PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Z Jane Ole Gersterem, reżyserem filmu "Oh Boy" i zdobywcą Europejskiej Nagrody Filmowej 2013 w kategorii "Odkrycie Roku", rozmawia Marcin Zawiśliński.
Pierwsze filmowe doświadczenia zbierałeś jako dwudziestolatek, terminując w firmie, której szefem jest Tom Tykwer. Jak  się zaczęła wasza współpraca?

Jan Ole Gerster:
Tom pracował wówczas nad filmem "Niebo", do którego scenariusz napisali Krzysztof Kieślowski oraz Krzysztof Piesiewicz. Wspomagałem tę produkcję z naszej „centrali” w Berlinie, ale byłem też na zdjęciach, które kręcono we Włoszech. Ten wyjazd był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Poznałem tam m. in. wielkiego producenta Harveya Weinsteina oraz Cate Blanchett, która zagrała główną rolę w tym filmie. Byłem nią zafascynowany.


Jan Ole Gerster. Fot. Materiały prasowe.

Znałeś wcześniej scenariusz „Nieba”?


Tak. Przeczytałem go i bardzo mi się spodobał.

A kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z filmami Krzysztofa Kieślowskiego?


Jako nastolatek obejrzałem kilka odcinków „Dekalogu”. Najbardziej zapadł mi w pamięć „Krótki film o zabijaniu”. Bardzo mną wstrząsnął. Widziałem też trylogię „Trzy kolory”. Rok temu zobaczyłem ją ponownie i ciągle nie mogę zdecydować, czy bardziej podoba mi się „Niebieski” czy „Czerwony”. Do dziś nie wiem, który trafia do mnie bardziej. Oba są po prostu znakomite.

A „Biały”?

Jest niezły, ale jak dla mnie, chyba za bardzo osadzony w polskiej rzeczywistości. Ale kto wie, może za 10 lat najbardziej będzie mi się podobał właśnie „Biały”….

Jak z pozycji początkującego, acz już docenionego reżysera postrzegasz twórczość Krzysztofa Kieślowskiego?

W jego filmach najbardziej podoba mi się to, że za pomocą bardzo prostych obrazów potrafi opowiadać w sposób niezwykle przenikliwy, poruszając do głębi. To jest to, czego brakuje na przykład niemieckiemu kinu, które jest dużo bardziej analityczne. Zachwyca mnie też to, w jaki sposób Kieślowski, za pomocą jednego ujęcia np. Juliette Binoche siedzącej w kafejce i po prostu pijącej filiżankę kawy, potrafił powiedzieć więcej o bohaterce i jej odczuciach niż  milion dynamicznych scen w jakimś innym filmie.

Twój debiutancki film "Oh Boy", za który dostałeś Europejską Nagrodę Filmową w kategorii „Odkrycie Roku”, również jest trochę w klimacie ostatnich filmów Kieślowskiego. Ty też stawiasz w nim bardziej na emocje, nastrój i muzykę, które odpowiednio kreują całą opowieść…

Stop! Stop! Stop! Mówiąc to masz oczywiście trochę racji, ale do Kieślowskiego jeszcze sporo mi brakuje. Przyznam jednak, że pisząc scenariusz do "Oh Boy" producenci ciągle naciskali, żebym w kilku krótkich słowach powiedział, o czym to będzie. A ja miałem z tym ogromny problem, bo nie tworzyłem wielkiej historii z dynamicznymi zwrotami akcji. Wręcz przeciwnie. Chciałem zrealizować nieśpieszny film o odczuciach młodego chłopaka, który próbuje zrozumieć siebie i rzeczywistość, w jakiej żyje oraz miasto, w którym mieszka ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Dziękuję za rozmowę.

Jan Ole Gerster (ur. 1978) to nadzieja niemieckiego kina. Był gościem zakończonej niedawno 20. edycji festiwalu Wiosna Filmów. Jego film "Oh Boy" wchodzi do polskich kin 25 kwietnia 2014 roku.


Marcin Zawiśliński
SFP
Ostatnia aktualizacja:  17.04.2014
Zobacz również
fot. Materiały prasowe
Zapomnieć o samotności
CentEast. Teraz Pekin!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll