Transformery powróciły

Film "Transformers: Wiek zagłady" obejrzało w weekend otwarcia 156 146 osób. Jako, że produkcja była wyświetlana w 141 kinach, średnia widzów na kino pozostała bardzo wysoka - 1107 osób. Takie otwarcie stawia film Michaela Baya w czołówce najlepszych w sezonie. Poniżej najlepsze pierwsze weekendy wyświetlania w tym roku:

1. "Pod Mocnym Aniołem" - 253 937 widzów
2. "Jack Strong" - 218 676 widzów
3. "Facet (nie)potrzebny od zaraz" - 189 803 widzów
4. "Jak wytresować smoka 2" - 188 535 widzów
5. "Transformers: Wiek zagłady" - 156 146 widzów
6. "LEGO® PRZYGODA" - 153 071 widzów
7. "Wilk z Wall Street" - 147 774 widzów
8. "Czarownica" - 140 072 widzów

Tak więc Transformers wywalczyli drugie największe otwarcie w roku spośród hollywoodzkich produkcji. A jak film z Markiem Wahlbergiem wypada na tle poprzednich części?

"Transformers" (2007 rok) - w sumie 393 tysięcy widzów
"Transformers: Zemsta upadłych" (2009 rok) - w sumie 460 tysięcy widzów
"Transformers 3" (2011 rok) - w sumie 558 tysięcy widzów

Jak widać, seria z każdą kolejną częścią pozyskiwała nowych widzów. Jest więc prawdopodobne, że "Transformers: Wiek zagłady" jeszcze bardziej wyśrubuje popularność serii. Chociaż łatwo nie będzie, ponieważ trzecia część zanotowała lepsze otwarcie (159 tysięcy widzów). W każdym razie film Baya swój plan wykonał bardzo porządnie, biorąc pod uwagę, że czwarta odsłona serii jest niejako rebootem (Shia LaBeouf został zastąpiony Markiem Wahlbergiem). Warto dodać, że superprodukcja, jako pierwsza w tym roku zarobiła w USA w weekend otwarcia ponad 100 milionów dolarów i pobiła historyczny rekord otwarcia na rynku chińskim. Sukces produkcji jest więc na świecie ogromny.


Kadr z filmu "Transformers: Wiek zagłady", fot. UIP.

Tymczasem na drugie miejsce spadł zeszłotygodniowy lider, "Jak wytresować smoka 2". Animacja zanotowała spadek o 45 proc. co się złożyło na 102 947 widzów w weekend. Produkcja notuje tym samym 475 tysięcy sprzedanych biletów po 10 dniach wyświetlania. Dla porównania, najpopularniejsza, jak na razie, animacja roku, "Rio 2", miała w analogicznym czasie widownię rzędu 329 tysięcy osób. Kontynuacja przygód Blu i Jewel przyciągnęła w miniony weekend już tylko 8 060 osób, jednak łączny wynik jest imponujący - 676 tysięcy sprzedanych biletów.

Podczas, gdy filmy z dwóch czołowych miejsc przyciągnęły solidną widownię, trzecia na liście, "Czarownica" już nie przyciąga tłumów. Produkcję familijną z Angeliną Jolie obejrzało jeszcze 22 423 osób. Łączny wynik po 5 tygodniach dystrybucji - 523 tysiące osób.

Następne dwa miejsca zajmują premierowe tytuły. Ekranizacja bestselleru, czarna komedia "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" zainteresowała 21 023 osób. Przyzwoity wynik, jak na szwedzką produkcję.


Kadr z filmu "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął", fot. Kino Świat.

Drugą premierą była komedia "Riwiera dla dwojga". Film z Pierce'm Brosnanem i Emmą Thompson zainteresował na 120 ekranach 18 468 osób. Bardzo przeciętny rezultat.

Ostatnim tytułem, który przyciągnął ponad dziesięciotysięczną widownię jest "22 Jump Street". Komedia kryminalna przyciągnęła jeszcze 15 801 widzów. Po 3 tygodniach wyświetlania, bardzo przyzwoity wynik 126 tysięcy osób.

W kinach pojawił się jeszcze irański dramat "Rękopisy nie płoną". Film na 20 ekranach obejrzało 665 osób.

Łączna frekwencja znów się poprawiła i wyniosła 391 685 osób. Przyszły weekend może jednak przynieść obniżenie widowni, jako, że na ekrany kin nie wchodzą "duże" tytuły. Jednak jak na tę porę roku, kiedy wielu Polaków wyjeżdża na wczasy, należy spojrzeć na generalną frekwencję pozytywnie.

Premiery od najbliższego piątku: komediodramat "Zacznijmy od nowa"; animacja "Gang wiewióra"; komedia z Adamem Sandlerem "Rodzinne rewolucje"; horror "Zbaw nas ode złego"; włoski dramat "Czerwony i niebieski"; film dokumentalny "Uciekinier z Nowego Jorku".