Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W ostatni dzień pokazów konkursowych odbył się długo oczekiwany seans „Bogów” Łukasza Palkowskiego.
Na konferencji prasowej byli obecni liczni twórcy filmu: reżyser Łukasz Palkowski, autor zdjęć Piotr Sobociński Jr., aktorzy – Tomasz Kot (Zbigniew Religa), Magdalena Czerwińska (Anna Religa) i Szymon Piotr Warszawski (Andrzej Bochenek), kompozytor Bartosz Chajdecki oraz przedstawiciele pionu produkcyjnego – Krzysztof Terej i Adrian Włodarski. "Bogowie" startują w tym roku w Konkursie Głównym. Warto zauważyć, że w tej konkurencji towarzyszą im jeszcze dwa filmy polskie – "Obce ciało" Krzysztofa Zanussiego i „Onirica-Psie pole” Lecha Majewskiego. Przypomnijmy skład Jury tej najważniejszej konkurencji na Camerimage: reżyser Roland Joffé (przewodniczący), autor zdjęć Christian Berger, reżyser i scenarzysta Ryszard Bugajski, fotokompozytor Ryszard Horowitz, scenograf David Gropman, autor zdjęć i producent Arthur Reinhart, autor zdjęć Olivier Stapleton, autor zdjęć Manuel Alberto Claro i inżynier dźwięku David MacMillan.
- Z mojej strony chodzi zawsze w przypadku tak specyficznego przygotowania i tak specyficznej roli o dotarcie do prawdy – mówił na początku Tomasz Kot. - Wiadomo, że nie da się pokazać jej jeżeli nie robimy filmu dokumentalnego.
- Klocki jakich użyliśmy, mnie więcej w 90-95 procentach są prawdziwe – wtórował mu Łukasz Palkowski. - Natomiast po to żeby film taki jaki jest, żebyście wy go mogli oglądać tak „po bożemu”, powinien się podobać, jakoś płynąć. Te fakty są nagięte w jakiś sposób, pozamieniane miejscami. To takie naginanie historii, żeby mogła płynąć dramaturgicznie w odpowiednim kierunku. Jak choćby, to doskonały przykład, scena kiedy nasz główny bohater tnie pacjenta na ulicy pod szpitalem. Sytuacja autentyczna, to się naprawdę zdarzyło – z tym, że w Stanach Zjednoczonych. Historia, która następuje później, czyli jakiś tam układ z kacykiem także miała miejsce, tylko z tym, że zdarzenie, które do tego doprowadziło było mniej atrakcyjne. Tym samym nagieliśmy rzeczywistość, żebyśmy mieli prawdziwą sytuację w innym czasie, w innym miejscu, która doprowadziła rzeczywiście do tego, co się naprawdę zdarzyło.
Do dyskusji włączył się autor zdjęć – Piotr Sobociński Jr. - Postać Religi jest tak barwna, że nie trudno było połączyć tą autentyczność z dramaturgią filmu. Raczej mieliśmy problem, bo nie wszystko mogło się znaleźć w tym filmie. Także musieliśmy odrzucić część anegdot, które są fantastyczne.
Sobociński opowiadał również o wizualnej konstrukcji scen dziejących się na sali operacyjnej. - Jak pokazać film, który w ogromnej części dzieje się na sali operacyjnej? Sala jest rozdzielona, wyświetlona jasno; mamy tam człowieka, który jest operowany, ale tak naprawdę jest cały pozakrywany zielonymi szmatami. Nad nim stoją ludzie, który są w zielonych kostiumach i zielonych czepkach. Za bardzo się nie ruszają, za bardzo nic się nie dzieje, a do tego mają jeszcze maski na twarzach. To trochę nam zajęło z Łukaszem, to co tam państwo widzieli – są dosyć ciemne te operacje, ściany tych sal są wpuszczone w cień. No to jest taki zabieg, który nie jest do końca realistyczny, ale miał na celu odbicie tych wszystkich emocji, które temu towarzyszą. Też robiliśmy dużo prób ze scenografią i kostiumami, żeby kolor kafelków i kolor kostiumów był na tyle od siebie odległy, aby w postprodukcji można je było od siebie odseparować. Co było naszą inspiracją, jak pokazać ten film, jak wyważyć ilość takich realistycznych elementów operacji, a gdzie skupić się na aktorach i na emocjach? Takim pierwszym momentem było to, kiedy producenci wysłali mnie z Łukaszem na prawdziwą operację. No ja tam strasznie nie chciałem iść, bałem się, że zemdleję, umrę, że będą mnie musieli ratować, a nie tego biednego człowieka, który był operowany. Ale w momencie kiedy ta operacja się zaczęła, okazało się, że to jest fascynujące. Jeszcze mieliśmy szczęście, że ludzie, który przeprowadzali tą operację, znali Religę – więc to było połączone z taką pigułką wiedzy, jakim człowiekiem był Religa.
Na koniec dodamy, że prowadzący konferencję Zbigniew Banaś, którego de facto wkład w spotkania z ludźmi filmu jest ogromny i powinniśmy mu poświęcić oddzielny artykuł, powiedział, że twórcy na pewno pobili na Camerimage dwa rekordy: ilości osób z ekipy, które się zjawiły na konferencji oraz długości czasu spotkania z widzami. No cóż, publiczność również licznie przybyła na spotkanie z twórcami "Bogów" i wytrzymała ten rekordowy czas! Teraz kolejnym etapem byłaby nagroda, ale na to musimy poczekać, gdyż wszystko okaże się wieczorem, 22 listopada 2014 roku.
- Klocki jakich użyliśmy, mnie więcej w 90-95 procentach są prawdziwe – wtórował mu Łukasz Palkowski. - Natomiast po to żeby film taki jaki jest, żebyście wy go mogli oglądać tak „po bożemu”, powinien się podobać, jakoś płynąć. Te fakty są nagięte w jakiś sposób, pozamieniane miejscami. To takie naginanie historii, żeby mogła płynąć dramaturgicznie w odpowiednim kierunku. Jak choćby, to doskonały przykład, scena kiedy nasz główny bohater tnie pacjenta na ulicy pod szpitalem. Sytuacja autentyczna, to się naprawdę zdarzyło – z tym, że w Stanach Zjednoczonych. Historia, która następuje później, czyli jakiś tam układ z kacykiem także miała miejsce, tylko z tym, że zdarzenie, które do tego doprowadziło było mniej atrakcyjne. Tym samym nagieliśmy rzeczywistość, żebyśmy mieli prawdziwą sytuację w innym czasie, w innym miejscu, która doprowadziła rzeczywiście do tego, co się naprawdę zdarzyło.
Do dyskusji włączył się autor zdjęć – Piotr Sobociński Jr. - Postać Religi jest tak barwna, że nie trudno było połączyć tą autentyczność z dramaturgią filmu. Raczej mieliśmy problem, bo nie wszystko mogło się znaleźć w tym filmie. Także musieliśmy odrzucić część anegdot, które są fantastyczne.
Sobociński opowiadał również o wizualnej konstrukcji scen dziejących się na sali operacyjnej. - Jak pokazać film, który w ogromnej części dzieje się na sali operacyjnej? Sala jest rozdzielona, wyświetlona jasno; mamy tam człowieka, który jest operowany, ale tak naprawdę jest cały pozakrywany zielonymi szmatami. Nad nim stoją ludzie, który są w zielonych kostiumach i zielonych czepkach. Za bardzo się nie ruszają, za bardzo nic się nie dzieje, a do tego mają jeszcze maski na twarzach. To trochę nam zajęło z Łukaszem, to co tam państwo widzieli – są dosyć ciemne te operacje, ściany tych sal są wpuszczone w cień. No to jest taki zabieg, który nie jest do końca realistyczny, ale miał na celu odbicie tych wszystkich emocji, które temu towarzyszą. Też robiliśmy dużo prób ze scenografią i kostiumami, żeby kolor kafelków i kolor kostiumów był na tyle od siebie odległy, aby w postprodukcji można je było od siebie odseparować. Co było naszą inspiracją, jak pokazać ten film, jak wyważyć ilość takich realistycznych elementów operacji, a gdzie skupić się na aktorach i na emocjach? Takim pierwszym momentem było to, kiedy producenci wysłali mnie z Łukaszem na prawdziwą operację. No ja tam strasznie nie chciałem iść, bałem się, że zemdleję, umrę, że będą mnie musieli ratować, a nie tego biednego człowieka, który był operowany. Ale w momencie kiedy ta operacja się zaczęła, okazało się, że to jest fascynujące. Jeszcze mieliśmy szczęście, że ludzie, który przeprowadzali tą operację, znali Religę – więc to było połączone z taką pigułką wiedzy, jakim człowiekiem był Religa.
Na koniec dodamy, że prowadzący konferencję Zbigniew Banaś, którego de facto wkład w spotkania z ludźmi filmu jest ogromny i powinniśmy mu poświęcić oddzielny artykuł, powiedział, że twórcy na pewno pobili na Camerimage dwa rekordy: ilości osób z ekipy, które się zjawiły na konferencji oraz długości czasu spotkania z widzami. No cóż, publiczność również licznie przybyła na spotkanie z twórcami "Bogów" i wytrzymała ten rekordowy czas! Teraz kolejnym etapem byłaby nagroda, ale na to musimy poczekać, gdyż wszystko okaże się wieczorem, 22 listopada 2014 roku.
Albert Kiciński
SFP
Ostatnia aktualizacja: 24.11.2014
fot. Camerimage/ Sylwester Rozmiarek
Polscy animatorzy powalczą w Słowenii
Kreatywna Europa: TV Programming, Dostęp do rynków
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024