PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  13.11.2014
Mówił Janusz Majewski na spotkaniu autorskim poświęconym swojej nowej książce „Glacier Express 9:15”, które odbyło się 12 listopada 2014 roku w stołecznym kinie Atlantic. Widzowie mogli również obejrzeć zrekonstruowaną wersję „Zaklętych rewirów”.
Spotkanie prowadziła Magdalena Juszczyk. Na wstępie Janusz Majewski opowiadał jak rodziło się jego poczucie humoru, które znalazło odzwierciedlenie w filmach i książkach. Urodzony we Lwowie już w czasach młodości zetknął się z rubasznym humorem, którym nasycone było to miasto. Do dzisiaj bliski jest mu żart wyrażony wprost, bez ozdobników i zbędnych tłumaczeń. Dzisiaj bowiem zbyt często mówi się nam, kiedy mamy się śmiać.

  Reżyser ubolewał również nad spadkiem liczby czytelników we współczesnym świecie. - Ludzie zapomnieli, że wielka mądrość tkwi w książce i w literaturze. Jak patrzę na moich studentów, najróżniejsze sposoby przekonywania ich żeby cokolwiek czytali, zawodzą.

Zwierzał się ze swoich snów, które do dziś wprawiają go w zdziwienie. - Ja w ogóle mam taką wyobraźnię obrazową. Pamiętam bardziej obrazy niż sens jakiegoś wydarzenia, a już sny to są po prostu filmy. Mam tak absurdalne sny, że w końcu zacząłem je zapisywać. Czasem je przetwarzam i wkładam do tego co piszę. [...] Aparat snów dostaje jakiś sygnał i zaczyna go przetwarzać. To jest tak, jakby szalony montażysta dostał materiały filmowe i zaczął je montować w formie jakiegoś wariackiego snu.

Janusz Majewski, fot. SFP

Bohaterami książki są dwaj starsi panowie, którzy podczas długiej podróży tytułowym Glacier Expressem rozmawiają o życiu, nie szczędząc czytelnikowi pikantnych szczegółów. - Kiedy spotykają się starzy przyjaciele, którzy nie widzieli się wiele lat, wtedy ich pamięć zaczyna lepiej pracować. Wracają do swojej przeszłości. Ale przecież to jest znane zjawisko. Ludzie mają takie sytuacje w życiu, kiedy się kogoś spotyka po latach. Ale czasem są to bardzo rozczarowujące spotkania.

- Bohaterowie rozmawiają o kresie tego życia, który już widzą niedaleko. Trudno, żeby ich to rozśmieszało. Starałem się jednak mówić w takim tonie, który nie przypomina żałobnych elegii. Właściwie podstawowym zadaniem jakie oni sobie wyznaczają, i moim podstawowym pomysłem na tą książkę, jest to, że ci dwaj panowie postanowili ułożyć sobie dwie listy: listę zjawisk życiowych, które pożegnają z ulgą i listę zjawisk, którą pożegnają z żalem. Próbują te listy zestawić w czasie tej podróży, a do tego dzieją się różne inne rzeczy, które tę podróż urozmaicają – dodawał reżyser.

Twórca „C.K. Dezerterów” zdradził również słuchaczom istotę tworzenia postaci literackich. - Do czego jest potrzebna prawda życiowa? Do tego żeby te postacie żyły, żeby je ożywić i wlać w nie prawdziwą krew. Ale to, co te postacie przeżywają, co się z nimi dzieje, co napotykają na swojej drodze to już jest czysta fikcja. Ci dwaj są ulepienie z rzeczywistych, podpatrzonych cech, ale też z tych domyślonych, które te postacie podnoszą, dodają im coś, czego by im brakowało w prawdziwym życiu.

Po spotkaniu odbył się specjalny pokaz zrekonstruowanej wersji „Zaklętych rewirów” z Markiem Kondratem i Romanem Wilhelmim w rolach głównych. – Warsztatowo, to jest najlepszy film jaki zrobiłem – dodał Janusz Majewski po chwili prostując, że najlepszym i najbardziej osobistym obrazem w jego karierze jest "Lekcja martwego języka", która aktualnie jest rekonstruowana.

Glacier Express 9:15” to podróż do wspomnień z dzieciństwa, do zaczarowanego Lwowa i Kresów - utraconej Atlantydy. Do lat młodości spędzonej w Krakowie. Do pierwszych (drugich, trzecich…) miłości, do absurdów życia (nie tylko w PRL-u).




Albert Kiciński
SFP
Ostatnia aktualizacja:  13.11.2014
Zobacz również
fot. SFP
Film Andrzeja Wajdy w Belgii i Francji
Premiera "Brunona Schulza" w Polin
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll