PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  16.07.2014
Animator odbywa się już po raz siódmy. To na imprezę filmową i mało i dużo. Poznański festiwal animacji dyskretnie się doskonali, ulepsza, dba o drobiazgi, ciągle coś zmienia, a w sposób nie wpływający na charakter imprezy. Jednakże dla wielu polskich filmowców pozostaje on nadal bytem nieznanym, choć przebijającym się przez medialną kurtynę.
Dlatego może warto  przybliżyć „nieanimowanym” czytelnikom Serwisu Internetowego SFP profil tej najważniejszej i największej obecnie w Polsce imprezy poświęconej polskiej animacji. Organizowany przez Estradę Poznańską i wspierany głównie przez miasto, ministerstwo kultury oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej, Animator ściąga do siebie wszystkie filmowe siły twórcze z regionu. A jest ich niemało, miasto od dawna specjalizuje się bowiem w twórczości dla dzieci i filmie animowanym. A dzięki Janowi A. P.  Kaczmarkowi, także w muzyce filmowej. Sekcję dziecięco-młodzieżową, polegającą i na projekcjach filmów i na niezwykle rozbudowanej części warsztatowej organizuje Jerzy Moszkowicz i kierowane przez niego Centrum Sztuki Dziecka, organizator grudniowego Ale Kino!. Zawsze obecne jest na Animatorze czy to personalnie, czy też twórczo TV Studio Filmów Animowanych i Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu (dawne ASP). W tym roku Uniwersytet stał się bohaterem retrospektywy – znakomite poznańskie animacje, zrealizowane pod czujnym okiem profesorów: Jacka Adamczaka, Hieronima Neumanna, Piotra Muszalskiego, Macieja Ćwieka i Zbigniewa Kozuba bardzo przypadły do gustu publiczności festiwalu. Całość wspiera usytuowana w ramach Estrady Poznan Film Commission, nowa komisja filmowa, która pracuje nad ściąganiem ekip filmowych i telewizyjnych do stolicy Wielkopolski.


Klub Festiwalowy, fot. K Pictures

Na charakterze każdego festiwalu filmowego odbija się osobowość szefa programowego, i Animator nie stanowi pod tym względem wyjątku. Dyrektorem Artystycznym imprezy jest znany reżyser – eksperymentator, wykładowca i publicysta Marcin Giżycki. To człowiek, który zna chyba wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia w światowej animacji i to na festiwalu widać. W lipcu do Poznania przyjeżdżają twórcy animacji z całego świata, a zapoznanie się z repertuarem konkursów daje miłe poczucie podążania ze aktualnymi światowymi trendami.

Wizytówką każdego festiwalu jest oczywiście konkurs. Tu są dwa, choć polskich filmowców w mniejszym stopniu zapewne zainteresuje konkurs długich metraży, z powodu braku takich w polskiej rzeczywistości produkcyjnej, z chlubnym wyjątkiem np. laureatki sprzed dwóch lat, czyli polsko-rumuńskiej animacji „Crulic. Droga na drugą stronę”.  Konkurs krótkiego metraży (którego selekcjonerami są Jerzy Armata, Hanna Margolis i Piotr Muszalski) to dla widza czysta przyjemność, nic więc dziwnego, że na wszystkich premierowych i powtórkowych projekcjach sala słynnego, jednego z najstarszych kin w Polsce – Muzy pęka w szwach. O polskich filmach w konkursie napiszę w kolejnym tekście, powiem jedno – nie mamy się czego wstydzić,a wręcz przeciwnie.  Mimo młodego wieku Animatora, zgłoszeń przychodzi naprawdę bardzo wiele. Zapewne także z powodu nagród – Grand Prix, Złoty Pegaz ma wartość 45 tys. złotych, Srebrny Pegaz – 25 tys. Są także nagrody specjalne, wśród nich nagroda Stowarzyszenia Filmowców Polskich za najlepszy polski film – 10 tys.

Konkurs faktycznie bije rekordy popularności, ale świetnie radzą sobie także koncerty i   pokazy specjalne. Dużo dzieje się w klubie festiwalowym, nocą obejrzeć można np. teledyski wybrane przez Yacha Paszkiewicza, pełnometrażowe animacje czy pokazy z muzyka na żywo, gdyż jak wiadomo, animacja z muzyką to wielka atrakcja dla widzów, impreza z dużym potencjałem frekwencyjnym. Ale są także retrospektywy polskich twórców – jak w tym roku Mirosława Kijowicza oraz perełki, jak pokazy laureatów z Annecy czy niezależne animacje z Chin. Ja osobiście czekam na spotkanie z Mariuszem Wilczyńskim, który w ostatni dzień festiwalu, 17 lipca, opowie o filmie, nad którym aktualnie pracuje.


Marcin Giżycki, fot. K. Pictures

Wyjątkowym wydarzeniem tegorocznej edycji jest konferencja „Film animowany kobiet. Problematyka i historia”, który jest głównym tematem kuluarowych rozmów.  „Moim zamysłem kuratorskim było przejście – niejako ponad wysoką jakością artystyczną i sprawnością warsztatową, które niewątpliwie cechują filmy programu - do refleksji and tym, jak bardzo wchodzenie kobiet na pozycje liderów świata filmu animowanego i eksperymentalnego jest  analogiczne do wielu procesów historycznych, społecznych i kulturowych, nad którymi zazwyczaj się nie zastanawiamy, chyląc głowę przed mistrzami przeszłości”, wyjaśnia Hanna Margolis, kuratorka konferencji. Referaty wygłoszone podczas sympozjum mają zostać wydane w specjalnym opracowaniu naukowym. 

Z pewnością tegoroczny festiwal zapadnie w pamięć poprzez niezwykły wieczór poświęcony pamięci Wojtka Juszczaka, zmarłego rok temu dyrektora i założyciela festiwalu, dyrektora artystycznego Estrady. Prowadził go nasz redakcyjny kolega, Jerzy Armata, przyjaciel Juszczaka. „Wojtek – razem z Marcinem Giżyckim – stworzył Animatora, wspaniały festiwal łączący obraz i dźwięk – kino i muzykę. Ta impreza wynikała z Jego – i Marcina, nie tylko świetnego znawcy animacji ale również rasowego melomana – pasji. Tworzyli idealny tandem twórczy”, pisze w katalogu Jerzy Armata. Dzisiaj jego dzieło kontynuuje dyrektor imprezy - Filip Kozłowski, niegdyś prawa ręka Juszczaka.


Przed kinem Muza, wśród gości Mariusz Wilczyński i Filip Kozłowski, fot. K. Pictures

Na pewno duch Wojtka Juszczaka unosi się nad imprezą, której cechą, oprócz wyrazistości, jest ciepło. Tu spotykają się ludzie, którzy się lubią, szanują, pracują ze sobą latami. Co roku zjeżdżają do Poznania także członkowie Stowarzyszenia, Sekcji Animacji.  Szkoda tylko, że nie podążają za nimi inni, „nieanimowani” filmowcy,  a dziennikarze ogólnopolscy zorientowani na Gdynię, Kazimierz czy Wrocław nie znajdą czasu, by zrecenzować filmy z poznańskiej imprezy. A przecież mamy tu do czynienia z festiwalem, choć specjalistycznym, spełniającym wszelkie standardy porządnej, europejskiej imprezy filmowej, która może być już dzisiaj wizytówką polskiej animacji i jej twórców.

Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  24.07.2014
Zobacz również
fot. K Pictures
Gdynia. 13 fabuł w Konkursie Głównym
„Odwiedziny” z nagrodą w Bułgarii
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll