Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Prelegenci (ostatniego dnia m.in. Piotr Woźniak-Starak) otoczeni wianuszkiem rozmówców, wymienianie wizytówek - to był częsty obrazek na zakończonych już spotkaniach Off Camera Pro Industry. W końcu odbyły się one pod hasłem "Networking is everything".
- Jednym z naszych głównych zadań jest "swatanie" zagranicznych producentów z polskimi partnerami, więc wiemy jak ważne jest, by nawiązywały się kontakty osobiste, które potem przekładają się na relacje zawodowe - dla serwisu SFP komentuje Dana Pohl z Film Commission Poland, partnera wydarzeń branżowych festiwalu. - Z przekonaniem podpisujemy się pod hasłem "Networking is everything", które przyświecało tegorocznej Off Camera Pro Industry.
Networkingowe znajomości pomagały chyba wszystkim prelegentom, którzy spotkali się z gośćmi strefy branżowej. Część z nich sama zapraszała do nawiązywania kontaktu - jak chociażby Kim Yutani, selekcjonerka festiwalu Sundance, gość sesji dyskusyjnej "round table". - Jesteśmy otwarci na ludzi. Spotykanie filmowców to nasza praca. Musimy was znać - mówiła. - Nie chcemy przegapić dobrego projektu. Odzywajcie się do nas, nie bójcie się, piszcie. Przypominajcie gdzie się poznaliśmy. Oczywiście, jest pewna granica pomiędzy autopromocją a prześladowaniem, ale - chcemy was poznać. Szukamy nowych talentów. Chcemy je odkrywać.
Joanna Szymańska i Kim Yutani, fot. DR.
W Krakowie Kim Yutani opowiadała nie tylko o sieci branżowych kontaktów (także z narodowymi instytutami filmowymi, których rekomendacje są uwzględniane w procesie naboru filmów), ale i o tym, jak wygląda proces selekcji na Sundance. Każdego roku organizatorzy oglądają ponad 8000 produkcji krótko- i pełnometrażowych. - Nie ma czegoś takiego jak "sundance'owy" film - odpowiadała Yutani na jedno z pytań uczestników spotkania. - Nie mamy takiej definicji. Prędzej jakieś wspólne cechy wybieranych przez nas filmów mogą dostrzec osoby z zewnątrz, uczestnicy festiwalu. My stawiamy na różnorodny, ciekawy program z dobrymi produkcjami. Nigdy nie szukamy specyficznego tonu, tematu. Chcemy filmów, które porwą widzów. W procesie decyzyjnym wychodzimy poza nasze prywatne upodobania.
Yutani mówiła w Krakowie również o warsztatach Sundance dla młodych twórców, o miejscu imprezy na festiwalowej mapie świata. Podpowiadała, że ci, którzy się zakwalifikują powinni zadbać o własnych przedstawicieli prasowych, znających dobrze rynek amerykański (w razie konieczności festiwal może podpowiedzieć do jakich agencji najlepiej się zwracać w tej sprawie).
Ogromnym zainteresowaniem ostatniego dnia branżowych paneli cieszyła się rozmowa z twórcami "Bogów" - producentem Piotrem Woźniakiem-Starakiem i scenarzystą Krzysztofem Rakiem. Goście zdradzili mniej znane, bardziej branżowe kulisy powstania filmu - od developmentu i pozyskiwania finansowania, przez współpracę z dystrybutorem, aż po okres już po premierze. Opowiedzieli o pracy z grupami focusowymi, o kompletowaniu ekipy (w tym o powierzeniu reżyserii Łukaszowi Palkowskiemu, który wniósł "Religowską energię i temperament"), o praktycznych sposobach na integrację zespołu (wspólny "survival camp"), o spotkaniach ze środowiskiem medycznym i rodziną Zbigniewa Religi. Wiele miejsca poświęcili swoim dyskusjom na temat scenariusza (w tym o selekcji materiału, np. "wyeliminowaniu" z filmu dzieci bohatera oraz ograniczeniu roli żony), muzyki, sposobów inscenizacji. Chociaż od pierwszej wersji tekstu do ostatecznego kształtu filmu, zdaniem Krzysztofa Raka, nie zmieniło się aż tak dużo, to po drodze zastanawiano się nad odpowiednim rozłożeniem akcentów, dialogiem, wykorzystaniem muzyki, budowaniem dramaturgii. W czasie spotkania nie zabrakło, oczywiście, barwnych anegdot - zarówno na temat samych "Bogów", jak i karier bohaterów panelu.
Pod koniec rozmowy padło kluczowe pytanie: jak osiągnąć tak wielki sukces frekwencyjny, jak "Bogowie"? - Trzeba patrzeć przez pryzmat widza, a nie świat filmu. Ważne jest też to, by producent pchał jak najwyżej poprzeczkę jakości, pamiętając jednak o ograniczeniach budżetowych. Trzeba ryzykować, ale też nie przesadzać - odpowiadał Woźniak-Starak. - Można film wykalkulować pod box office. Są narzędzia, a przepisem na sukces jest pozyskanie tej wiedzy - komentował Rak. - Można robić kino wyłącznie swoje i nie słuchać czynników zewnętrznych. Super postawa. Ale ja szukam… Wpadłem na tę historię i poczułem ją osobiście. Mnie zainteresowała. Potem zadałem pytanie czy będzie obchodziła też kogoś innego. Szybko stwierdziłem, że tak - bo: temat, bohater, jego pasja, jego dwoistość emocjonalna. To jest interesujące również dla widza.
"Bogowie", jak powiedział Woźniak-Starak, mają wkrótce trafić do szerszej międzynarodowej dystrybucji. Trwają przygotowania kilku wersji dubbingowych, w tym rosyjskiej i hiszpańskiej. Tandem ma już kolejne projekty "na warsztacie", w tym anglojęzyczny film "Cold Play", którego akcja ma się rozgrywać w Warszawie w okresie kryzysu kubańskiego.
Dzień zamknęły warsztaty prawne na temat utworów wkładowych w filmie jako utworze audiowizualnym, które poprowadził mecenas Tomasz Głąb z kancelarii Porwisz i Partnerzy. Omówieniu przepisów towarzyszyła gorąca dyskusja na temat ustawowej definicji producenta. Czy aby tylko organizuje produkcję czy może też jest jej współtwórcą?
- Off Camera Pro Industry gromadzi mistrzów drugiego planu. Ludzi, bez których nie byłoby kina. Prace nad scenariuszem, finansowanie i realizacja międzynarodowych koprodukcji to najbardziej "gorące" tematy tegorocznej edycji, tematy, które pokazują, czym żyje ta branża - podsumowuje dla portalu SFP Alicja Myśliwiec, rzeczniczka prasowa festiwalu, który potrwa jeszcze do niedzieli, 10 maja.
Kolejna edycja za rok, a wcześniej - już w dniach 31 maja - 7 czerwca - tematy branżowe powrócą na Krakowskim Festiwalu Filmowym.
Networkingowe znajomości pomagały chyba wszystkim prelegentom, którzy spotkali się z gośćmi strefy branżowej. Część z nich sama zapraszała do nawiązywania kontaktu - jak chociażby Kim Yutani, selekcjonerka festiwalu Sundance, gość sesji dyskusyjnej "round table". - Jesteśmy otwarci na ludzi. Spotykanie filmowców to nasza praca. Musimy was znać - mówiła. - Nie chcemy przegapić dobrego projektu. Odzywajcie się do nas, nie bójcie się, piszcie. Przypominajcie gdzie się poznaliśmy. Oczywiście, jest pewna granica pomiędzy autopromocją a prześladowaniem, ale - chcemy was poznać. Szukamy nowych talentów. Chcemy je odkrywać.
Joanna Szymańska i Kim Yutani, fot. DR.
W Krakowie Kim Yutani opowiadała nie tylko o sieci branżowych kontaktów (także z narodowymi instytutami filmowymi, których rekomendacje są uwzględniane w procesie naboru filmów), ale i o tym, jak wygląda proces selekcji na Sundance. Każdego roku organizatorzy oglądają ponad 8000 produkcji krótko- i pełnometrażowych. - Nie ma czegoś takiego jak "sundance'owy" film - odpowiadała Yutani na jedno z pytań uczestników spotkania. - Nie mamy takiej definicji. Prędzej jakieś wspólne cechy wybieranych przez nas filmów mogą dostrzec osoby z zewnątrz, uczestnicy festiwalu. My stawiamy na różnorodny, ciekawy program z dobrymi produkcjami. Nigdy nie szukamy specyficznego tonu, tematu. Chcemy filmów, które porwą widzów. W procesie decyzyjnym wychodzimy poza nasze prywatne upodobania.
Yutani mówiła w Krakowie również o warsztatach Sundance dla młodych twórców, o miejscu imprezy na festiwalowej mapie świata. Podpowiadała, że ci, którzy się zakwalifikują powinni zadbać o własnych przedstawicieli prasowych, znających dobrze rynek amerykański (w razie konieczności festiwal może podpowiedzieć do jakich agencji najlepiej się zwracać w tej sprawie).
Ogromnym zainteresowaniem ostatniego dnia branżowych paneli cieszyła się rozmowa z twórcami "Bogów" - producentem Piotrem Woźniakiem-Starakiem i scenarzystą Krzysztofem Rakiem. Goście zdradzili mniej znane, bardziej branżowe kulisy powstania filmu - od developmentu i pozyskiwania finansowania, przez współpracę z dystrybutorem, aż po okres już po premierze. Opowiedzieli o pracy z grupami focusowymi, o kompletowaniu ekipy (w tym o powierzeniu reżyserii Łukaszowi Palkowskiemu, który wniósł "Religowską energię i temperament"), o praktycznych sposobach na integrację zespołu (wspólny "survival camp"), o spotkaniach ze środowiskiem medycznym i rodziną Zbigniewa Religi. Wiele miejsca poświęcili swoim dyskusjom na temat scenariusza (w tym o selekcji materiału, np. "wyeliminowaniu" z filmu dzieci bohatera oraz ograniczeniu roli żony), muzyki, sposobów inscenizacji. Chociaż od pierwszej wersji tekstu do ostatecznego kształtu filmu, zdaniem Krzysztofa Raka, nie zmieniło się aż tak dużo, to po drodze zastanawiano się nad odpowiednim rozłożeniem akcentów, dialogiem, wykorzystaniem muzyki, budowaniem dramaturgii. W czasie spotkania nie zabrakło, oczywiście, barwnych anegdot - zarówno na temat samych "Bogów", jak i karier bohaterów panelu.
Pod koniec rozmowy padło kluczowe pytanie: jak osiągnąć tak wielki sukces frekwencyjny, jak "Bogowie"? - Trzeba patrzeć przez pryzmat widza, a nie świat filmu. Ważne jest też to, by producent pchał jak najwyżej poprzeczkę jakości, pamiętając jednak o ograniczeniach budżetowych. Trzeba ryzykować, ale też nie przesadzać - odpowiadał Woźniak-Starak. - Można film wykalkulować pod box office. Są narzędzia, a przepisem na sukces jest pozyskanie tej wiedzy - komentował Rak. - Można robić kino wyłącznie swoje i nie słuchać czynników zewnętrznych. Super postawa. Ale ja szukam… Wpadłem na tę historię i poczułem ją osobiście. Mnie zainteresowała. Potem zadałem pytanie czy będzie obchodziła też kogoś innego. Szybko stwierdziłem, że tak - bo: temat, bohater, jego pasja, jego dwoistość emocjonalna. To jest interesujące również dla widza.
"Bogowie", jak powiedział Woźniak-Starak, mają wkrótce trafić do szerszej międzynarodowej dystrybucji. Trwają przygotowania kilku wersji dubbingowych, w tym rosyjskiej i hiszpańskiej. Tandem ma już kolejne projekty "na warsztacie", w tym anglojęzyczny film "Cold Play", którego akcja ma się rozgrywać w Warszawie w okresie kryzysu kubańskiego.
Dzień zamknęły warsztaty prawne na temat utworów wkładowych w filmie jako utworze audiowizualnym, które poprowadził mecenas Tomasz Głąb z kancelarii Porwisz i Partnerzy. Omówieniu przepisów towarzyszyła gorąca dyskusja na temat ustawowej definicji producenta. Czy aby tylko organizuje produkcję czy może też jest jej współtwórcą?
- Off Camera Pro Industry gromadzi mistrzów drugiego planu. Ludzi, bez których nie byłoby kina. Prace nad scenariuszem, finansowanie i realizacja międzynarodowych koprodukcji to najbardziej "gorące" tematy tegorocznej edycji, tematy, które pokazują, czym żyje ta branża - podsumowuje dla portalu SFP Alicja Myśliwiec, rzeczniczka prasowa festiwalu, który potrwa jeszcze do niedzieli, 10 maja.
Kolejna edycja za rok, a wcześniej - już w dniach 31 maja - 7 czerwca - tematy branżowe powrócą na Krakowskim Festiwalu Filmowym.
Dagmara Romanowska
Informacja własna
Ostatnia aktualizacja: 7.05.2015
fot. DR
Kto oceni filmy na Żydowskich Motywach?
Wielka Animajówka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024