Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Serial obyczajowy, kryminalny, a może film fabularny? Co to są spiski scenarzystów? Dział Fabularny TVN zdradził swoje preferencje programowe i produkcyjne.
Obecność TVN na festiwalu scenarzystów ScriptFiesta była bardzo widoczna. Codziennie przez pięć dni pracownicy telewizji spotykali się z uczestnikami imprezy i przybliżali im kulisy współpracy redaktorów, scenarzystów i producentów stacji. W piątek 4 kwietnia 2014 roku cykl ten został zamknięty spotkaniem z Marzeną Czubą, która spróbowała odpowiedzieć na pytanie, czego poszukuje obecnie departament produkcji TVN.
Dwa lata temu stacja ogłosiła konkurs na scenariusz „typowo TVN-owski”: obyczajowy, z bohaterką 30-latką, może trochę młodszą, bardzo współczesny, z problemami „tu i teraz”. Tymczasem najbardziej zespół zachwycił się …serialem kryminalnym. Co więcej – z akcją osadzoną przed wojną, którego bohaterem jest mężczyzna. - Świetna opowieść, niejednoznaczna postać, historia pełna niespodzianek – mówiła Czuba. - To serial zupełnie inny, niż ten którego szukaliśmy. Superhistoria, budzi emocje, ma świetnych bohaterów i jest dopracowana od A do Zet – podsumowuje Czuba, jednocześnie formułując podstawowe zadanie programowe Departamentu. Takich historii się szuka.
A konkretnie? TVN szuka tego, czego akurat nie ma w programie, wyjaśnia Marzena Czuba. Nie jest to oczywiste, ponieważ istnieje przekonanie, że ta telewizja zawsze chce pokazywać podobne programy. I troszkę racji w tym jest. Zapotrzebowanie na serial obyczajowy, oglądany dla relaksu, dla przyjemności jest zawsze bardzo wysokie, moda na tego typu produkcje nie przemija. Jeśli mamy taki projekt, nie wahajmy się go złożyć. Pod warunkiem wszakże, że zawiera on w sobie te cechy, o których piszemy powyżej. Historia z serialem kryminalnym pokazuje, że mimo poniższego katalogu „zamówień”, zawsze możemy próbować przebić się, jeśli nasz projekt jest wyjątkowy.
Na co teraz jest szczególne zapotrzebowanie?
Kryminał „kejsowy” (od „case” - przypadek), współczesny, w każdym odcinku sprawa rozwija się i kończy. Można również wyobrazić sobie taką konstrukcję fabularną, w której przez całą serię widz dąży do rozwiązania „przewodniej” zagadki, ale przy tym każdy odcinek jest osobną całością. To duża sztuka. - Dlaczego nie ma seriali kryminalnych? - pyta Marzena Czuba. I wymienia, jakie cechy seriali amerykańskich są niezwykle trudno przekładalne w polskiej praktyce scenariopisarskiej: policjant, który jest wielkim autorytetem, dysponuje wiedzą wprost nadludzką oraz pracuje z zespołem, który również jest obdarzonym wyjątkowym know-how. - Polski policjant jeśli łapie, to często przypadkowo, w tekście nie ma drogi, którą dochodzi do przestępcy – zauważa gość Script Fiesty Często są to tropy, czy też, jak nazwała to Czuba, spiski scenarzystów. Spisek jest wtedy, kiedy problem rozwiązuje się jak gdyby na skróty, za pomocą łatwych rozwiązań – np. bohater nie zdążył przybiec z pomocą, bo zgubił komórkę. Nie jest to pełnowartościowe rozwiązanie dramaturgiczne, tego typu „spiski” są nagminną bolączką tekstów składanych do TVN-u.
Jak zauważyła Czuba, polscy scenarzyści piszą o policjantach nie rozmawiając z policjantami. Bohaterem kryminału może być także psycholog, patolog, lekarz, ważne jest jednak, żeby, zanim się napisze, poznać specyfikę zawodu, rozmawiać z jego przedstawicielami. - Seriale coraz więcej biorą z filmu fabularnego. Widzowie coraz więcej oczekują od serialu, zagadka musi być na wysokim poziomie – czyli dręczyć, wywoływać napięcie, trzymać nas do końca w tym napięciu – mówi gość Script Fiesty i jednocześnie przestrzega przed zbytnim oddalaniem od rzeczywistości. - Historie o mafii są owszem, ciekawe, ale większość zbrodni dokonuje się w domu lub pracy – zauważa.
TVN szuka także serialu dla młodych i o młodych, dla grupy 16+ . Powinien być to serial typu „tu i teraz”, dziejący się we współczesnej Polsce, zresztą, w dzisiejszej rzeczywistości może być to równie dobrze Europa. Należy zwrócić uwagę na ten warunek, gdyż większość seriali o młodzieży, jakie wpływają do TVN-u, mogła się dziać 30 lat temu. Ważny jest obraz rzeczywistości – przykładem może być serial „Plotkara”, w którym bohaterowie komunikują się głównie w sieci. W serialu „Mad men” bohaterowie rzucają śmieci na ulicę, biją dzieci, piją i palą w pracy, klepią po pupach pracownice – jest to duch epoki, obraz nieprzefiltrowany przez współczesne obyczaje.
Marzena Czuba zauważa, jak często w polskiej produkcji młody człowiek opowiedziany jest przez stereotypy, a ich właśnie należy unikać. - Młodzi dają nam pasje i emocje – mówi Czuba. Emocje to klucz – są zupełnie inne są w młodości niż w wieku dojrzałym, spostrzeganie świata absolutnie odrębne, nigdy się nie powtórzy.
Kolejny serial, za jakim rozgląda się TVN, to opowieść dokładnie przeciwna – z bohaterami po 40. - Tylko niech to nie będzie opowieść o kosmitach. Mamy do czynienia z osobami, które dużo przeżyli, setki razy się na kimś zawiedli, wywalono ich z pracy, mają bagaż trudnych doświadczeń. Zdumiewające jednak jest to, że temat ten wydaje się słabo interesować polskich scenarzystów. Może teraz, po Script Fieście to się zmieni?
Czwartym priorytetem TVN-u jest serial internetowy – krótka forma, kilkuminutowe odcinki z dużą dozą szaleństwa, ale myślowego, nie inscenizacyjnego. Serial internetowy rządzi się swoimi prawami, tekst musi być pisany od początku do końca na potrzeby internetu. - Nie można przerabiać swojego gotowego serialu na internetowy, to nie wyjdzie – mówi Marzena Czuba. Temat jest dowolny, byle trzymać się zasad i realiów produkcji gatunku.
"Mój rower", fot. Federico Film
TVN czeka także na projekty fabularne. - Słyniemy z produkcji dla szerokiego widza i takiej szukamy – mówi gość Script Fiesty. - Nie chodzi o to, żeby spełniać jakieś wydumane kryteria: plastikowe, niepogłębione fabułki typu: ona spotyka jego i na końcu happy end. Piszcie o miłości, o przyjaźni, o tym, jak sobie można poradzić ze stratą bliskiej osoby. Szukamy opowieści o ciekawych postaciach – np. o sportowcach, o ludziach znanych z superhistorią do opowiedzenia. Wbrew pozorom, nie musi być to opowieść w pięknych wnętrzach i świetnych lokalach. „Mój rower” to historia o trzech facetach, którzy jadą odnaleźć babcię. Powodzenie tego filmu to najlepszy przykład na tę zasadę – mówi Czuba. A przy okazji tego tytułu zwraca uwagę – W serialach i fabułach dobrze wychodzą postaci pierwszoplanowe, a drugoplanowe leżą jak kłody, o które bohater musi się potknąć – konkluduje.
Pomysł z zapraszaniem na Script Fiestę redaktorów z TVN oceniam bardzo dobrze. Nie potrafię ocenić wartości rad, nie jestem scenarzystą. Uważam jednak, że spotkania te mają walor praktyczny, powiększają naszą wiedzę branżową, przedstawiciele telewizji mówią wprost, prostymi słowami co należy zrobić, aby zacząć współpracę z producentem. Nawet, jeśli rady czy spostrzeżenia redaktorów wydają się czasem oczywiste, to tym lepiej – czasem brakuje nam wiedzy podstawowej. Dobrze jest sformułować priorytety. Dodatkowym walorem jest możliwość bezpośredniego kontaktu z pracownikami stacji.
Tegoroczna edycja Script Fiesty zorganizowana została, jak zwykle, siłami Warszawskiej Szkoły Filmowej, fundacji Laterna Magica oraz Paisa Film. Festiwal trwał w dniach 31 marca – 5 kwietnia 2014 roku.
Anna Wróblewska
artykuł własny
Ostatnia aktualizacja: 15.05.2014
Studenci chcą rozmawiać o „American Beauty”
Więcej niż zrzutka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024