców, jak i edukację. Koprodukcje to ważny kierunek naszego rozwoju - już współpracujemy z Polską i z wieloma innymi europejskimi krajami.
fot. Tomasz Korczyński
Goście przyznawali, że jeszcze kilka lat temu kino litewskie postrzegane były jako swoista ciekawostka. - Żyjemy w kulturze globalnej, granice się zatarły i dziś czujemy się częścią europejskiej sceny filmowej - komentował reżyser Audrius Stonys. - Kiedyś nasz dokument był na świecie czymś nieznanym i dlatego zwracał uwagę. Dziś przyciąga swoją jakością. Dokument jest dla nas sztuką, nie ulegamy telewizyjnym, reportażowym tendencjom. Jesteśmy w tym konsekwentni. Lojalni wobec tradycji pozostają też młodzi twórcy. To popłaca - świat docenia naszą odwagę w trzymaniu się tej wizji kina. Dlatego nasze filmy są nagradzane na świecie.
- Jestem przekonany, że nasze dokumenty wzbogacają ten nurt kina w Europie - wtórował Rolandas Kvietkauskas. - Potrafimy opowiadać i czytać pomiędzy linijkami, co wynieśliśmy z ZSRR, gdy nie wolno było tylu rzeczy mówić. To wyróżnia dokument ze Wschodniej Europy, w tym z Litwy - dodawała producentka Dagne Vildziunaite.
Asta Tumaite z Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru, gdzie działa również wydział filmowy, jest przekonana, że wkrótce świat usłyszy o wielu nowych ciekawych litewskich talentach. Wsparcie - także finansowe - dla twórców dokumentalnych zapowiedziała też Izolda Keidosiute z litewskiej telewizji publicznej LRT. - Cztery lata temu w naszym Ministerstwie Kultury była jedna osoba odpowiedzialna za film. Dziś jest już zespół. Mamy instytut. Jesteśmy tu razem, rozmawiamy i rozwijamy się - podsumowywała Vildziunaite.
fot. Tomasz Korczyński
Pomocą w realizacji kolejnych międzynarodowych projektów może być program Euro Connection, który po południu przedstawił Eric Wójcik, jeden z programerów Clermont-Ferrand International Short Film Festival. Euro Connection to Międzynarodowe Forum Koprodukcyjne dla twórców filmów krótkometrażowych, towarzyszące legendarnemu festiwalowi. W ramach forum organizowany jest pitching projektów krótkometrażowych z całej Europy (forma dowolna - pod uwagę brane są zarówno dokumenty i fabuły, jak i animacje) oraz indywidualne spotkania z potencjalnymi koproducentami, stacjami telewizyjnymi i agentami sprzedaży. Obecnie trwają przygotowania do naboru na sesję, która odbędzie się w dniach 9-10 lutego 2016. Zgłoszenia będzie można wysyłać już po wakacjach - od września do października. Liczba miejsc jest ograniczona, a proces dostania jednego z nich składa się z kilku etapów. Najpierw twórcy muszą przekonać lokalny oddział projektu - w Polsce to Krakowska Fundacja Filmowa.
Uczestnicy konferencji, fot. Tomasz Korczyński
Przed nami dwa duże pitchingi: Docs to go! i Docs to start. Relacje z nich w naszym serwisie. Tymczasem na festiwalu kolejne projekcje - z zainteresowaniem spotkała się m.in. pokazywana w ramach Panoramy filmu polskiego „Aktorka” Marii Konwickiej i King Dębskiej. Widzowie mogli zobaczyć również „Koniec świata” Moniki Pawluczuk, „Endrju” Tomasza Blachnickiego i Roberta N. Wachowiaka czy „Druciane oprawki” Bartosza Kędzierskiego z animacją Kazimierza Opieki, „Ślimaki” Grzegorza Szczepaniaka oraz „Thumbs Up” Stefana Łazarskiego. Przed nami m.in. pokaz „Amnezji” Jerzego Śladowskiego.
Festiwal potrwa do niedzieli, 7 czerwca. Zapraszamy do Krakowa.
Uczestnicy konferencji, wśród nich Kamil Mularz, Marta Świątek, KFF Industry Zone, Katarzyna Wilk z Krakowskiej Fundacji Filmowej, w ostatnim rzędzie Dagmara Romanowska, fot. Tomasz Korczyński
- Możemy powiedzieć, że sytuacja naszej kinematografii jest stabilna i ciągle się polepsza. Gościmy na festiwalach, zdobywamy nagrody, kręcimy nowe filmy - fabuły i dokumenty. W styczniu bieżącego roku wprowadziliśmy nowe zasady (ułatwiające realizację nowych projektów), które wypracowaliśmy wspólnie z Ministerstwem Kultury. W konsultacjach udział wzięły wszystkie zainteresowane strony - dodawał Kvietkauskas, przedstawiając ogólną sytuację kina na Litwie. - Jedna piąta box office to rodzime produkcje. W zeszłym roku na ekranach gościły dwa krajowe dokumenty. Jako instytut wspieramy zarówno produkcję, twórców, jak i edukację. Koprodukcje to ważny kierunek naszego rozwoju - już współpracujemy z Polską i z wieloma innymi europejskimi krajami.
fot. Tomasz Korczyński
Goście przyznawali, że jeszcze kilka lat temu kino litewskie postrzegane były jako swoista ciekawostka. - Żyjemy w kulturze globalnej, granice się zatarły i dziś czujemy się częścią europejskiej sceny filmowej - komentował reżyser Audrius Stonys. - Kiedyś nasz dokument był na świecie czymś nieznanym i dlatego zwracał uwagę. Dziś przyciąga swoją jakością. Dokument jest dla nas sztuką, nie ulegamy telewizyjnym, reportażowym tendencjom. Jesteśmy w tym konsekwentni. Lojalni wobec tradycji pozostają też młodzi twórcy. To popłaca - świat docenia naszą odwagę w trzymaniu się tej wizji kina. Dlatego nasze filmy są nagradzane na świecie.
- Jestem przekonany, że nasze dokumenty wzbogacają ten nurt kina w Europie - wtórował Rolandas Kvietkauskas. - Potrafimy opowiadać i czytać pomiędzy linijkami, co wynieśliśmy z ZSRR, gdy nie wolno było tylu rzeczy mówić. To wyróżnia dokument ze Wschodniej Europy, w tym z Litwy - dodawała producentka Dagne Vildziunaite.
Asta Tumaite z Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru, gdzie działa również wydział filmowy, jest przekonana, że wkrótce świat usłyszy o wielu nowych ciekawych litewskich talentach. Wsparcie - także finansowe - dla twórców dokumentalnych zapowiedziała też Izolda Keidosiute z litewskiej telewizji publicznej LRT. - Cztery lata temu w naszym Ministerstwie Kultury była jedna osoba odpowiedzialna za film. Dziś jest już zespół. Mamy instytut. Jesteśmy tu razem, rozmawiamy i rozwijamy się - podsumowywała Vildziunaite.
fot. Tomasz Korczyński
Uczestnicy konferencji, fot. Tomasz Korczyński
Przed nami dwa duże pitchingi: Docs to go! i Docs to start. Relacje z nich w naszym serwisie. Tymczasem na festiwalu kolejne projekcje - z zainteresowaniem spotkała się m.in. pokazywana w ramach Panoramy filmu polskiego „Aktorka” Marii Konwickiej i King Dębskiej. Widzowie mogli zobaczyć również „Koniec świata” Moniki Pawluczuk, „Endrju” Tomasza Blachnickiego i Roberta N. Wachowiaka czy „Druciane oprawki” Bartosza Kędzierskiego z animacją Kazimierza Opieki, „Ślimaki” Grzegorza Szczepaniaka oraz „Thumbs Up” Stefana Łazarskiego. Przed nami m.in. pokaz „Amnezji” Jerzego Śladowskiego.
Festiwal potrwa do niedzieli, 7 czerwca. Zapraszamy do Krakowa.
Dagmara Romanowska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja: 5.06.2015
fot. Tomasz Korczyński
Zbrodnia i szum wentylatora
Wysyp premier na Dzień Dziecka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024