Na pytania dziennikarzy odpowiadali m.in. reżyser Jan Komasa, producent Michał Kwieciński, odtwórcy głównych ról – Józef Pawłowski (Stefan), Zofia Wichłacz (Biedronka) i Anna Próchniak (Kama), dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - Agnieszka Odorowicz oraz profesor Piotr Śliwiński.
- Szczególne podziękowania należą się producentowi, który dokonał
sztuki niezwykłej i po ośmiu latach zdobył dofinansowanie, jak na polskie warunki
wysokobudżetowego filmu – mówiła na początku konferencji Agnieszka Odorowicz. - Mamy ogromną satysfakcję, że od konkursu
na film o Powstaniu Warszawskim, czyli od 2006 roku, wreszcie możemy zobaczyć
na ekranie dzieło młodego, bardzo utalentowanego twórcy. Jego wypowiedź
autorską, skierowaną głównie do młodej widowni. – dodaje Pani dyrektor.
Aktorzy opowiadali o spotkaniach z powstańcami. Byli przekonani, że rozmowy będą dotyczyć tylko bólu i cierpienia, jakie przeżyli świadkowie tamtych dni. Jednak wydarzenia sprzed lat, zapamiętane przez młodych wówczas żołnierzy, nabrały z biegiem lat piękna i wzniosłości. Józef Pawłowski, filmowy Stefan, mówił, że te spotkania „pozwoliły nam poczuć ludzi o których opowiadamy. Poczuć ich sposób patrzenia na życie, bo jest troszkę inny od naszego”. Powiedział również, że postacie w filmie nie są autentyczne, ale w dużej mierze wzorowane na powstańcach. Pawłowski dodał, co podkreślał już wcześniej Jan Komasa w wywiadach, że starali się nie opowiadać o osobach historycznych, ponieważ później by ich z tego rozliczano, a właśnie tego chcieli uniknąć. Antoni Królikowski, odtwórca roli Beksy, ze wzruszeniem mówił o wrażeniu jakie zrobiła na nim ostateczna wersja filmu. O reżyserze powiedział, że zabrał ich "na przygodę życia, która już się nigdy nie powtórzy".
Jan Komasa scharakteryzował również koncepcję dwóch bohaterów w filmie: jednym z nich jest zdruzgotane miasto, a drugim młodzi powstańcy. Komasa łączy ideę miasta z archetypem matki. To matka dominowała w domu i kierowała życiem Stefana, głównego bohatera; więc on wstąpił do konspiracji ukrywając to przed nią. Kiedy zginęła, stał się całkowicie innym człowiekiem, pełnym nienawiści do Niemców, chcącym ją pomścić. Miasto, dom dla jego mieszkańców – w tej perspektywie staje się miejscem pochodzenia, ostoją bezpieczeństwa. Zostaje jednak opanowane przez Niemców, więc ludność musi zejść do podziemia. Jego niszczenie przez Niemców powoduje jeszcze większą agresję skierowaną wobec okupantów. Reżyser opowiedział również o godzinach spędzonych w Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie miał nawet swój pokoik, w którym mógł spokojnie studiować materiały. Profesor Śliwiński, który pomagał reżyserowi w pogłębianiu wiedzy, przyznał, że Komasa jest już teraz specjalistą od tematyki Powstania Warszawskiego.
"Miasto 44" wchodzi do polskich kin 19 września 2014 roku.