Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W kolejnym odcinku cyklu „Niewiarygodne przygody polskiego filmu” Jerzy Armata pisze o debiutanckiej pełnometrażowej fabule „Zofia”, nakręconej przez Ryszarda Czekałę, lidera krakowskiego Studia Filmów Animowanych. Oto fragment artykułu, który w całości będzie można przeczytać w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 12/2014), już 10 grudnia.
Zrealizowana przed blisko czterdziestu laty "Zofia" (1976) to bez wątpienia jeden z najlepszych debiutów fabularnych w dziejach rodzimej kinematografii. Nakręcił ją Ryszard Czekała, autor „Syna” (1970) i „Apelu” (1970), które na trwałe weszły do kanonu światowej animacji.
Był absolwentem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (1966), gdzie od prof. Kazimierza Urbańskiego „zaraził się” animacją. Pod wodzą profesora, wraz ze swymi kolegami z uczelni, m.in. Julianem Józefem Antoniszem, Krzysztofem Raynochem, Janem Januarym Janczakiem, założyli po ukończeniu Akademii słynne Studio Filmów Animowanych w Krakowie, które szybko stało się czołowym ośrodkiem europejskiego kina autorskiego.
Już swymi pierwszymi filmami – "Ptak" (1968), a zwłaszcza "Syn" (1970) i "Apel" (1970) – Czekała zyskał wielkie uznanie na całym świecie. Zastosował w kinie animowanym środki wyrazowe właściwe dla filmu aktorskiego. Ich sugestywność, połączona z perfekcyjnym opanowaniem warsztatu animacji, przyniosła znakomite efekty. Przejmujące, o dużej głębi psychologicznej dramaty Czekały odkryły dla animacji nowe obszary tematyczne.
Realizowany jeszcze podczas studiów "Ptak" to poetycka opowieść o człowieku i ptaku, codziennym znoju, wrażliwości na krzywdę i umiłowaniu wolności. Człowiek pracuje ciężko przez cały swój żywot, dla ptaka najważniejsza jest wolność... Tytułowy bohater kolejnego filmu, wykształcony kosztem wielu wyrzeczeń syn, zapomina o starych rodzicach uprawiających w pocie czoła ziemię. Rodzice tęsknią za dzieckiem, gdy wreszcie przyjeżdża, nie potrafią się z nim porozumieć. I wreszcie przejmujący "Apel" – animacja rozgrywająca się w realiach obozu koncentracyjnego! Gestapowiec dręczy stojących na apelu więźniów. Rzuca komendy: „Padnij! Powstań!”. Mężczyzna, który się sprzeciwił, zostaje natychmiast zastrzelony. Wtedy powstają pozostali więźniowie. Giną. Ostał się jeden, który się skulił, gdy inni stali. Podnosi się na rozkaz i również ginie...
Kolejne filmy Czekały – "Sekcja zwłok" (1973), "Dzień" (1973), „Woda” (1975) – choć udane, nie osiągnęły poziomu „Syna” i „Apelu”. Można w nich zauważyć coraz większe zbliżanie się reżysera do kina fabularnego. „Kiedyś Wajda powiedział mi: – Jak długo pan się jeszcze będzie bawił jako dorosły człowiek w to rysunkowe kino? Pan jest zdolny, radzę skończyć już z tym, trzeba się rozwijać. I posłuchałem Mistrza, wybyłem ze Studia i zacząłem robić filmy fabularne” – wyznał Czekała w jednym z odcinków mojego cyklu telewizyjnego „Anima”, poświęconym jego twórczości.
Był absolwentem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (1966), gdzie od prof. Kazimierza Urbańskiego „zaraził się” animacją. Pod wodzą profesora, wraz ze swymi kolegami z uczelni, m.in. Julianem Józefem Antoniszem, Krzysztofem Raynochem, Janem Januarym Janczakiem, założyli po ukończeniu Akademii słynne Studio Filmów Animowanych w Krakowie, które szybko stało się czołowym ośrodkiem europejskiego kina autorskiego.
Już swymi pierwszymi filmami – "Ptak" (1968), a zwłaszcza "Syn" (1970) i "Apel" (1970) – Czekała zyskał wielkie uznanie na całym świecie. Zastosował w kinie animowanym środki wyrazowe właściwe dla filmu aktorskiego. Ich sugestywność, połączona z perfekcyjnym opanowaniem warsztatu animacji, przyniosła znakomite efekty. Przejmujące, o dużej głębi psychologicznej dramaty Czekały odkryły dla animacji nowe obszary tematyczne.
Realizowany jeszcze podczas studiów "Ptak" to poetycka opowieść o człowieku i ptaku, codziennym znoju, wrażliwości na krzywdę i umiłowaniu wolności. Człowiek pracuje ciężko przez cały swój żywot, dla ptaka najważniejsza jest wolność... Tytułowy bohater kolejnego filmu, wykształcony kosztem wielu wyrzeczeń syn, zapomina o starych rodzicach uprawiających w pocie czoła ziemię. Rodzice tęsknią za dzieckiem, gdy wreszcie przyjeżdża, nie potrafią się z nim porozumieć. I wreszcie przejmujący "Apel" – animacja rozgrywająca się w realiach obozu koncentracyjnego! Gestapowiec dręczy stojących na apelu więźniów. Rzuca komendy: „Padnij! Powstań!”. Mężczyzna, który się sprzeciwił, zostaje natychmiast zastrzelony. Wtedy powstają pozostali więźniowie. Giną. Ostał się jeden, który się skulił, gdy inni stali. Podnosi się na rozkaz i również ginie...
Kolejne filmy Czekały – "Sekcja zwłok" (1973), "Dzień" (1973), „Woda” (1975) – choć udane, nie osiągnęły poziomu „Syna” i „Apelu”. Można w nich zauważyć coraz większe zbliżanie się reżysera do kina fabularnego. „Kiedyś Wajda powiedział mi: – Jak długo pan się jeszcze będzie bawił jako dorosły człowiek w to rysunkowe kino? Pan jest zdolny, radzę skończyć już z tym, trzeba się rozwijać. I posłuchałem Mistrza, wybyłem ze Studia i zacząłem robić filmy fabularne” – wyznał Czekała w jednym z odcinków mojego cyklu telewizyjnego „Anima”, poświęconym jego twórczości.
Jerzy Armata
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja: 27.11.2014
fot. Romuald Pieńkowski/Filmoteka Narodowa
Poruszający "Punkt wyjścia" podbił jury NURT-u
Tallin. Polskie kino ma głos
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024