PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Złoty Pegaz w tym roku powędrował do braci Quay. W nagraniu wideo bracia przypomnieli, że początki ich kariery wiążą się z Polską. Polacy zawsze stanowili silną artystyczną ekipę na Animatorze. Tak było i tym razem.
Jako reprezentacja nasi zagrali zespołowo, na wyrównanym poziomie. „Wyrównany” nie oznacza, że wszystkie filmy były tak samo dobre, ale że wszystkie stanowiły udany przykład wewnętrznej dyscypliny, harmonii treści i formy, z czym na tegorocznym Animatorze było różnie. Często piękna, harmonijna, wypreparowana forma przykrywała albo pustkę, albo nieumiejętność składnego sformułowania przekazu. Polacy pod tym względem jako drużyna odstają na plus. Nie znaczy to, że wszystkie scenariusze są idealne, ale widać w nich pracę literacką i refleksję twórczą.

O części z prezentowanych na festiwalu tytułach już pisałam w naszym serwisie. Kilka z nich prezentowanych było na Krakowskim Festiwalu Filmowym, dopiero co, w czerwcu 2014 roku.  Fresk Wojciecha Sobczyka "Lato 2014" został w Krakowie nominowany (na mocy uprawnień, jakie ma ten festiwal) do Europejskiej Nagrody Filmowej. Reżyser w panoramicznej, efektownej opowieści alegorycznej,  w szarościach, czerniach i bielach opowiedział historię walki człowieka z człowiekiem, dominacji a to człowieka nad naturą, a to wręcz przeciwnie.


"Lato 2014", fot. KFF

Szczególnie cieszę się, że Nagroda Specjalna im. Wojciecha Juszczaka za szczególne wartości artystyczne powędrowała do Piotra Dumały za "Hipopotamy". Artysta w rozmowie z „Magazynem Filmowym SFP” przyznał, że jego najnowszy projekt odbiega od linii dotychczasowej twórczości, może zadziwiać brutalnością, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni.  Film Dumały, opowieść o wzajemnych relacjach mężczyzn, kobiet czy też szerzej – rodziny, inspirowany zachowaniami hipopotamów (!), odczytuje się jednak symbolicznie, a i reżyserowi nie zależy na tym, by widza zaszokować, tylko - zmusić do refleksji.

Nagroda Stowarzyszenia Filmowców Polskich dla najlepszego polskiego przypadła „Rzeczom oczywistym” Piotra Bosackiego „za sugestywne przedstawienie problemów filozoficznych w literacko-wizualnym poemacie”.  To „film opowiadający o budowie świata, który poprzez liczne aluzje i parafrazy odwołuje się do dzieł literackich i koncepcji naukowych”. Został zrealizowany w technice poklatkowej animacji obiektów, a każdy z  nich obiektów stanowi rodzaj niewielkiej instalacji rzeźbiarskiej.   To animacja z pogranicza filmu i sztuk wizualnych, zresztą film jako część większego projektu artystycznego prezentowany był wcześniej w Zachęcie. Jury wybrało film w zasadzie eksperymentalny, który wymaga od widza skupienia i cierpliwości – maksimum słów przy minimalistycznym, często statycznym lub powtarzającym się obrazie. Choć tego filmu nie rozumiem, zapewne go nie zapomnę.


"Rzeczy oczywiste", fot. Shortwavews

Nagroda za muzykę przypadła w tym roku Jeanowi-Marc Petsasowi, autorowi muzyki do „Łaźni” Tomka Duckiego, za „oszczędność i plakatową czystość komponowaniu efektów dźwiękowych z muzyką”.  To film bardzo dopracowany plastycznie, bardzo zdyscyplinowany wewnętrznie, operujący kolorem, barwną plamą, jako zasadniczym tworzywem artystycznym. W przypadku debiutu „Under_construction” Marcina Wojciechowskiego kolor dawkowany jest oszczędnie, pojawia się i znika, jak symbole rzeczywistości, które otaczają bohatera, poszukującego swojej tożsamości.

„T.” Zbigniewa Czapli i Tadka Łabędzkiego
to kilkuminutowa, rysowana czarno-biała animacja, która prezentuje sposób myślenia dziecka, ciągu skojarzeń, powstałych w wyniku wspólnej pracy czy też zabawy. Do konkursu wszedł również "Dróżnik" Piotra Szczepanowicza ze Studia Munka przy SFP, który w ten sposób zamyka dwuletnie tournée festiwalowe.  W moim przekonaniu akurat na Animatorze powinien być ten film pokazany wcześniej, to jeden z najmocniejszych debiutów animowanych ostatnich lat.

Doczekaliśmy się na Animatorze również polskiej artystycznej publicystyki animowanej w wykonaniu pomysłowego duetu Kijek – Adamski. Teledysk „Best Friend” jest inspirowany antyrządowymi zamieszkami ostatnich lat. Tak więc tęcza zapłonęła w tym roku również w Poznaniu.


"Dróżnik", fot. Studio Munka / SFP

  Publiczność szczególnie ciepło przyjęła dwa zupełnie nowe filmy. Pierwszy to  odcinek komiksu „WILQ negocjator” Leszka Nowickiego i Bartosza Minkiewicza.  W nieodparcie śmiesznej opowieści o antybohaterze, anty-Batmanie, w której wszyscy zachowują się na odwrót, wbrew komiksowym legendom i superbohaterach i superczynach. Ogromnie spodobały się także „Dwa żywioły” Małgorzaty Bosek - zasłużenie, gdyż dawno nie widziałam tak pomysłowego, konceptualnego filmu animowanego. Każdy z nas ma w swoim otoczeniu ludzi – chomików, zbieraczy, którzy powoli a skutecznie doprowadzają swoje mieszkania do całkowitego załadowania.  Reżyserka zastosowała technikę łączoną, rysunek i animację poklatkową, ożywiając puste pudełka (jakże przydatne), wyściółki do czekoladek, plastikowe literki, niedopałki papierosów i długie rzędy zużytych zapalniczek.  Bardzo spodobał mi się pomysł ukazania mieszkania w formie standardowego projektu architektonicznego, na którym z czasem znikają białe plamy, oznaczające pustą przestrzeń. Wróżę filmowi Bosek sporą popularność, może więc warto wprowadzić jego fragmenty do sieci?

Polacy wypadli dobrze, zebrali nagrody zasłużenie, choć zapewne wśród tych tytułów są takie, które również zasługiwały na laury. Każdy werdykt jest jednak ogniskową gustów jurorów. Niezależnie od nich, polska animacja utrzymuje poziom i korzystnie prezentuje się na tle tradycyjnie najmocniejszych w tej dziedzinie krajów: Rosji, Japonii, Francji czy Kanady.


Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  25.09.2014
Zobacz również
fot. KFF
Waldemar Prokopowicz – cztery dekady z filmem
Co nas czeka na Polish Days?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll