Śladami "Ziemi obiecanej"

Spacer rozpocznie się 21 lutego - czyli w dniu oficjalnej premiery filmu "Ziemia obiecana" - o godz. 13.00 w Muzeum Miasta Łodzi. Zakończenie planowane jest na 15.30 w Muzeum Kinematografii, gdzie odbędzie się projekcja zrekonstruowanej cyfrowo wersji filmu. Po drodze będzie można zobaczyć plenery, pałace, kamienice, ulice, które „zagrały” w "Ziemi obiecanej". 40 lat temu na tych łódzkich brukach przed kamerą Witolda Sobocińskiego i Edwarda Kłosińskiego dzięki Andrzejowi Wajdzie odżyła historia, którą pod koniec dziewiętnastego stulecia na kartach powieści spisał Władysław Reymont. Spacer poprowadzi Justyna Tomaszewska z Centrum Dialogu im. Marka Edelmana oraz Jakub Wiewiórski, współautor „Spacerownika po Łodzi filmowej”.

Trzech przyjaciół - Polak Karol Borowiecki, Niemiec Maks Baum i Żyd Moryc Welt - pragnie w Łodzi założyć fabrykę włókienniczą. By osiągnąć cel, muszą stosować różne chwyty wymuszane przez bezwzględnych łódzkich przemysłowców - potentatów bawełny. Po pożarze ich świeżo zbudowanej przędzalni rozchodzą się. Karol sprzeniewierza się szlacheckim ideałom, zrywa narzeczeństwo z Anką, by przez ślub z Madą, córką największego fabrykanta Mullera, objąć we władanie najpotężniejszy łódzki kapitał. W ostatniej sekwencji Borowiecki rozprawia się ze strajkiem włókniarzy wydając rozkaz strzelania do tłumu. Adaptacja powieści o wczesnokapitalistycznej Łodzi stała się dla Wajdy pożegnaniem z polską, romantyczno-szlachecką arkadią. Śledząc historię realizacji snu o zdobyciu fortuny, reżyser przedstawił naturalistyczno-barokową syntezę postaw moralnych w bezwzględnej, fascynującej wulgarnością walce o pieniądz. Wizja filmowa oscylująca między realistyczną rekonstrukcją a barokową symboliką, połączoną z konkretem w opisie przemysłowego molocha, w którym żądza pieniędzy i bezwzględność w zaspokajaniu własnych zachcianek zeszły poniżej etyki i kulturowo akceptowanych zachowań.

"Ziemia obiecana" była nominowana do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny (1976). Film wygrał też MFF w Valladolid oraz zdobył Złote Lwy na FPFF w Gdańsku. Zgarnął tam również nagrody dla najlepszego aktora (Wojciech Pszoniak) oraz za najlepszą muzykę (Wojciech Kilar) i scenografię (Tadeusz Kosarewicz).