PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Z Richardem Raymondem, reżyserem filmu „Desert Dancer“, zafascynowanym metodą Jerzego Grotowskiego, w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 2/2015) rozmawia Artur Zaborski. Oto fragment wywiadu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 10 lutego.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałeś o swoim bohaterze, irańskim tancerzu Afshinie?

To był 2010 rok. Natknąłem się wtedy na materiał prasowy w którejś z porannych gazet. Bardzo silnie do mnie przemówiła historia młodego mężczyzny, który pokochał taniec do tego stopnia, że chociaż w jego kraju był on zakazany, i tak odważył się go uprawiać. Biografia Afshina to świadectwo tego, w jaki sposób miłość może przezwyciężyć opresję. Irańczyk w niezależnych grupach tanecznych na pustyni uczył tańca, sam będąc wykształconym jedynie dzięki YouTube’owi.

Który to YouTube, tak jak i inne media społecznościowe, jest w Iranie zakazany od czasu Zielonej Rewolucji.

To właśnie jest tam paradoksalne: ajatollahowie twittują codziennie na swoich profilach wiadomości dla świata, ale obywatelom kraju zabrania się używać narzędzi społecznościowych. Wiele osób trafia do więzienia za używanie ich. Ale – tak jak i w innych krajach, gdzie cenzuruje się internet – ludzie używają VPN-ów z prywatnymi adresami proxy, co powoduje, że mogą ominąć blokady. Jednak Afshin do ominięcia blokad wybrał inny sposób – mianowicie – taniec. Dla niego ten stał się namiastką wolności, buntu wobec opresji państwa. I w tym świadectwie się zakochałem. Kiedy pojechałem do niego do Francji, do której emigrował, spędziliśmy razem wiele godzin na rozmowach. Z każdą kolejną minutą opowieści, upewniałem się jedynie w przekonaniu, że ludzie muszą poznać jego historię.

Do Iranu też dotarłeś?

Kupiłem bilet. Skłamałem władzom, że jadę jako turysta podziwiać architekturę religijną. Dostałem wizę. Jednak tuż przed wylotem jedna z agencji prasowych umieściła informację, że robię film o Iranie. Wiadomość rozprzestrzeniła się po całym internecie. Wyprawa wydała mi się zbyt niebezpieczna. Zdecydowałem się nie jechać.

Plan filmowy umieściłeś więc w Maroko.

Ale to nie rozwiązało wszystkich problemów. Wielu moich aktorów to Irańczycy, którzy przybyli do Europy w nadziei na azyl. Jednak takie osoby nie mogą podróżować. Prosiliśmy rząd marokański o przyznanie naszej ekipie wiz, ale władze nie chciały wyrazić na to zgody. Nie było też możliwości zatrudnienia aktorów z Iranu, bo po udziale w tym filmie, nie wpuszczono by ich z powrotem do kraju. O kręceniu filmu w Iranie nawet nie wspominając – nikt przy zdrowych zmysłach nie zgodziłby się w nim zagrać. Trzeba było szukać półśrodków.

Iran, Maroko, Jordania, gdzie kręciłeś zdjęcia próbne – wygląda na to, że twój film to międzynarodowa produkcja. Ma silne związki także z moją ojczyzną, z Polską.

Z Polski pochodził Jerzy Grotowski, pionier eksperymentalnego teatru i metody aktorskiej. W jego teatrze najważniejszy był aktor i jego ruch. Afshin inspirował się tą metodą. Był zafascynowany propozycjami Grotowskiego. Uwielbiał jego eksperymentalny teatr, który znal jedynie z internetu, z YouTube’a. Czuł z Grotowskim szczególną więź, ponieważ w czasie, kiedy polski artysta tworzył, w Polsce również panowała cenzura, tyle że komunistyczna. Jednak u was nigdy nie zabraniano tańca, który jest przecież wpisany w waszą kulturę i tradycję. Tymczasem w Iranie oficjalnie jest on grzeszną rozrywką, więc jest uprawiany jedynie nieoficjalnie – w domach odgrodzonych od świata, gdzie też często pije się zakazany w kraju alkohol, a kobiety ściągają hidżaby, zakładają europejskie stroje, malują się. Wiele osób wierzyło, że będzie mogło żyć w taki sposób oficjalnie. Jednak fiasko Zielonej Rewolucji pogrzebało to marzenie.

PZ
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja:  7.02.2015
Zobacz również
fot. Marta Pawłowska/Archiwum Festiwalu Camerimage
Animowana Dorotka szuka amerykańskiego Czarnoksiężnika
Kamera jest jak myśl
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll