Wojna to jeden z ulubionych tematów polskiego kina. Jednak nigdy za wiele nie mówiło się o kampanii wrześniowej 1939 roku. W czasach PRL-u powstało wiele filmów o tej tematyce. Znaczna ich część powielała oficjalne schematy i mówiła o nieudolnych, sanacyjnych rządach, które doprowadziły Polskę do upadku. Pomijano prawdziwą rolę, jaką odegrał Związek Radziecki w tym konflikcie. O pakcie Ribbentrop-Mołotow, albo nie mówiło się wcale, albo poruszało się go w kontekście normalnych międzynarodowych umów. Zgodnie z polityką ZSRR - ich agresja na wschodnie ziemie II Rzeczpospolitej uważana była do 1989 roku za akcję wyzwoleńczą, skierowaną wobec uciskanych narodów białoruskich i ukraińskich. Tendencyjne podejście nie ukróciło jednak zainteresowania tym okresem. Powstało bowiem wiele interesujących filmów, które skupiły się nie tylko na aspekcie militarnym, ale i na przeżyciach ludności cywilnej.
W wielu filmach akcja zaczynała się jeszcze przed 1 września
1939 roku, do samego wybuchu II wojny światowej nawiązywała natomiast dopiero w epilogu.
Warto tu wspomnieć o „Operacji Himmler” z 1979 roku w reżyserii Zbigniewa
Chmielewskiego. Akcja filmu opowiada o tzw. „prowokacji gliwickiej”. W tym bowiem mieście
31 sierpnia 1939 roku grupa esesmanów w polskich mundurach
wtargnęła do miejscowej stacji radiowej i ogłosiła komunikat w języku polskim,
w którym nawoływała do wojny z Niemcami. Prowokacja ta miała stanowić usprawiedliwienie
napaści III Rzeszy na Polskę. Chronologiczne i podane z dokumentalnym zacięciem
wydarzenia zaskakują wiernością. W filmie nie pojawia się jednak ani jedna
wzmianka o pakcie Ribbentrop-Mołotow.
Wirgiliusz Gryń jako oficer SS w filmie "Operacja Himmler", fot. TVP
Ciekawą historię przedstawił Waldemar Podgórski w filmie „Romans z intruzem” z 1984 roku. 24 sierpnia 1939 roku młody niemiecki żołnierz przekrada się przez polską granicę. Prowokacje i niemieckie incydenty graniczne, były już wtedy na porządku dziennym. Niemiec pragnie się jednak skonsultować z kimś z wyższego dowództwa. Zdradza plany niemieckie dotyczące inwazji, ale nikt mu nie wierzy, dlatego zostaje odstawiony na granicę. W tym samym momencie następują pierwsze ataki Wehrmachtu.
Czteroodcinkowy serial „Gdańsk 39” Zbigniewa Kuźmińskiego z 1989 opowiada o burzliwych dziejach tego miasta przed wybuchem II wojny światowej. Coraz częściej dyskryminowano tam Polaków, ulicami przechodziły umundurowane bojówki SA i SS wykrzykując hasła o przyłączeniu Gdańska do Niemiec. Serial pokazuje losy kilku polskich rodzin, które są świadkami tych wydarzeń. W ostatnim odcinku dochodzi do wybuchu wojny. Podczas pierwszych potyczek giną główni bohaterowie, doprowadzając jednak m.in. do wykolejenia niemieckiego pociągu.
Ostatnie dni sierpnia ilustrują również "Sąsiedzi" Aleksandra
Ścibora-Rylskiego z 1969 roku. Akcja dzieje się w Bydgoszczy, gdzie dochodziło
do dywersyjnych wystąpień ludności niemieckiej, które wzmogły się 3 i 4
września. Na tym tle rozgrywa się również miłość między Polakiem, a 16-letnią
Niemką. Rozruchy zostają stłumione, jednak wojsko polskie jest zmuszone do
wycofania pod naporem Wehrmachtu, który urządza odwet za „prześladowanie”
Niemców.
Najbardziej znanym epizodem kampanii wrześniowej jest
bohaterska obrona Westerplatte. Nic dziwnego, że polscy filmowcy poświęcili mu
aż dwa obrazy. Pierwszy powstał w 1967 roku. Mowa tu o "Westerplatte" Stanisława
Różewicza, który został ochrzczony „piewcą września”, ponieważ miał już na
koncie "Wolne miasto" o obronie poczty gdańskiej. Film, uznany za jeden z
najwybitniejszych rodzimych obrazów o wojnie, został pozbawiony romantycznej
otoczki. Scenariusz Jana Józefa Szczepańskiego (autora znanej powieści o
wydarzeniach wrześniowych pt. „Polska jesień”) powstał na podstawie oryginalnych
dokumentów i zapisków majora Henryka Sucharskiego, w rolę którego wcielił się Zygmunt
Hübner. Starannie zrealizowany, z chronologiczną dokładnością i w dokumentalnej
manierze, skupia się na konflikcie między Sucharskim, a jego zastępcą kapitanem Franciszkiem Dąbrowskim. Sucharski widział bezsensowność dalszego oporu, a
Dąbrowski chciał walczyć do końca. Różewicz nie popiera żadnej ze stron, ale
próbuje dwa stanowiska pokazać jak najbardziej obiektywnie. Świetna kreacja Hübnera sprawia jednak, że widz wierzy w słuszność podejmowanych przez Sucharskiego decyzji. Warto zaznaczyć, że bohaterska postawa majora nie do końca przedstawiała jednak fakty historyczne.
W rzeczywistości Sucharski przeszedł w trakcie
obrony załamanie, w wyniku czego Dąbrowski zastąpił go na stanowisku dowódcy. Właśnie na tym
aspekcie skupia się "Tajemnica Westerplatte" Pawła Chochlewa z 2013 roku. Ale
czy ją wyjaśnia? Dąbrowski to zawodowy oficer, wychowany w poczuciu
patriotycznego obowiązku, gotowy poświęcić wszystko dla obrony ojczyzny.
Sucharski to człowiek, który zmaga się problemami psychicznymi, ale potrafi
wydedukować, co w danej sytuacji jest najlepszym wyjściem. Odsłonięta tajemnica
zachowania majora Sucharskiego w filmie Chochlewa nie świadczy na jego
niekorzyść, jednak mówi dużo o tamtych czasach i poczuciu jakie towarzyszyło
polskim żołnierzom podczas obrony ojczyzny.
Wspomniane "Wolne miasto" Stanisława Różewicza z 1958 roku w podobnym, dokumentalnym stylu, opowiada o wydarzeniach obrony placówki pocztowej w Gdańsku. Reżyser pokazuje normalnych ludzi, którzy pozostali na swoich placówkach do końca, choć walczyli z przeważającymi siłami niemieckimi. Wielu z nich miało świadomość, że ich walka nic zmieni, ale stanie się symbolem oporu przed najeźdźcą.
Michał Żebrowski jako major Henryk Sucharski w filmie "Tajemnica Westerplatte", fot. ITI Cinema
Leonard Buczkowski w swoim filmie "Orzeł" z 1958 roku podjął się opowiedzenia historii jednego z polskich okrętów wojennych, który w czasie kampanii wrześniowej zdołał umknąć Niemcom i odpłynął do Anglii, gdzie walczył u boku aliantów. Ucieczka „Orła” stała się dla Polaków symbolem walki z hitlerowskim najeźdźcą, co zapewne skłoniło twórców do sfilmowania tej historii. Filmy o kampanii wrześniowej, często gloryfikowały bohaterską walkę, aby pokrzepić serca Polaków, którzy gorzko odczuwali każde wspomnienie o tamtej klęsce.
Wydarzeniem 1959 roku była premiera „Lotnej” Andrzeja Wajdy. Film pokazał odchodzenie z kart historii pokolenia, któremu ostateczny
kres dała II wojna światowa. Szwadron kawalerii jest jego symbolem, który szarżując na czołgi
mierzy się z militarną potęgą. Wymownym zakończeniem filmu jest złamanie szabli przez
jednego z kawalerzystów oraz śmierć
tytułowej Lotnej, czyli konia, który przynosił pecha. "Nie traktuję tego filmu jako rozrachunku z
przeszłością – mówił Andrzej Wajda. - Pragnę jedynie wzruszyć widzów, pokazać
im zderzenie wojny z jesienią, tą najpiękniejszą u nas porą roku, gdy ludzie
zbierają plony swej pracy. I chciałbym tym filmem pożegnać piękną narodową
tradycję". Do tematu września powrócił Wajda w filmie nakręconym prawie po
półwieczu. "Katyń" z 2007 roku pokazuje panikę ludności, która nastąpiła po
wkroczeniu Sowietów na wschodnie ziemie Rzeczpospolitej. Bolszewicy bowiem
opanowując Kresy, dopuszczali się brutalnych aresztowań. Te wydarzenia oglądamy
m.in. oczami grupki oficerów, którzy trafiają do radzieckiej niewoli i zostają wysłani
do obozu w Kozielsku. Większość z nich zostanie zamordowana w marcu 1940 roku. O
aresztowaniach na wschodzie opowiada "Cynga" Leszka Wosiewicza z 1992 roku.
Skupia się jednak na losach cywilów wywiezionych do łagrów na terenie Syberii.
Główny bohater stara się przedostać do okupowanego przez Sowietów Lwowa.
Niestety zostaje aresztowany przez NKWD, poddany groteskowemu śledztwu, skazany
na śmierć i w końcu ułaskawiony, co w rzeczywistości kończy się dla niego zesłaniem.
Bohdan Poręba w swojej twórczości również nawiązywał do
kampanii wrześniowej. Najpierw temat ten pojawił się w „Hubalu” z 1973 roku, prawdziwej
historii majora Henryka Dobrzańskiego, w której główny bohater po klęsce
polskiej armii postanawia walczyć dalej w ukryciu. „Złoty pociąg” z 1986 roku z
kolei opowiada o transporcie złota z Narodowego Banku Polskiego w pierwszych
dniach września. Janusz Morgenstern w niezwykle popularnym serialu „Polskie
drogi” z 1976 roku pokazuje również żołnierzy, którzy po klęsce pozbywają się
mundurów i podejmują walkę w konspiracji.
Bogumił Kobiela w "Zezowatym szczęściu", fot. Best Film
Wrzesień pojawia się również u Andrzeja Munka w „Zezowatym
szczęściu” z 1960 roku, gdzie główny bohater Piszczyk (Bogumił Kobiela) trafia
do opuszczonej jednostki polskiej i przywdziewa upragniony mundur oficera, co
staje się przyczynkiem do jego kolejnych kłopotów. W sposób komediowy wybuch wojny pokazał Tadeusz Chmielewski w filmie „Jak rozpętałem II wojnę światową” z 1969 roku. Franek Dolas
(Marian Kociniak) zostaje oddelegowany do straży granicznej. Przez przypadek w
nocy z 31 sierpnia na 1 września 1939 roku jego karabin wypala. Słysząc odgłos
dział jest przekonany, że to on wywołał wojnę.
Bohaterską obronę stolicy widzimy oczyma jej ówczesnego prezydenta, Stefana Starzyńskiego w filmie „Gdziekolwiek jesteś Panie prezydencie…” Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego z 1978 roku. Mimo ucieczki władz państwowych, Starzyński pozostał na posterunku do czasu aresztowania przez Niemców w październiku 1939 roku. Film jest swoistym hołdem dla postaci prezydenta, któremu poświęcono również wiele filmów dokumentalnych (m.in. „Chciałem, by Warszawa była wielka” Lucyny Smolińskiej i Mieczysława Sroki z 1971 roku). Obraz bombardowanej Warszawy ukazują archiwalne kroniki oraz kadry nawiązujące do materiałów Juliena Bryana, amerykańskiego korespondenta w Warszawie (Eugeniusz Starky nakręcił o nim film dokumentalny w 2010 roku pt. "Korespondent Bryan”, w którym wykorzystał oryginalne materiały dziennikarza).
Warto również zobaczyć "Ptaki ptakom" Pawła Komorowskiego z 1976 roku, który opowiada o obronie Katowic w pierwszych dniach wojny. Całościowy obraz kampanii wrześniowej pokazują natomiast dokumenty: "Spojrzenie na wrzesień" Macieja Sieńskiego z 1970 roku oraz 19-odcinkowy serial "Wrzesień 1939" Jacka Lusińskiego i Tomasz Matuszczaka z 2007 roku. Pierwszy z nich niestety jest tendencyjny w ocenie rządów sanacyjnych i roli ZSRR, choć sam konflikt jest przedstawiony rzetelnie. Niepolską ciekawostką jest również „Feldzug in Polen” Fritza Hipplera, niemiecki, propagandowy film dokumentalny z 1940 roku, który przedstawia kampanię wrześniową z perspektywy Niemców, oskarżając Polaków o wywołanie wojny i liczne zbrodnie.