PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
W nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 3/2015) z Tomaszem Dąbrowskim, kierującym Film Commission Poland, rozmawia Anna Wróblewska. Oto fragment tego wywiadu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma, już 10 marca.
Proszę o podsumowanie pierwszego etapu pracy. Co się udało zbudować do tej pory?

Udało się niewątpliwie zbudować dobry zespół i nawiązać owocną współpracę z najważniejszym polskimi instytucjami branży filmowej – PISF, SFP, KIPA. Za sprawą nie tylko naszych działań, ale całego szeregu zjawisk i wydarzeń, Polska wróciła na filmową mapę Europy. Tu nie chodzi tylko o bardzo dobre polskie filmy, nagradzane i rozpowszechniane za granicą, ale także o coraz lepiej funkcjonujących polskich producentów. Wielu z nich ma świadomość, że kontakty z partnerami zagranicznymi dają możliwość profesjonalizacji, podnoszenia poziomu i rozwoju własnych projektów, firm, a w konsekwencji całej branży. I to jest dla nas kluczowa kwestia. Zrealizowane w Polsce w zeszłym roku duże projekty filmowe są potwierdzeniem, że jako sektor filmowy jesteśmy w stanie sprostać najwyższym wymaganiom w poważnych międzynarodowych produkcjach.

Które z nich może pan nazwać krokami milowymi?

Kroki milowe to może za dużo powiedziane. Ale myślę tu o realizacji filmu "Kick" w maju 2014 roku w Warszawie, wielkiej bollywoodzkiej produkcji, która osiągnęła w zeszłym roku w Indiach drugi wynik box office’owy. Tytuł ten zdobył także czwartą pozycję w światowym box office’ie filmów indyjskich. Było to potężne wyzwanie, podobnie zresztą jak japoński film "Persona non grata".  Na początku jego producenci wybrali Litwę, która jest nowym celem filmowych wędrówek, a to za sprawą ulg podatkowych w wysokości 20 procent. Mimo takiej konkurencji polski partner, w tym wypadku Akson Studio, zaproponował serwis na bardziej korzystnych warunkach finansowych. Wybór padł więc na Polskę, zrealizowano 41 dni zdjęciowych. Producenci japońscy byli bardzo zadowoleni z tego, co spotkali w naszym kraju zarówno pod względem lokacji, jak i profesjonalizmu polskich twórców. To dobry pomysł na przyszłość i obiecujące otwarcie nowego rynku. Nie możemy także zapominać o najbardziej prestiżowej produkcji z nich wszystkich, a więc filmie Stevena Spielberga, do którego zdjęcia realizowano jesienią we Wrocławiu. Mógłbym także wymienić liczne inne produkcje, na przykład indyjskie, lokowane w Krakowie, Książu i w Kozłówce. Myślę, że mamy obecnie do czynienia ze zwiększonym zainteresowaniem, jeśli chodzi o projekty międzynarodowe i wydatki zagraniczne na terenie Polski. A o to przecież nam chodzi.

Dlaczego Bollywood tak chętnie produkuje filmy w Polsce?

Najpierw trzeba zrobić jeden, drugi, trzeci czy czwarty projekt, aby zdobyć zaufanie. Za tym sukcesem i zaufaniem stała na początku, o czym należy pamiętać, także polityka regionu, tworzenie sprzyjającego otoczenia dla przemysłu filmowego, kuszenie naszymi nieodkrytymi jeszcze lokacjami. Dzięki wsparciu Krakowa i województwa małopolskiego udało się stworzyć specyficzną, przyjazną atmosferę. Region i producenci pozyskali partnerów, którzy widzą w Polsce przestrzeń do długofalowej, konsekwentnej współpracy. Pamiętajmy także, że firma Film Polska, którą znamy dzisiaj jako partnera w produkcji bollywoodzkich hitów, wcześniej z sukcesem realizowała dla indyjskiego rynku wiele zleceń reklamowych. Stałe budowanie wiarygodności i skuteczności, w połączeniu z profesjonalnym podejściem, przynosi nam skutki w postaci zwiększonej uwagi międzynarodowej, którą dzisiaj odczuwamy. Specyfiką Bollywood jest to, że lubi robić swego rodzaju „najazdy” na określone państwa europejskie, kierując się pewną modą na lokacje. Wiele zdjęć umiejscawiano do tej pory w Szwajcarii czy Austrii, którym również udało się stworzyć dobre warunki dla rynku indyjskiego, rozumianego zresztą szerzej niż tylko Bollywood. Hindusi doceniają także dobre warunki finansowe. Z drugiej strony my też musimy mieć świadomość, że to może być tylko faza, czasowy efekt sukcesów wyprodukowanych tutaj filmów. Dlatego też należy jak najlepiej wykorzystać pojawiające się możliwości.
Anna Wróblewska
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja:  6.03.2015
Zobacz również
fot. Archiwum Film Commission Poland
Solidarność oczami kobiet. Premiera dokumentu
Czerwińska, Kuna i Dziędziel w obsadzie "Spitsbergena"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll